Międzynarodowy Festiwal Filmowy Berlinale aspiruje do jednego z najważniejszych na świecie. Jednak rok rocznie krytycy mają wątpliwości, co do jakości prezentowanych na nim filmów. Szczególne kontrowersje budzi kumoterstwo sekcji konkursowej.
W tym roku do konkursu wybrano 20 filmów. Jak zwykle 3 filmy pochodziły z Niemiec, 3 inne powstały w kooperacji z Niemcami. Obszar pozaeuropejski reprezentowały: Chiny, Japonia, Iran i Turcja. Kolejne 3 produkcje dopuszczono z zawsze obecnych na Berlinale: USA, Anglii i Francji. Tak więc dla mniejszych europejskich kinematografii pozostało niewiele miejsca. Najlepsze propozycje moim zdaniem pokazały kraje z obszaru byłej Europy Wschodniej, czyli z Bośni, Rosji i Rumunii. Niezłe były też filmy z Danii, troszkę mniej interesujące z Norwegii i Hiszpanii. Zadziwiła obecność, zrobionego w koprodukcji z Niemcami, irańskiego filmu Shekarchi. Wielokrotnie dysydenci irańscy protestowali przeciw zapraszaniu do Berlina wyprodukowanych w Iranie, poprawnych politycznie filmów irańskich. Jednak z wiadomych sobie względów Berlinale popiera i pomaga reżyserom zamieszkałym w Iranie. W tym roku zostały nagrodzone dwa filmy opiewające piękno i potęgę natury, turecki Bal i rosyjski How I Ended This Summer. Wiadomo było od razu, że wielki miłośnik przyrody, dokumentalista i szef jury, Werner Herzog, nie przejdzie obok tych dzieł obojętnie.
Złotego Niedźwiedzia wygrała koprodukcja niemiecko–turecka, pt. Bal (Miód) w reżyserii Semiha Kaplanoglu. Film stanowi trzecią częścią patetycznej trylogii (Yumurta (Jajka), Süt (Mleko)) poświęconej rodzinnym stronom reżysera oraz warunkom, w jakich mieszkają i pracują tureccy chłopi. Bal to naprawdę wyjątkowo piękna opowieść, tylko że porusza tematykę dziecięcą, dlatego powinna trafić do sekcji Generacja. Jedynym powodem, dla którego podłożono ten film sekcji konkursowej, były spekulacje związane z prawdopodobieństwem zdobycia Niedźwiedzia. Mistrzowsko zrobiony Bal przedstawia świat z perspektywy 8-letniego chłopca, imieniem Yusuf. Zamieszkała w Anatolii rodzina wiodła spokojne, szczęśliwe życie. Ojciec wieszał ule w trudno dostępnych lasach a później zbierał zrobiony przez dzikie pszczoły miód. Dziecko towarzyszyło mu w tych wyprawach. Dialogów słyszymy niewiele. Atmosferę filmu kreuje cisza. Ojciec i syn rozmawiają w lesie szeptem. W ten sposób reżyser pokazał respekt obojga dla potęgi panującej przyrody. Oglądamy małego Yusufa w szkole. Chłopiec, czytając na głos elementarz, nie umie przezwyciężyć jąkania. Las i łąki są jedynym miejscem, gdzie mały czuje się pewnie. Niestety ukochany ojciec Yusufa ginie w lesie.
Srebrnego Niedźwiedzia za reżyserię otrzymał Roman Polański. Kręcony w studio Babelsberg i nad Bałtykiem The Ghost Writer, stworzono w kooperacji z Niemcami. The Ghost Writer miał być wyświetlany w berlińskich kinach w październiku 2009 roku. Lecz nagłe aresztowanie reżysera postawiło interesy studia Babelsberg po znakiem zapytania. Wszelkie opóźnienia związane z wejściem filmu na ekrany, stanowiły straty finansowe dla jego koproducentów. Według umowy studio Babelsberg powinno otrzymać dochód z obrotów w wysokości 66 milionów Euro. Tylko, że film, na który wszyscy czekali nie był gotowy. Studio Babelsberg jak i Międzynarodowy Festiwal Filmowy Berlinale żądały natychmiastowego wypuszczenia Polańskiego. Henning Molfenter, koproducent The Ghost Writer, zaproszony do sprawowania funkcji jurora Festiwalu Filmowego w Zurychu, na znak protestu i solidarności z Polańskim odmówił wzięcia udziału w imprezie. W rezultacie Polański musiał montować The Ghost Writer w więzieniu. W lutym na Berlinale doszło wreszcie do premiery filmu. Nagroda Srebrnego Niedźwiedzia pomogła w sprzedaży i dystrybucji dzieła. Uratowano, więc włożone w produkcję niemieckie pieniądze. Inwestujące w film Polańskiego studio Babelsberg, już podczas trwania Berlinale zarobiło na filmie. Polański ma w Berlinie wielu przyjaciół. W 2002 roku w Berliner Ensamble świętował niemiecką premierę Pianisty. W roku 2006 wraz z żoną, Emmanuelle Seigner, hucznie celebrował w teatrze Des Westens wznowienie musicalu Taniec Wampirów. W październiku 2009 roku, 700 osób podpisało petycję nawołującą do uwolnienia Polańskiego. Na liście znaleźli się między innymi: Fatih Akin, Woody Allen, Pedro Almodovar, Paul Auster, Adrien Brody, Penelope Cruz, David Lynch, Tom Tykwer, Volker Schlöndorff, Martin Scorsese, Tilda Swinton, Wim Wenders. Szczególnie Volker Schlöndorf mocno krytykował praktyki szwajcarów. Przeciw Polańskiemu natomiast opowiedzieli się: Luc Besson, Daniel Cohn-Bendit, Arnold Schwarzenegger, Alice Schwarzer.