Pod wpływem jednego z artykułów w gazecie francskiej zaczęto szukać reżysera, najchętniej z Europy Wschodniej, umiejącego przedstawić drażliwe zjawisko prostytucji studenckiej na paryskich uniwersytetach – mówiła na konferencji prasowej, producentka, Marianne Slot. Wybór padł na Małgośkę Szumowską, gdyż Polka znana z ciekawych utworów o tematyce kobiecej, wydawała się być właściwą osobą. Szumowska wspólnie z Dunką, Tine Bryckel, stworzyła także scenariusz. Główną rolę powierzyła gwieździe francuskiego kina, Juliette Binoche. We Francji jednak uznano pomysł filmu za zbyt swobodny i odmówiono finansowego wsparcia. Elles (Sponsoring) otrzymała dużą gotówkę od niemieckiej Fundacji Filmowej z NRW. Dlatego przez 10 dni, film kręcono również w Kolni i Düsseldorfie.
Małgośka Szumowska w filmie Elles ukazała nadwyrężoną moralność we współczesnym świecie konsumpcji. Być może dlatego nie potępiła swych protagonistek. Nie przedstawiła wpływu prostytucji na ich życie, środowisko, czy rodzinę. W Polsce rozmawiałam ze studentkami, będącymi prostytutkami w Paryżu. Oczekiwałam, tłumaczeń, wyjaśniających brak pieniędzy, by opłacić mieszkanie czy jedzenie. Ale pytane osoby nie miały w sobie odrobiny wstydu ani skruchy. Odwrotnie były z siebie bardzo, bardzo dumne – informowała reżyserka. Uwagę widzów, skupiła wokół postaci paryskiej dziennikarki, Anny (Juliette Binoche), żony bogatego biznesmena oraz matki dwojga dzieci.
Pracująca dla elitarnego magazynu Anna, dostała zlecenie napisania artykułu o dorabiających nierządem studentkach. Zbierając materiały, dotarła do call girls. Zaprzyjaźniła się z pochodzącą z francuskiej prowincji, Lolą, prywatnie Charlotte (Anais Demoustier) oraz Polką, Alicją (bardzo interesująca kreacja, pełnej temperamentu Joanny Kulig). Odwiedzając dziewczyny, poznała mroczną stronę ich trudnej egzystencji. Reżyserka zwizualizowała pikantne opowieści bohaterek. Co jest w prostytuowaniu najtrudniejsze? – pytała dziennikarka. Kłamstwa – odpowiedziała jej Lola.
Oglądając zachowanie osamotnionej, zagubionej w sprawach rodzinnych Anny, odnosimy wrażenie, że spragniona brutalnej erotyki, sama chętnie uległaby pokusie grzechu. Gdy patrzyłam na zbierającą materiał do artykułu, spoufaloną ze studentkami dziennikarkę nie rozumiałam intencji jej działania. Kamera często pokazywała zbliżenia, zmęczonej twarzy Binoche. Myślę, że piękna, prawie zawsze obecna na ekranie, Juliette nie sprostała zadaniu. Grałam samotną, zdesperowaną bohaterkę, próbującą zrozumieć prostytutki. Nie lubię przesłań w filmie… – wyjaśniała asekurująco aktorka. Tylko jaki sens miało odgrywanie wewnętrznej samotności? Francję niepokoi poważny problem drażniącej Sorbonę prostytucji. Niestety Małgośka Szumowska w filmie poświęconym temu globalnemu zjawisku, nie zajęła żadnego stanowiska.
Moim zdaniem słaby, pogmatwany scenariusz zawierał za dużo informacji, a ich pozbawione selekcji obrazowanie, przyczyniło się do niepowodzenia filmu. Fiasko, o którym nikt głośno nie wspominał, lecz każdy wiedział. W Elles najbardziej przekonująco wypadła, obsadzona w epizodycznej roli matki polskiej studentki, Krystyna Janda. Podobnie zresztą, jak potrafiący pozostać widzom w pamięci, Andrzej Chyra, grający natarczywego klienta. Szkoda tylko, że tych naprawdę wspaniałych aktorów podziwialiśmy w filmie bardzo krótko.
Chcąc uniknąć kłopotliwych dyskusji i niepomyślnych opinii, konferencję prasową poprowadzono tak, by dziennikarze mogli postawić tylko jedno pytanie. Całe pół godziny aktorzy i reżyserka odbiegając od sedna, krążyli w swych długich wywodach wokół historii związanych z filmem. Ja mam silną osobowość, ty masz silną osobowość, może dojść na planie do konfliktów, wspominała Małgośka Szumowska o początkach pracy z Juliette Binoche i o tym, że wcale nie musi w Berlinie uczestniczyć w sekcji konkursowej, bo Elles było już emitowane na Festiwalu Filmowym w Toronto.