Ferwor Aliny Szapocznikow
Jeśli z nieuchwytności uczynić dystynktywną cechę biografii artystek, odnajdziemy ją również w następnej pozycji, Ferwor. Życie Aliny Szapocznikow Marka Beylina (Wydawnictwo Karakter). Bohaterką jest tutaj Alina Szapocznikow, którą bez wahania można dzisiaj nazwać pierwszą gwiazdą powojennej polskiej sztuki. Beylin pokusił się o całościowy opis życia artystki, prowadząc równolegle narracją o charakterze biografii intelektualnej i artystycznej; w tym aspekcie najpełniej spośród autorów opisywanych tutaj pozycji zbliżył się do biografii o ambicjach naukowych.
Wydaje się, że tak zakrojone cele wyrugują z życiorysu Szapocznikow nieuchwytność, tak się jednak nie dzieje; wydobycie tej cechy odbywa się jednak na zupełnie innych zasadach. Autor przekonująco analizuje kolejne etapy biografii rzeźbiarki, zwłaszcza jej wojenne losy – pobyt w gettach i obozach koncentracyjnych, a także powojenny, praski epizod (studiowała w Wyższej Szkole Artystyczno-Przemysłowej w Pradze) oraz pobyt w Paryżu (1948-1950), nie przekraczając jednocześnie granicy prywatności. Ta delikatność jest zrozumiała, ale być może znosi krytyczny potencjał tej biografii – krytyczny nie w wymiarze narracji autora, ale refleksji czytelnika. Beylin bowiem nie wskazuje punktów, które dla Szapocznikow mogły okazać się przełomowe – i mogłyby stać się takimi w oczach odbiorców jej sztuki. Pozostawia decyzje interpretacyjne po stronie odbiorcy tak dalece, że płynie on przez tekst gładko… zbyt gładko jak na taką biografię. Z drugiej strony czy „udramatycznianie” życiorysu na siłę nie byłoby wykroczeniem daleko większym? Niezależnie od stanowiska, jakie zajmiemy, Szapocznikow jawi się jako nieuchwytna. Nie dlatego, że tak chciał czy uważał autor, ale z powodu samego charakteru biografii – tekstu, który siłą rzeczy jest fasadą prawdziwego życia, emocji, wyborów. Beylin tego nie ukrywa, nie stara się zapanować nad swoją bohaterką, egzystencja drugiej osoby nie jest bowiem tematem jak każdy inny.
Rozpatrując Ferwor jako tekst naukowo-biograficzny zauważyć należy, że dowiemy się z niego o wiele więcej o twórczości artystycznej niż z pozycji Czyńskiej. Beylin odwołuje się do poszczególnych prac Szapocznikow w sposób dość szczegółowy, zakładając, że czytelnik je zna; zakładając nawet, że czytał cenną książkę Agaty Jakubowskiej, Portret wielokrotny dzieła Aliny Szapocznikow (2008), będącą swego rodzaju eksperymentem metodologicznym – próbą spojrzenia na dzieła przez artystkę, na artystkę poprzez jej dzieła, a przede wszystkim czytaniem dzieł poprzez… inne prace. Co ciekawe Jakubowska, pisząc książkę o charakterze rozprawy naukowej, niejednokrotnie fakty biograficzne wyrażała w sposób bardziej bezpośredni, czyniąc narrację przejmującą, wikłając życiowe wydarzenia w artystyczne wybory i wciąż pozwalając czytelnikowi sformułować własną odpowiedź. Pokrewną „interpretacyjną otwartość” Beylin zrealizował odmiennie. Polemizuje on z odczytaniami poszczególnych prac proponowanymi przez innych autorów, często ugruntowanymi w powszechnej opinii, co jest niewątpliwie potencjałem książki – prezentuje stanowisko autora nie tylko względem tej twórczości, ale i charakteru intelektualnego oraz artystycznego rozwoju bohaterki opowieści. Można natomiast żałować, że choć książce nie zabrakło rzetelności, a autorowi wyczucia i wrażliwości, nie mamy tutaj do czynienia z walorami literackimi.