„Chcę, by projektowane przeze mnie przedmioty, budynki czy przestrzeń miejska wywoływały pozytywną energię” – mówił podczas wizyty w Polsce Alessandro Mendini, jeden z najbardziej znanych współczesnych designerów. Uhonorowany przez wrocławską Akademię Sztuk Pięknych tytułem doctora honoris causa, włoski projektant otworzył też w Muzeum Architektury wystawę poświęconą swojej twórczości.
Alessandro Mendini urodził się w 1931 roku w Mediolanie. Choć w 1959 roku skończył studia na Wydziale Architektury tamtejszej politechniki, właściwie od razu zajął się designem. Został współpracownikiem znanego projektanta, szefa artystycznego firmy Olivetti, Marcello Nizzoliego, a w pismach poświęconych wzornictwu zaczął publikować teksty krytyczne i teoretyczne. Później pól jego działalności tylko przybywało. W encyklopediach designu, gdy obok nazwiska Mendiniego wyliczane są wszystkie jego aktywności, często pojawia się także słowo „prowokator”. Bo od prowokacji właśnie włoski projektant rozpoczął swoją międzynarodową karierę. W 1978 roku pokazał bowiem krzesła: Universale, zaprojektowane przez Joego Colombo oraz Superlagera Gio Pontiego, które podpisał własnym nazwiskiem. Uczynił tak, ponieważ w obu krzesłach wprowadził pewne modyfikacje; pierwsze ozdobił sztucznym marmurem, na drugim zawiesił proporczyki z napisem „re-design” (ponownie projektowane). W ten kontrowersyjny sposób projektant chciał zwrócić uwagę z jednej strony na fakt, że w dzisiejszych czasach wszystko już zostało zaprojektowane i bazujemy wszyscy na produktach już kiedyś wymyślonych. Z drugiej strony Mendini podkreślił w ten sposób rolę dekoracji, która nie tylko jest bardzo istotna, ale może też radykalnie zmienić charakter przedmiotu. Niedługo później mediolańczyk zaprezentował jeden z najbardziej znanych swoich projektów, czyli fotel Proust. Tapicerkę oraz ramę barkowego mebla Mendini pokrył szczelnie kolorowymi plamkami, inspirowanymi sposobem malowania postimpresjonistów (Marcel Proust podobno bardzo cenił ich malarstwo). Po raz kolejny Mendini okazał, jak dużą rolę pełni dekoracja, jak wiele można zmienić za jej pomocą.
Dzięki produktom spod znaku „re-design” Mendiniego uważa się za postmodernistę. Zalicza się go do grona twórców zmęczonych porządkiem, monotonią, nadmierną prostotą i jednorodnością modernizmu, buntujących się przeciwko projektowaniu „dla wszystkich”. „Każdy człowiek jest inny, dlaczego więc wszyscy mamy się posługiwać jednakowymi przedmiotami?” – retorycznie pyta Mendini, projektując przedmioty kolorowe, pogodne, pełne poczucia humoru. Projektant żongluje stylistykami i miesza style nie po to, by szokować, ale z przekonania, że wizualność, wygląd, sposób wykończenia przedmiotu są tak samo ważne, jak jego funkcjonalność i wygoda użytkowania. „Przedmioty powinny opowiadać historie, powinno się je dać czytać jak książkę” – mówi Mendini. To on stworzył Annę G, znany korkociąg firmy Alessi w kształcie uśmiechniętej dziewczyny, zaprojektował też korkociągi w kształcie pana w meloniku czy papugi. Pracował dla firmy Swatch, której zegarki znane są z kolorowych, graficznych wzorów, czy firmy Philips, dla której zaprojektował m.in. pękaty toster czy czajnik, do złudzenia przypominający… kurę. Co bardzo ważne – projekty Włocha nie są ani infantylne, ani kiczowate. Projektant doskonale potrafi wyczuć tę cienką granicę, dzielącą poczucie humoru od tandety.
