Spójrzmy na galerię postaci w cyklu The Wax of Poland Antoniny Konopelskiej – skąd my ich znamy? Jedno pewne – dostąpili zaszczytu odtworzenia w wosku i innych materiach, dających złudzenie obcowania z żywym człowiekiem, więc na pewno musieli dokonać czegoś imponującego, wsławić się czymś niezwykłym. Tylko… czy na pewno?
Żyjemy w czasach, gdy każdy może stać się celebrytą i wzbudzić zainteresowanie tłumów. Często nie trzeba wiele, żeby zyskać popularność – niekiedy wystarcza udział w popularnym programie (w tradycyjnych mediach bądź cyfrowych), gdzie liczy się sama obecność – bez względu na to, czy popis okaże się rewelacją czy też totalnym obciachem…
Kto zasługuje na nieśmiertelność? Nie tę w sensie nieskończonej w czasie egzystencji, lecz w znaczeniu trwania w pamięci potomnych. Tę zapewnia uwiecznienie z pomocą artefaktów, wykonanych w trwałych materiałach. Ten przywilej przysługuje wielkim tego świata – takim, którzy zmienili bieg historii, zasłużyli się czymś dla ludzkości, wyróżniali się talentem czy wiedzą.
Jednak Madame Tussaud wcale nie kierowała się tymi względami, odtwarzając czyjeś podobizny w wosku z hiperrealistyczną wiernością. Na samym początku chodziło jej o dokumentację medyczną, potem – o utrwalenie wyglądu nieszczęśników zgilotynowanych w czasie Wielkiej Rewolucji Francuskiej z racji niewłaściwego pochodzenia czy poglądów. Gdy opuściła ojczyznę i wyemigrowała na Wyspy Brytyjskie, zabrała ze sobą swój woskowy dorobek. W Londynie otworzyła swój pierwszy Gabinet Figur Woskowych. Wówczas przekonała się, że publiczność łaknie makabry. Z czasem gabinet Madam Tussaud wzbogacił się o pozytywniejsze typy – wzorcowych członków high society, a także osoby wyróżniające się dokonaniami, funkcją czy urodą.
Od czasu otwarcia londyńskiej galerii upłynęło prawie 200 lat; interes po madame dawno temu przejęła rodzina; powstały liczne filie gabinetów na wszystkich kontynentach (obecnie w 24 miastach). Jeszcze więcej jest kolekcji woskowych konterfektów bez licencji spadkobierców pomysłodawczyni, jednak wykorzystujące ten prosty koncept. Są takie i w Polsce – w Łodzi powstało objazdowe muzeum Woskowych Figur Bajkowych. Stworzenie wiernej woskowej kopii człowieka zabiera około pół roku pracy kilku specjalistów i wymaga blisko 250 przymiarek. Woskowe egzemplarze są o 2 procent większe od oryginałów, jako że wosk nieco kurczy się z czasem.
Antonina Konopelska odwróciła ten proces do góry nogami. Stworzyła wirtualny gabinet figur woskowych. Wykreowała fotograficzne portrety udające zdjęcia woskowych hiperrealistycznych rzeźb. Zamiast woskowych postaci jako modele posłużyli jej żywi ludzie. Swoich kolegów ze studiów na Wydziale Sztuki Mediów warszawskiej ASP upodobniła do woskowych kukieł.