W pisaniu o którejkolwiek ze sztuk nie sposób ominąć słów, które odwołują się, do najbardziej dominującego zmysłu XXI wieku – zmysłu wzroku. Nie ma potrzeby, abyśmy celowo zakazywali sobie przyjemności…
W holu Teatru Polskiego we Wrocławiu różowe ściany, migające i odbijające się światło od wiszącej kuli, która przywołuje dyskotekowy nastrój ale jednocześnie nawiązuje do tego co wydarzy się na scenie.
Przy drewnianym, trzeszczącym stoliku w kawiarni gdzie ściany dźwigają stare portrety, toczymy ze sobą rozmowy wygrzebując z pamięci różne przygody i zdarzenia. Dostrzegam wtedy chaotyczność i nieskładność tych rozmów.
Śmiało można powiedzieć, że wakacyjny czas dobiegł końca. Studenci powrócili do szukania pokoju do wynajęcia a zapracowani urzędnicy z utęsknieniem zasiedli przed swoje biurka i komputery, na pulpitach których widnieje jeszcze zdjęcie - ostatni relikt letniego rozprężenia.
„Czarny poniedziałek" na Wall Street u niejednego obywatela polskiej rzeczywistości wzbudził wątpliwości i pytania: „co dalej robić ze swoimi oszczędnościami?". Czy Klemm z myślą o wspomnianych obywatelach przygotował przedstawienie Bertolta Brechta Piekarnia w Starym Teatrze w Krakowie?
Odbiorca sztuki performance ponosi większe ryzyko, aniżeli widz dzieła filmowego czy sztuki teatralnej. W ostatnich wymienionych przypadkach możemy przygotować się na odbiór poprzez czytanie określonych publikacji, tak w przypadku akcji artystycznych do ostatniej chwili nie jesteśmy pewni całego wydarzenia.
Teatr jest fabryką ludzkich emocji, wyobrażeń i pragnień. Fabryka Andy’ego Warhola była nie tylko miejscem gdzie powstawała sztuka, ale przestrzenią, w której rodziły się relacje międzyludzkie. Factory 2 Krystiana Lupy jest zwierciadłem procesu tworzenia się wzajemnych relacji, nietypowych osobowości oraz kreatora nie tyle sztuki, co zespołu artystów.