Buntowniczą duszę postmodernisty łatwo dostrzec także w kilku zaprojektowanych przez Mendiniego budowlach czy elementach małej architektury. Groninger Museum, poświęcone sztuce współczesnej, otwarte w 1994 roku muzeum w holenderskim Groningen, składa się z trzech pawilonów. Jeden zaprojektował Philippe Starck, drugi pracownia Coop Himmelb(l)au, trzeci – Alessandro Mendini. Włoch wejście do budynku zaakcentował wściekle żółtą, wysoką wieżą w kształcie prostopadłościanu, na którą nałożył dekorację z kolorowych figur geometrycznych, układającą się w kształt uśmiechniętego ludzika. W latach 1996-1998 we włoskim mieście Omegna powstał budynek na potrzeby firmy Alessi. Mendini zaprojektował go jako dwie równoległe bryły. Przestrzeń pomiędzy nimi nakryto kolebkowym sklepieniem, pod którym znalazło się miejsce dla 150-osobowe audytorium. Gmach tylko częściowo zajmuje fundacja firmy Alessi, większość obiektu jest ogólnodostępna, są tu restauracje, sklepy, sala gimnastyczna. Wielobarwna dekoracja budowli może nasuwać skojarzenia z opowieścią o Alicji w Krainie Czarów – są tu tajemnicze schody, wiodące w głąb budowli, jest winda ukryta w pomalowanej we wzór szachownicy wieży, jest złoty dach i ogromne liście, namalowane na fasadzie. W 1992 roku w Hanowerze Mendini zaprojektował przystanek tramwajowy, obok którego trudno przejść obojętnie – to dwa podłużne pawilony, kryte czarno-żółtą szachownicą i zwieńczone strzelistymi, złotymi stożkami. Wybudowane w 2004 roku centrum handlowe Galleria Mendini w niemieckim Lörrach może kojarzyć się z dziecięcą układanką z klocków: budynek składa się w wielobarwnych, niewielkich segmentów, zwieńczonych zygzakowatym dachem.
Choć Alessandro Mendini zbudował zaledwie kilkanaście budynków uważany jest za ważną postać w świecie architektury. Jego postmodernistyczne gry konwencjami i pełne poczucia humoru, ale i dobrego smaku figlarne budowle doceniło niedawno międzynarodowe jury: 10 grudnia 2014 roku Mendini otrzymał Europejską Nagrodę Architektoniczną, przyznawaną wspólnie przez The European Centre For Architecture Art Design And Urban Studies oraz Muzeum Architektury i Designu The Chicago Athenaeum.
Ale na tym nie koniec! Alessando Mendini jest nie tylko jedną z najważniejszych postaci we współczesnym wzornictwie czy cenionym architektem – jego działalność krytyczna i teoretyczna wywarła ogromny wpływ na rozwój projektowania w Europie. W latach 1970-1976 był redaktorem naczelnym magazynu „Casabella”, wkrótce później założył pismo „Modo”. W latach 80. z kolei był redaktorem naczelnym jednego z najbardziej znanych magazynów o architekturze i wzornictwie, czyli „Domus”. Tym samym trzeba uznać, że mediolańczyk nie tylko sam tworzył, ale jako redaktor ważnych czasopism miał też wpływ na kształtowanie się gustów i mód, na rozwój wiedzy i zainteresowanie designem.
„Tak naprawdę posługuję się tymi samymi klockami i obojętnie, czy projektuję architekturę, użytkowy przedmiot, czy jednostkowe dzieło sztuki, sięgam po własny alfabet i układam z niego to, co chcę powiedzieć” – mówił Alessandro Mendini Agacie Saraczyńskiej z wrocławskiej „Gazety Wyborczej”. Podczas trwającej do 15 marca 2015 roku we wrocławskim Muzeum Architektury wystawy pt. Mendini. Maestro del Design można oglądać zarówno zdjęcia projektowanych przez Włocha budynków, jak i przedmioty jego autorstwa – od rzeźb i instalacji, przez meble, po najbardziej znane przedmioty codziennego użytku. Ten szeroki przegląd dorobku słynnego Włocha pozwala każdemu wyrobić sobie zdanie na temat czasem odważnych, czasem kontrowersyjnych, ale zawsze pełnych pozytywnej energii projektów Maesto Mendiniego.