Tadeusza Mazowieckiego poznałem w latach sześćdziesiątych, kiedy zacząłem publikować w „Więzi” teksty i rysunki satyryczne. Od „pierwszego spojrzenia” poczułem do niego szacunek, sympatię i zaufanie. Kiedy w jesieni 1990 roku startował w wyborach prezydenckich, bardzo chciałem wspomóc Tadeusza w kampanii wyborczej – politycznie skonfliktowanej, zagrożonej szalejącym populizmem.
Postanowiłem w serii rysunków satyrycznych, przedstawić jego zalety prawdziwego męża stanu: jego mądrość, poczucie odpowiedzialności, patriotyzm i otwartość na Europę – na tle ogromnie złożonej sytuacji gospodarczej, społecznej i politycznej Polski, w pierwszym okresie transformacji. Kilkadziesiąt tek – dedykowanych Tadeuszowi Mazowieckiemu, wydrukowałem na własnej kopiarce, sam je oprawiłem, podpisałem i zaniosłem do krakowskiego komitetu wyborczego Tadeusza Mazowieckiego – do wykorzystania w kampanii wyborczej.
Jak się później okazało, w drugiej turze musiałem głosować na Lecha Wałęsę…