Wiaczesław Akhunov jest typowym przedstawicielem pokolenia artystów, którzy także doświadczyli burzliwych czasów stagnacji i rozpadu Związku Radzieckiego. Jego twórczość to próba połączenia mentalności regionu Azji i Europy, odnalezienia wspólnej stylistyki. Oprócz zainteresowań artystycznych, Akhunov pisze także obszerne teksty, w których porusza problem braku zrozumienia otaczającego świata, co spycha daną jednostkę do alternatywnej rzeczywistości, w której nic nie jest takie, jakie się wydaje. Jego praca 1 m2 (2007) to instalacja o wielkości jednego metra kwadratowego z pudełek zapałek, tworząca pewnego rodzaju retrospektywę. Pudełka wypełnione są małymi reprodukcjami oraz rysunkami pochodzących z licznych czasopism i albumów z przełomu lat 1976/91. Praca Akhunova tworzy archiwum, które ma związek z przeszłością. Malutkie akwarele tworzące cykl Wątpliwości to propagandowe plakaty, na których artysta umieszcza znak zapytania, pozbawiając je tym samym mocy reakcji. Skłaniają one bardziej do refleksji, niż bezwarunkowego działania.
Film artystów Victora Alimbieva i Mariana Zhunina Oda (2003) to obraz pozbawiony wyraźnego kontekstu narracji, poddający w wątpliwość związek masy z jednostką. Ludzie przytwierdzeni do siebie w jakiś tajemniczy sposób przesuwają się bardzo rytmicznie i powoli. Całość sprawia wrażenie tkwienia w zbiorowości, która jednocześnie chroni i więzi, nie pozwalając na jakąkolwiek ucieczkę. W Odzie nie ma miejsca na intymność, samotność, indywidualność. Ludzie zrośnięci ze sobą niczym syjamskie rodzeństwo stają się symbolem totalnego ujednolicenia i ogłupienia. Tytuł tego obrazu to ironiczny ukłon ku starożytnemu utworowi lirycznemu charakteryzującemu się ogromnym patetyzmem i zbiorowym podmiotem wypowiedzi. Owa zbiorowość doprowadza według filmu artystów do bezmyślnego naśladownictwa, pozbawiającego zdolności do obiektywnej oceny sytuacji. Zarówno prace Akhunova, jak i autorów Ody sygnalizują psychiczną demolkę, jaka dokonała się w umysłach ludzi poddanych bezkrytycznie systemowi. Ta umysłowa dekonstrukcja zalęgła się jak pasożyt, zwalniając ze świadomej odpowiedzialności, z której została wyparta wolność i indywidualność.
Nie sposób opisać wszystkich prac artystów biorących udział w wystawie, jednakże cechą wspólną kolekcji Muzeum w Antwerpii jest próba wypełnienia wspomnień lekką nutką melancholii, która jest mniej lub bardziej uświadomiona. Odtwarzanie historii ma swoje dobre skutki – nie pozwala umknąć przeszłości, która kształtuje dzisiejszą rzeczywistość, a także pozwala odnaleźć własną tożsamość zagubioną pod warstwami politycznych transformacji. Melancholia spowodowana sprzeciwem na zastany świat kreuje zbiorową świadomość, pozwala wymknąć się myślom, które starano się uchwycić w sensowną artykulację. Jednak nie wszystkie prace artystów, składające się na kolekcję M HKA stają się wyrazem protestu, stąd też toruńską wystawę należy raczej potraktować jako niejednoznaczny osąd historii, składający się z mniej lub bardziej obiektywnych głosów. Początkowo przyjęty kontekst ekspozycji zaczyna się rozmywać, a sam stan dążenia do wspólnoty czy melancholii, który skłania do poważnych przemyśleń nad kondycją człowieka uwikłanego w gwałtowne przemiany społeczne, wydaje się być tylko jedną z wielu siatek interpretacyjnych, mogących się wydawać w tym ujęciu dość krótkowzroczne. Nie mniej jednak „Melancholii sprzeciwu” udaje się spełnić bardzo istotny warunek – prace artystów stają się próbą autoterapii leczącej z tej mimo wszystko mało konstruktywnej formy depresji, która przysłaniając zdolność do prawidłowej oceny własnego stanu świadomości, staje się pierwszą zapowiedzią nieuchronnie zbliżającej się apokalipsy – nie tylko tej mentalnej, lecz również otaczającego świata, burzącej bezpieczny, choć czasami bardzo niezrozumiały porządek, wykraczający poza zdolności rozumu.