Bombardowanie medialne podsycające poczucie zagrożenia z powodu przypuszczalnej pandemii świńskiej grypy przerwał nie zdrowy rozsądek, lecz lobby świńskie. Producenci wieprzowiny zaniepokojeni możliwością spadu zysków ze sprzedaży przetworów mięsnych wymogli używanie przez dziennikarzy terminu wirus A/H1N1 zamiast świńska grypa. Udało się powstrzymać falę czarnego pr-u skierowaną w bezbronne wędliny i Bogu ducha winne świnie. Zastanawiam się czy lobby producentów kultury mogłoby czasem zjednoczyć się i biorąc przykład z masarzy zaprotestować przeciwko nadużyciom wypowiedzi w sprawach kultury w środkach masowego przekazu? W dominujących mediach brak wiadomości o kulturze, chyba że o 1 w nocy, lub jeśli produkuje się skandal. Wówczas przez prezenterów najczęściej oglądanych programów informacyjnych zadawane są nowatorskie pytania:
czy to aby na pewno jest sztuka?
czy artyście wolno obrażać uczucia religijne?
co artysta chciał przez to powiedzieć?
jaka jest definicja sztuki?
Walka z głupotą i ciemnogrodem wymaga solidarności i zdrowego rozsądku, a nie naszej narodowej właściwości – natchnionego upier… się nawzajem w słusznej obronie miedzy!
3 comments
ciekaw jestem skąd ma Pan tak interesujące informacje. gdzie konkretnie znalazł Pan informacje o wpływach “świńskiego” lobby? może jakieś źródła?
A jeśli chodzi o konkluzję Pańskiego porównania, to zazwyczaj do okienka pukają Ci, których nie wpuszczono. Proszę sobie włączyć TVP Kraków, znajdzie Pan wiele informacji o wydarzeniach kulturalnych. Polecam też program o sztuce współczesnej w TV Biznes. Nie wspominam już nawet o TVP Kultura. Proszę uwierzyć, informacje kulturalne i rozmowy na temat sztuki współczesnej puszczane są w biały dzień, naprawdę. (To tak a propos nowatorskich pytań, których Pan się domaga – operuje Pan stereotypowym wyobrażeniem telewizji, proszę się wysilić i poszukać). Fakt, że być może mało tam sztuki, którą Pan lansuje. W tym przypadku muszę jednak przyznać, że “niewidzialna ręka rynku” działa z podziwu godną intuicją.
“Interesujące” informacje w mediach wysłuchałem oczywiście – w Trójce dokładnie; a co do “stereotypowego wyobrażenia mediów” zwracam uwagę, że posłużyłem się sformułowaniem “dominujące media” – TVP Kultura i inne wymienione raczej do tego zbioru nie zaliczają się.
A ja się właściwie zgadzam z Panem Siatką. Przez ostatnie dwa lata całkowicie zarzuciłam oglądanie telewizji, pozbywszy się z domu tego współczesnego czakramu (zestaw telewizor+meblościanka), ponieważ język i treść przekazu zazwyczaj wyprowadzały mnie z równowagi. Wiadomości spod znaku “świnia zjadła dziecko” (pewnie miała grypę) zupełnie mnie nie interesują, natomiast innych jest na tyle mało, że nie zdołały przekonać mnie do pozostania telewidzem. Rozglądając się i przysłuchując rozmowom w autobusie – znalazłam wyjaśnienie. Niestety ludzie żądni wiadomości kulturalnych są raczej mało ważną grupą odbiorców (bo zbyt wąską). Oczywiście piszę tu pewne truizmy, jednak chciałam zabrać głos jako “człowiek środka”, ponieważ nie uważam się ani za ignorantkę ani za specjalistkę w dziedzinie kultury. Jako szary człowiek łaknę rozrywki intelektualnej, której telewizja nie jest mi w stanie dostarczyć ( nie jestem pokoleniem Tańca z Gwiazdami i M jak miłość, i słabo mi, jak to widzę), jednak nie jestem pewna czy upowszechnienie kultury wysokiej to dobry pomysł. Jestem szczerze zawiedziona, że ostatnimi czasy modny stał się teatr, ponieważ na własnej skórze odczuwam skutki upowszechnienia tej rozrywki- widownia reaguje śmiechem w całkiem niespodziewanych dla mnie momentach, a brawa zbierają aktorzy, którzy nie potrafią zagrać inaczej niż wrzeszcząc, podskakując i pokazując tyłek (to już dla mnie nie jest awangarda). Dlatego niech sobie producenci wieprzowiny wejdą do KRRiT, a ja sobie poczytam książkę. Pozdrawiam
Comments are closed.