Do grona moich ulubionych artystów należą między innymi: Józef Szajna, Jan Berdyszak, Anish Kapoor, AH Xian i Jannis Kounellis. Prace tego ostatniego ujrzałam po raz pierwszy w roku 1997 w Kassel. Jedna z galerii miejskich, nazwy dziś już nie pamiętam, prezentowała film, którego bohaterem był właśnie Jannis Kounellis. Chodziło o wykorzystanie żywiołu ognia w performance. Pokazywane na ekranie działania bardzo przypadły mi do gustu. Kiedy w roku 2003 Instytut Kultury Greckiej w Berlinie zorganizował spotkanie z Kounellisem pobiegłam od razu. Niestety artysta opowiadał o swych dokonaniach po grecku. Tylko specjalnie zaangażowany tłumacz, przekładał jego wypowiedzi na angielski. Twórca mówił o teatralnym traktowaniu swych rzeźb oraz o reżyserowaniu przedmiotów. Siwy, wiecznie uśmiechnięty staruszek oczarował mnie swoją spokojną, promienną aurą.
Jannis Kounellis urodził się w 1936 roku w greckim mieście Pireaus. Mając 20 lat pojechał do Rzymu, gdzie na Akademii Sztuk Pięknych, skończył rozpoczęte w Atenach studia malarskie. Od roku 1956 mieszka i pracuje w Rzymie. W latach 1993 – 2001 wykładał rzeźbę na Akademii Sztuk Pięknych w Duesseldorfie. Oprócz malarstwa, rzeźby, instalacji, akcji, performancu uprawia scenografię, jak również pisze dramaty teatralne. Wystawiał w wielu renomowanych instytucjach sztuki współczesnej na świecie. Choćby tylko w latach 2005/06 prezentacje jego prac miały miejsce: w Muzeum Sztuki Współczesnej w Neapolu, w Muzeum Sztuki „Municipal Toyota” w Toyota, w Galerii Narodowej Sztuki Współczesnej w New Dehli, w Muzeum Sztuki Współczesnej w Wiedniu, w Galerii Narodowej Sztuki Współczesnej w Edynburgu, w Muzeum Sztuki w Lichtensztajnie, w Fundacji „Arnaldo Pomodoro” w Mediolanie. Dwa razy uczestniczył w Dokumenta Kassel, w roku 1972, Documenta 5 i w roku 1982 , Documenta 7.
Jannis Kounellis, jest jednym z najbardziej znaczących europejskich artystów. W roku 1962 wraz z Mario Merz stworzył kierunek, Arte Powera (sztuka biedna). Chodziło o wykorzystanie w pracach artystycznych elementów naturalnych, prostych i ubogich. Także o odzwierciedlenie rzeczywistości w formie poetycznego opowiadania. Kounellis zdecydowanie poszerzył ówczesne pojęcie sztuki współczesnej. Nikt przed nim nie stosował w twórczości: kamienia, piasku, węgla, minerałów, desek, drewna, ziarna, juty, gazu, wełny, kawy. Jako pierwszy robił instalacje z udziałem żywiołów: wody, ziemi, ognia, powietrza. Zainteresowany naturą oraz bezustannie toczącym się życiem, uwypuklił w swych pracach procesy przemian związanych z organicznym trwaniem w czasie. Zjawiska, takie jak: „ogień płonie i spala, woda rozlewa się i zamarza, owoce pól i łąk rosną, dojrzewają, przemijają, konie galopują i rżą”, zintegrował z osiągnięciami cywilizaji. Nadał nowy kontekst zestawionym ze sobą przedmiotom o przeciwnej symbolice.
W roku 1960 zadebiutował wystawą indywidualną w Rzymie. Stworzył wtedy swoisty malarsko dźwiękowy performence. Na białych i czarnych płótnach odciskał litery i cyfry, wyśpiewując jednocześnie ich nazwy. Kounellis był autorem licznych skandali.
Największe oburzenia społeczne wywołał w roku 1969 wstawieniem żywych koni w rzymskiej Galleria l’Attico. Jego prezentacje mają teatralny charakter. Przy czym artysta zawsze uważał metamorfozę za główny temat swej twórczości. Przemiana należała też do motywów przewodnich jego kolejnej wystawy w berlińskiej Nowej Galerii Narodowej ( 08.listopada 2007- 24 lutego 2008 ).
Zainspirowany mitologią grecką i labiryntem króla Minosa, zbudował w Berlinie stalowy labirynt, symbolizujący drogę od narodzin aż do śmierci, będący wyrazem wszystkich zagadek, niepewności, lęków, snów i okropności XX wieku. Sciany stalowego labiryntu o wysokości 2,32 metrów, znakomicie współgrały z zaprojektowaną przez Miesa van der Rohe szklaną architekturą galerii. Kounellis potraktował berlińską wystawę niczym spektakl.
Idąc korytarzami labiryntu widzowie mogli natrafić na stare dzwony, mur z kamieni, muchę, krzesło z włosami, łój, lub szatnię z szeregiem czarnych płaszczy. Ustawione w rogu jutowe wory z ziarnami kawy, fasoli, grochu, dawały obietnice przyszłego życia. Materiały takie jak, stal i węgiel zostały skonfrontowane z kawałkiem płótna, wełną, jajkiem. Artyście zależało na równoczesnym zaprezentowaniu organizmów żywych, przetworzonych i martwych. Miało to przedstawiać rozpoczęty w dobie rewolucji przemysłowej proces wyniszczania natury. W labiryncie wisiał obraz z napisem „Wolność i śmierć” a pod nim płonęła świeczka, symbol pamięci dla tych co odeszli. Przed wejściem do labiryntu stały, jakby pozostawione przez fabryczne szwaczki, stare, zdezolowane maszyny do szycia. Obok widniał krąg krzeseł z czarnymi tobołkami wędrowców. Ukryty z boku napis: „Uwaga ostre noże” przestrzegał przed perspektywą zemsty najemnych robotników. Kounellis wzywał odwiedzających do zastanowienia nad sensem istnienia świata opartego na wyzysku biednych społeczeństw. Utrzymana w brązach, czerni, popielu, paleta barw, wprowadzała odbiorców w romantyczny i poetycki nastrój. Chętnie wspominam tą piękną wystawę, gdyż moim zdaniem, rzadko można zobaczyć tak spójny wizualnie, estetycznie i ideowo obraz. W dobie postępującej globalizacji wymowa labiryntu Kounellisa stanowiła aktualne współcześnie przesłanie.