Szwoleżerów w bydgoskim Polskim, jako się rzekło, przyjęto niechętnie. Gdy się prześledzi recepcję Nosferatu, też usłyszy się głosy zawodu, zdziwienia, wątpliwości. Koniec Krzysztofa Warlikowskiego miał wielu zwolenników, ale i przeciwników też; jak się zdaje liczba tych drugich wzrosła po premierze następnego dzieła Opowieści afrykańskich. Słyszałem komentarze, że wprawdzie artysta jest warsztatowo doskonały, ale raz wyznaczonego kręgu przekazu nie przekracza. Sezon teatralny 2011/2012 zapowiadał się – tak to wyglądało u progu – jako rok wydarzeń scenicznych; wygląda na to, że wszyscy wielcy (prawie wszyscy) zawiedli, dając dzieła wtórne wobec siebie samych.
Cóż, oto i jeszcze jeden skutek zmiany paradygmatu życia teatralnego po ojcobójstwie. Artyści pewnie coraz lepiej rozumieją, że twórczość jako wieczny żużel prowadzi do obłędu, a przynajmniej do głębokiego wypalenia. Tyle że zdążyli nauczyć publiczność żądania nieustannego bicia rekordów, zdobywania kolejnych szczytów, przekraczania granic. Ma w tym też znaczne „zasługi” i branża krytyczna; nie bezkarnie czytało się przecież całymi miesiącami o każdym kolejnym przedstawieniu, że jest „rewolucyjne”, „pierwsze w historii”, a o reżyserach, co zdążyli przygotować dwa przedstawienia w życiu, że stanowią „kolejne przełomowe pokolenie”. I gdy dziś emocje recenzenckie chłodną, apetyt pozostaje rozbudzony. Twórcy mogą sobie ile wlezie skarżyć się na status więźniów czasu i zapędzonych na torze neo‑szwoleżerów. Publiczność im nie odpuści. To ona staje się z wolna wampirem sztuki, bynajmniej nie tak melancholijnym i świadomym dwuznaczności własnej roli, jak Nosferatu od Grzegorza Jarzyny. Raczej krwiopijcą bezwzględnym, nienasyconym i nieznającym zmiłowania. Co nie wróży dobrze przyszłości, jako że tego gatunku, jak mówili starzy Polacy, „wąpierza” ani wianki czosnku, ani osinowe kołki łatwo nie odmienią.
Szwoleżerowie Artura Pałygi. Reżyseria: Jan Klata, scenografia, kostiumy: Mirek Kaczmarek, muzyka: Maciej Szymborski, Sławek Szudrowicz, reżyseria światła: Justyna Łagowska, konsultacje choreograficzne: Maćko Prusak, Aneta Jankowska. Prapremiera w Teatrze Polskim w Bydgoszczy 15 lipca 2011.
Nosferatu inspirowane powieścią Brama Stokera. Tekst i reżyseria Grzegorz Jarzyna, scenografia i kostiumy: Magdalena Maciejewska, muzyka: John Zorn, reżyseria światła: Jacqueline Tobiszewski, wideo: Bartek Macias, dramaturgia: Rita Czapka. Koprodukcja TR Warszawa i Teatru Narodowego, premiera 12 listopada 2011.