Na scenie światowej artyści tacy jak V.Acconci B. Nauman, Gilbert and George, R.Long, J.Beuys, na plan pierwszy wysuwają antropologiczną „zawartość” sztuki – jej związki z ludzkim ciałem, naturą, społeczno/polityczną praktyką.
W Polsce twórczość W. Dunikowskiego-Duniko (takie m.in. prace jak Rysowanie, malowanie, pisanie na wodzie 73, cykl „Moment art”) uwidacznia w niezwykle przejrzystym skrócie ów radykalny zwrot. W pracy „Oddech Duniko czy „Rysowanie w oddechu” – „przedmiotem” fotograficznej dokumentacji stał się oddech artysty, a właściwie ślady na szklanej tafli jakie pozostawia oddech ludzki.
Idea ta rozwijana jest w innych pracach poprzez „zarysowywanie” śladu pary jaka się wydobywa z ust a także dokumentację „tchnienia” pomiędzy kobietą i mężczyzną. Tak klarowna z punktu widzenia dyskursu artystyczno/filozoficznego praca nie mogła pozostać niezauważona przez Zachodnich krytyków. Jest oczywiste zatem ze W. Dunikowski z cyklem Oddech Duniko zaistniał w książce E. Lucie-Smitha Art i the seventies – będącej jednym z ważniejszych dokumentów sztuki tego czasu.
W tej samej książce Natalia LL znalazła się w kategorii Erotic Feminist dwoma pracami z cyklu „Artificial photography”. Ale na uwagę zasługują także inne jej prace, na przykład, inaugurująca działalność Galerii PERMAFO (prowadzonej wraz z A.Lachowiczem), praca „Fotografia intymna” oraz „Sztuka konsumpcyjna”.Problem, podjęty przez Natalię LL w „Sztuce konsumpcyjnej” podejmuje także Z. Sosnowski w pracy „Goalkeeper”. W twórczości Natalii LL, i Z. Sosnowskiego, konceptualny (a u Natalii LL feministyczny) wątek, aczkolwiek ważny, nie powinien przesłaniać innej ich propozycji artystycznej sytuującej się w ważnym nurcie dyskursu sztuki lat siedemdziesiątych.
Chodzi mianowicie o prace będące penetracją pop – kulturowej semantyki i formy. Wszyscy ci artysci w swojej sztuce (z połowy i drugiej połowy lat siedemdziesiątych) podejmują problem, który (bez oglądania się na prekursorów) podjęło pozniej wielu młodych artystów. W Polsce w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych przetoczyła się fala działań pod sztandarem sztuki krytycznej (wolę kategorię „drugiej nowoczesności”) w której m.in. artystycznej „obróbce” podległy wizualne i mentalne klisze kultury masowej z jej redukcjonistycznymi wzorami osoby ludzkiej.
Problematykę tę podejmuję w latach dziewięćdziesiątych m.in. Z. Libera, Z. Janin.
Działalność ta, a także w ostatnich latach kariera młodej sztuki korzystającej ironicznie z wzorów pop –kultury, nie może być dobrze rozumiana bez uwzględnienia wcześniejszych kontekstów sztuki, w tym szczególnie sztuki lat siedemdziesiątych i prac Natalii LL, Dunikowski-Duniko i Z. Sosnowskiego (wraz z jego późniejszymi filmami i działaniami realizowanymi z T. Tyszkiewicz.) Jeszcze inny, bardzo ważny problem podejmuje w swojej sztuce J. Berdyszak.
To jedna z czołowych i niekwestionowanych postaci, ważna dla całej polskiej sztuki licząc co najmniej od końca lat pięćdziesiątych do dziś. Jego – pod pewnymi względami jednorodna – twórczość na przestrzeni bardzo wielu lat pracy artystycznej przybiera zróżnicowane i bogate formy. Dostarczyła ona już bogatego materiału do interpretacji kilku znakomitym krytykom.
Mam jednak wrażenie, że wciąż jeszcze czeka na pogłębioną analizę w kontekście sztuki, ale także filozofii lat siedemdziesiątych. Wszak to okres, gdy do dyskursu humanistycznego wkracza na stałe „filozofia różnicy”. Godne szczególnej uwagi wydają mi się w tym okresie takie prace Berdyszaka jak „Moc nieobecnego”, „Miejsce nieopustoszałe” czy „Obszary koncentrujące”.
Niewygodna dla mnie jako artysty pozycja krytyka, jaką zajmowałem często w latach siedemdziesiątych, i jaka prezentuję w tym tekście, nie pozwala mi mówić o własnej twórczości okresu lat siedemdziesiątych, powiem tylko tyle, iż z nieukrywaną satysfakcją dostrzegam, że moje „medialne” prace z lat siedemdziesiątych stają się przedmiotem analizy młodych krytyków. Oczywiście życzę im jak najlepiej i namawiam aby zechcieli zwrócić uwagę także na moje „auto-mitologie” i działania, które najkrócej określić można jako eksperymenty z „tożsamością”.Okres przełomu lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, który wiązany jest przez R. Krauss z „poszerzaniem pola sztuki” wraz z późniejszymi, dojrzałymi latami „dekady”, które inny znany krytyk M. Archer oznacza kategoriami „Ideology, Identity, Differance”, był niezwykle płodny i obfitujący w ważne dokonania polskich artystów.
Fakt ten powinien być śmielej i głośniej dyskontowany w zupełnie nowej przestrzeni kulturowej, jaką nie definiuje już dziś historyczny fakt rozbiórki muru berlińskiego (to obszar zbyt już wyeksploatowany) lecz pole kultury w rozszerzonej Unii Europejskiej i obszar kultury globalnej, który po 11 września 2001 roku ma swój symboliczny początek w „zerowej strefie” po wieżowcach World Trade Center.
Katalogi:
Artykuł ukazał się dzieki wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury