Islandzkie oczyszczenie przez pryzmat obiektywów
Rafał Milach: Nigdy w taki sposób nie pracowałem. Nie miałem też sprecyzowanego planu na tą wyprawę. Poza tym, że wiedziałem, że mam objechać Islandię dookoła, tak naprawdę nie wiedziałem, co się wydarzy. Wszystko działo się bardzo spontanicznie i reagowałem w sposób bardzo emocjonalny na to, co spotykałem. Z drugiej strony, to było ciągłe budowanie takiego notatnika z podróży, co było również dla mnie nowym doświadczeniem.