Od 4 lipca w Galerii Sztuki Wozownia prezentowana jest ekspozycja zatytułowana Cielesne kontinuum, której kuratorką jest Lena Wicherkiewicz. Swoje prace wystawiają: Dorota Buczkowska, Tatiana Czekalska + Leszek Golec, Magdalena Moskwa, Basia Sokołowska oraz Izabela Żółcińska. Projekt ten to także, jak twierdzi kuratorka, „kontinuum wizualno-literackie”. Wystawie towarzyszy katalog, w którym zamieszczono m.in. krótkie biogramy artystów, zapisy ich rozmów z kuratorką oraz zdjęcia wybranych prac[1].
Wystawa w Wozowni nawiązuje do ekspozycji, którą prezentowano w galerii 13 muz w Szczecinie. Cielesne kontinuum w toruńskim wydaniu zajmuje przestrzeń dużej sali na parterze. Prace poszczególnych artystów zostały zgrupowane i wydzielone ściankami. Powstało pięć mniejszych ekspozycji w ramach jednej wystawy – oddzielonych, ale i pozostających ze sobą w dialogu. W każdej z nich dokonywana jest interpretacja tematu cielesności. Aranżacja ekspozycji w formie „wystaw w wystawie” sprzyja podkreślaniu indywidualności twórców – są to autorzy posługujący się odmiennymi środkami, przedstawiciele różnych środowisk artystycznych.
Sensualność i odbiór sensoryczny to motor działania Doroty Buczkowskiej. Na wystawie prezentowane są jej obrazy wykonane techniką olejną na płótnie, należące do serii Łaskotanie podniebienia. Ten dwuznaczny tytuł prac może wywoływać, jak stwierdza artystka, przyjemne lub nieprzyjemne skojarzenia. Odbiorca ma zatem większe pole do interpretacji. Prace „łaskoczą” szczególnie za pomocą koloru i światła. Mimo abstrakcyjnej formy, widoczne są odniesienia do ciała, ujętego jak w obrazie z kamery termowizyjnej, a więc podkreślającego jego temperaturę, tkankę, życie. Artystka skupia się na eksponowaniu właściwości materiału, często wzbogaca obraz o nowe wartości poprzez stosowanie eksperymentalnych technik – na przykład dzieła wykonane za pomocą kosmetyków otrzymują zapach i połysk. Niestety prace te nie są prezentowane na ekspozycji. Szkoda, bo wydaje się, że interesująco podkreśliłyby ideę wystawy.
Zagadnienie podejmowane przez duet artystyczny: Tatianę Czekalską i Leszka Golca, można nazwać cielesnością pozagatunkową. Ich prace przybierają biologiczną formę, są czyste i powściągliwe w wyrazie. W ramach Cielesnego kontinuum eksponowana jest realizacja IMPLANT IHS (Insect Home System), opatrzona odautorskim komentarzem: „Concept wytwornego wnętrza – pomieszczenia dla żywych, drobnych, ruchomych, czujących istot, które w tym życiu otrzymały niekorzystne ciało owada”. IMPLANT IHS to model wygodnego mieszkania dla owada. Kształtem przypomina muszlę ślimaka. Oszczędność formy została podkreślona kolorem. Nieskazitelna biel obiektu wskazuje na jego luksus i zachęca do „zamieszkania”. Odbiorcy mogą odczuwać jednak pewien niedosyt, nie ma bowiem możliwości oglądania wnętrza obiektu – zostało ono zarezerwowane dla owadziego „lokatora”. Realizacja ta ujawnia empatię artystów, współodczuwanie ze światem zwierząt, mówi także o istocie ich działań, ukierunkowanych na duchowość, związanych z zagadnieniem reinkarnacji. Traktują oni ciało jako „opakowanie” dla ducha. Sztuka duetu Czekalska + Golec wiąże się ściśle z ich życiem – są aktywistami na rzecz praw zwierząt.
Podczas gdy dla duetu Czekalska + Golec ciało jest opakowaniem, dla Magdaleny Moskwy jest „puszką dla ducha, formą relikwiarza”. Podejmując motyw ciała, artystka ma na celu ukazanie „warstwy psychicznej i stanów emocjonalnych” człowieka. Poświęca wiele uwagi cielesności, gdyż jak stwierdza, „łatwiej jest nawiązać relację z odbiorcą na poziomie ciała”. Artystka stara się „odczarować” ciało i związane z nim mity, określić co jest odpychające, a co nie, próbuje dokonać przewartościowania. Dąży do wyrażenia istoty człowieka poprzez ukazywanie fragmentów jego ciała. Na toruńskiej wystawie prezentowane są obiekty, które przypominają żywe tkanki – za pomocą malarskich metod odwzorowane zostały otwory, rany, uszkodzenia ciała. Obiekty mają haptyczny charakter. Jedna z prac otrzymała charakterystyczną dla artystki oprawę wotywną, jej elementy zostały umieszczone na tle nawiązującym do bielizny ołtarzowej bądź stołowej. Moskwa, absolwentka Wydziału Tkaniny i Ubioru PWSSP w Łodzi, nadal eksploruje medium, jakim jest tkanina. Na wystawie prezentuje jeden ze swych „gorsetów” przeszytych haftem maszynowym, w ten sposób zwracając uwagę na funkcję ubrania jako „drugiej skóry”. Gorset kojarzy się jednak również z czymś ściśle przylegającym do ciała, krępującym ruchy, niewygodnym; sztywna konstrukcja zmusza do przyjęcia określonej postawy, dopasowania się. „Mini wystawa” Magdaleny Moskwy jest jednym z najciekawszych ogniw składających się na Cielesne kontinuum – przykuwa uwagę odbiorcy i skłania do zajęcia konkretnego stanowiska wobec prezentowanego problemu.
