W braku dewiz posłużył mi do tego celu doroczny plener, który prowadziłam w Białowieży i przeniosłam go do Okuninki k. Chełma podporządkowując chełmskiemu Muzeum Okręgowemu.
Twórcy i krytycy polscy i zagraniczni, doceniając wyjątkową wartość artystyczną chełmskiej kolekcji, uznali za nieodzowną potrzebę nadania jej autonomii przez uwolnienie jej od traktowania na równi z innymi działami muzeum, mającymi znaczenie tylko regionalne. W 1992 r. Prof. Georg-Karl Pfahler ze Stuttgartu, wraz z międzynarodową grupą twórców pleneru w Okunince wysunęli projekt zbudowania odrębnego gmachu dla kolekcji i przedstawili go ówczesnemu Wojewodzie Chełmskiemu Leszkowi Burakowskiemu.
Prof. Pfahler powierzył zebranie dzieł od artystów i przeprowadzenie aukcji, które miały przynieść fundusze niezbędne dla rozpoczęcia budowy obiektu panu Rudolfowi Grassowi z Kolonii, założycielowi charytatywnej instytucji p.n. PCC (Politischer Club Colonia).
Artyści z różnych krajów, w tym niemal wszyscy uczestnicy plenerów w Okunince, oraz kilkudziesięciu twórców z Polski, ofiarowali swoje dzieła na ten cel.
Grupa kilkunastu wybitnych artystów polskich założyła Fundację Muzeum Sztuki Współczesnej, która zająć się miała budową gmachu po uzyskaniu wpływów z aukcji od PCC. Odbyły się pod hasłem zebrania pieniędzy na budowę muzeum w Chełmie trzy aukcje: w Kolonii, Stuttgarcie i Hamburgu, które wedle informacji uzyskanych od p. Grassa przyniosly dochód netto 200.000 DM.
Jednak wystąpienie Fundacji o przekazanie tej kwoty, by rozpocząć budowę, spotykały się z ustawicznymi unikami p. Grassa i nigdy ani jeden fening nie wpłynął na konto Fundacji.
P. Grass nigdy też nie przekazał artystom informacji, czy i za ile zostały sprzedane ich dzieła, a jeśli nie zostały sprzedane, skąd można je odebrać.
Gdy zaś na krótko (3 miesiące) przed upływem okresu przedawnienia sprawy, które wedle niemieckiego prawa upływa po dwóch latach, p. Grass otrzymał z Fundacji Muzeum Sztuki Współczesnej w Chełmie kolejne pismo z prośbą o przekazanie pieniędzy, ponieważ Fundacja znalazła możliwość rozpoczęcia budowy w dogodnym miejscu i na dogodnych warunkach – p. Grass, pomijając w arogancki sposób zarówno artystów, od których otrzymał prace, jak Fundację zwrócił się do Prezydenta m.