Laswell inspiruje się wieloma różnymi stylami, czego obraz nakreśla lista stałych współpracowników i jednorazowych projektów. Jednym z nich jest wielopokoleniowy kolektyw – Master Musicians of Jajouka – złożony z piętnastu muzyków grających na rhiatcie (odmianie oboju) i przynajmniej pięciu perkusistów. To ścieżka dźwiękowa terenów północnej Afryki, Maroka, a jej „odkrycie” dla świata Zachodniej harmonii, przypisuje się Paulowi Bowlesowi i autorowi „Ćpuna”, którzy dokonali nagrań orkiestry w latach 50-tych. Zarówno „Pod osłoną nieba” Bowlesa, jak i „Nagi Lunch” (na etapie pobytu w Maroku jeszcze „Interzone”) przeszywa klimat Tangieru – miasta na styku kultur, którego najbardziej wyrazistym elementem jest właśnie muzyka. W rockowym świecie otwierającym się na Wschód, medytację i Raviego Shankara, kolejny impuls „world music” przyszedł od strony Jajouki, zarejestrowanej podczas sesji przeprowadzonych przez Briana Jonesa. Muzyka marokańska hipnotyzuje rytmem, jak narkotyk wciąga w wielogodzinny „trip”. Występy Master Musicians of Jajouka potrafiły trwać nawet do białego rana, a przy tym przesiąknięte są tradycją i mistyczną głębią, co również dopomaga misji rozbijania schematów myślowych. Choć rzadziej wspominany przy nazwisku Burroughs od cut-upu, noise to właśnie ta egzotyczna filozofia zawarta w muzyce dopełniła portret pisarza na albumie „Interzone”, Johna Zorna. Zorn, pomiędzy muzycznymi „gatunkami” przemieszcza się chodem Burroughsa, egzekwującego swoje „routines”.
W stylu jazzowej improwizacji – wprowadzony zostaje temat, pewien wątek występujący w twórczości pisarza – a następnie modulowany, jakby zmieniano radiostację, przekształca się w inną melodię, wchodzi na nowe soniczne terytorium. Nic dziwnego, że jest tu zarówno ostry, hardcore’owy rock, marokański trans, jazz rozciągający się od dojrzałego bopu po eksperymenty Ornette’a Colemana (również pasjonującego się Jajouką), ale kiedy wydawać by się mogło, że dostrzegamy zarys sylwetki Burroughsa, Zorn zaskakuje nas konstelacją niepokojących, wysokich dźwięków niczym z bardziej ascetycznej odmiany muzyki konkretnej. Druga część instalacji, „Nova Express”, porusza się po mniej eklektycznym obszarze, kojarzącym się z kompozytorskimi pozycjami (w odróżnieniu np. od Moonchild Trio) w dyskografii muzyka, te z okolic „In Search for the Miraculous”. Co przyniesie odsłona trzecia? Nie sposób przewidzieć. Pomimo konsolidującej konkluzji dokumentu „William S. Burroughs: A Man Within”, czyli „potrzebna mu była tylko miłość”, pisarz pozostaje postacią nieodgadnioną i nieredukowalną do prostych schematów. Stąd inspiracje jego dorobkiem (nie tylko literackim) będą pojawiać się wywiadach z muzykami jeszcze wielu przyszłych pokoleń.
Powojenne zjawisko zainicjowała muzyka (jazz, odrywający się ideą i formą od skostniałej i zastraszonej bombą kultury) i do muzyki nurt pisarski powrócił, obejmując swoim zakresem II połowę XX wieku. Powodem była zapewne otwartość na to, co „poza-amerykańskie”, także w terminologii zachodniej szkoły kompozycji. Kerouacowi zawdzięczamy doskonałe ucho. Gdyby nie zrealizował się jako pisarz, prawdopodobnie byłby jednym z bardziej wpływowych jazzmanów. Wymienialibyśmy go obok Parkera, Mingus, Monka. Kontestacja przybrała też inne formy, nie tylko dążącego do atonalności jazzu, ale i religijnych mantr, czy zgiełku. Paleta jest bogata, a następne pokolenia poszerzą ją o pokrewne ideologicznie formy. Ważne, żeby miały „to” coś („IT”), co ze strumienia słów, myśli, dźwięków, jakie ma w sobie improwizacja jazzowa, intonowana mantra i drone, wyłowi ten „…krótki moment, który ma w sobie całą esencję i intensywność przeżywania.”. Satori czy epifanię przegranych, pokonanych a jednak błogosławionych.
***
Przeczytaj również:
Maciej Stasiowski, Beatsampler dla młodszych pokoleń Podziemnych, cz. 1.: Jazdy, zabawa i mrok. Jack Kerouac: https://ownetic.com/magazyn/2012/maciej-stasiowski-jazdy-zabawa-i-mrok-beatsampler-dla-mlodszych-pokolen-podziemnych-jack-kerouac/
Maciej Stasiowski, Beatsampler dla młodszych pokoleń Podziemnych, cz. 2.: Dharma Rock. Allen Ginsberg: https://ownetic.com/magazyn/2012/maciej-stasiowski-dharma-rock-beatsampler-dla-mlodszych-pokolen-podziemnych-allen-ginsberg/