Słodka choroba kobiecej rzeczywistości
Mam wrażenie, że młoda sztuka odwołująca się do treści feministycznych, posługuje się nimi jak zastanym językiem, który sobie świadomie wybrała. Jej wytwory mają w sobie często pewne przerysowanie, nadające jej lekki cudzysłów. Artystki nie muszą już zaznaczać swojego istnienia. Gdy jednak tę sztukę głębiej się analizuje, to okazuje się ona być prawdziwie zaangażowana.