Równie ciekawa jest przestrzeń, w której zaprezentowane zostały prace Izabeli Żółcińskiej, także zainspirowane ubraniem. Stworzyła ona niezwykłe obiekty zwane „koszulami kapilarnymi”, w których koszule stają się organizmami o pulsującej strukturze – dzięki wyszytym na tkaninach wzorom sieci naczyń krwionośnych stwarzają one wrażenie żywych. Ta żywotność podkreślana jest przez odmienność wzorów krwioobiegu na materiale, czerwień kapilarnych sieci wskazuje na pulsowanie. Występuje tu silna zależność pomiędzy cielesnością a kolorem oraz ciałem człowieka a tkaniną. Artystka od kilku lat realizuje projekty skupione na autorskim systemie kapilarnym, przekłada go na inne media, na przykład rysunek. Wydaje się jednak, że znacznie bardziej nowatorskie są jej obiekty. To w nich dokonuje się aplikacja cielesności w obszar nieożywionej materii.
Prace Basi Sokołowskiej kierują z powrotem ku przyrodzie ożywionej. Przekonują, że „rośliny mają ciała”. W swoich fotografiach i rysunkach artystka przedstawia je jako tętniące życiem, uważa, że „cielesność dotyczy wszystkiego, jest przejawem organiczności w życiu”. Na szczególną uwagę zasługują cztery zdjęcia z cyklu The Terror of Being Alive. Na jasnym, wyabstrahowanym tle umieszczono dwie uschnięte szypułki roślin. Sposób ich zakomponowania sugeruje ruch, żywotność. Zdają się prowadzić ze sobą interakcję, niemal tańczyć ze sobą. Tytuł dzieła wskazuje jednak na bardziej dramatyczny przekaz tych fotografii. Wizualnie odmienna jest praca zatytułowana Krwiste rośliny. Ma ona formę zielnika przewiązanego wstążką, w którym rośliny zostały narysowane intensywnym, czerwonym kolorem. Wspólnym mianownikiem dla omawianych prac jest ukrycie pod niepozorną formą przekazu o opresyjnym charakterze.
Podsumowując, ekspozycja Cielesne kontinuum to zbiór odmiennych ujęć cielesności. Od ciała człowieka, poprzez świat roślin i zwierząt, aż po skupienie na materii nieożywionej. Dla podkreślenia odmienności wizji artystów, sala galerii została podzielona na pięć części. Każdy z nich otrzymał zatem własną, wyabstrahowaną z całości przestrzeń. Uwagę odbiorcy przyciągają szczególnie koszule kapilarne Izabeli Żółcińskiej oraz tkanki wykonane przez Magdalenę Moskwę. Współodczuwanie ze światem roślin oddają natomiast prace Basi Sokołowskiej, chociaż wydaje się, że dobór prac spowodował, iż jej prezentacja jest mało spójna. Z kolei obrazy olejne Doroty Buczkowskiej „łaskoczą” nasze zmysły i podkreślają sensualność całej wystawy, zachęcają do zapoznania się z jej pozostałymi dziełami, szczególnie tymi tworzonymi za pomocą kosmetyków. W przypadku duetu Czekalska + Golec odbiorca czuje pewien niedosyt – choć ogląda wyrafinowaną, zewnętrzną formę pracy, nie może wejść do „wytwornego wnętrza”.
Co oczywiste, wystawa wpisuje się w popularne w sztuce współczesnej zainteresowanie ciałem i cielesnością. W tym kontekście jest bardzo aktualna, pozostaje bowiem w łączności z takimi tendencjami sztuki współczesnej, jak sztuka feministyczna czy bio art. Odwołując się do tematu cielesności, artyści wiążą swoją sztukę z życiem, skupiają się na relacji z odbiorcą, która zachodzi łatwiej właśnie „na poziomie ciała”. Innowacyjność projektu polega jednak na podejmowaniu tego zagadnienia bez ukazywania ciała ludzkiego, przez co poszerza się pole interpretacji. Z tego powodu Cielesne kontinuum „otwiera przestrzeń współpracy. Współodczuwania i współbycia. Nasłuchiwania. Zachęca do prowadzenia, inicjowania refleksji. (…) Inspiruje do patrzenia i ujmowania zjawisk w kategoriach relacji. Jest źródłem tożsamości rodzącej się przez współdziałanie”.
- Wszystkie cytaty wykorzystane w recenzji pochodzą ze wspomnianego katalogu: Cielesne kontinuum, kat. wyst., red. L. Wicherkiewicz, Galeria Sztuki Wozownia, Toruń 2014.↵