Obcowanie ze sztuką w muzeach i instytucjach wystawienniczych najczęściej wiąże się z zakazem Nie dotykać! Personel skwapliwie pilnuje zwiedzających, by zachowali odpowiedni dystans wobec dzieł sztuki i kontemplowali je jedynie wzrokiem. A tymczasem niektóre realizacje artystyczne kuszą i uwodzą także dotyk – nie pozostaje nam jednak nic innego jak przestrzegać muzealnego regulaminu, dotykając dzieł jedynie spojrzeniem i wyobrażając sobie ich fakturę pod naszymi palcami…
Pojęcie haptyczny (od greckiego haptein) oznacza zarówno chwytanie i dotykanie w dosłownym sensie, jak i dotykanie wzrokiem, uczucie jakby się dotykało. Obydwu tym znaczeniom odpowiada podział wystawy – zatytułowanej (Nie) dotykaj! Haptyczne aspekty sztuki polskiej po 1945 roku – na dwie części. Pierwsza z nich umożliwia odbiorcom realny, dotykowy kontakt z wybranymi dziełami (m.in. Aleksandry Ska, Iwony Demko, Damiana Reniszyna i Basi Bańdy). Jest zaaranżowana niczym otwarty plac zabaw, na którym zwiedzający mogą wchodzić w interakcje z wystawionymi pracami (oczywiście w sposób zgodny z instrukcjami, sformułowanymi przez twórców).
Druga zaś prezentuje takie dzieła, które wyjątkowo silnie uwodzą zmysł dotyku, lecz mogą być dotykane jedynie wzrokiem (m.in. dzieła Andrzeja Pawłowskiego, Aliny Szapocznikow, Erny Rosenstein, Basi Bańdy, Marii Pinińskiej-Bereś, Tomasza Ciecierskiego, Pawła Łubowskiego, Bartosza Kokosińskiego, Beaty Szczepaniak, Pawła Matyszewskiego, Kariny Marusińskiej, Marcina Berdyszaka). Napięcie pomiędzy uwodzeniem dotyku a niemożnością realnego dotknięcia wynika w tym wypadku najczęściej z potrzeby chronienia dzieł przed zniszczeniem. Mimo że obrazy Basi Bańdy były pierwotnie przeznaczone do dotykania – odbiorca mógł odpinać i zapinać sweterki, w które ubrane zostały blejtramy – z czasem ulegały zniszczeniu z powodu nadmiernej liczby osób, które wchodziły z nimi w dotykowy kontakt. Perwersja sztuki haptycznej polega więc na tym, że dotyk musimy sobie często jedynie wyobrażać.
Dzieła haptyczne podważają zatem ustalone reguły odbioru sztuki i uruchamiają cielesność percepcji. Odwołują się do doświadczeń naszych ciał pokrytych skórą, która jawi się jako główny ‘organ’ dotyku. Jest to często sztuka zmysłowa – dotyk szczególnie wabią wszak formy cielesne i organiczne – którą odbieramy intuicyjnie i emocjonalnie, czując ją bardziej w brzuchu niż w głowie. Ponadto odbiorcy są zaproszeni albo do realnego dotykania eksponatów, albo do wyobrażania sobie owego dotykania, co zdecydowanie różni się od kontemplacji wzrokiem, związanej z zachowaniem dystansu.