Wędrowanie bywa istotą życia, przemierzanie czasu i przestrzeni, aby osiągnąć cel jest poniekąd metaforą ludzkiej egzystencji. I dotyczyć może świata rzeczywistego, ale jakże ciekawym jest przeniesienie motywu podróży w świat wirtualny. Zanim nastał jeszcze wiek XXI byliśmy świadkami pojawienia się, przynajmniej w naukowym dyskursie, fenomenu określonego mianem wirtualnego nomadyzmu. Sformułowanie to wywodzone jest od tradycyjnego, kulturowo umotywowanego znaczenia słowa nomada, którym desygnowano osoby i całe plemiona wiodące koczowniczy tryb życia. Właśnie ta nieustanna wędrówka stała się atrybutem przejętym przez dzisiejszych cyfrowych tułaczy. Zatem istotą zjawiska w dalszym ciągu pozostaje podróż jako stosunek jednostki do przestrzeni, jakkolwiek okoliczności samej tej podróży są już całkowicie odmienne. Należałoby tu również wyjaśnić, że w obrębie tego, co określane jest mianem cyfrowego, czy też wirtualnego nomadyzmu pojawiają się tak naprawdę zjawiska istotnie różne. Z jednej strony mamy szereg zachowań współczesnych nomadów związanych właśnie z przestrzenią wirtualną, która nie angażuje w sposób fizyczny ludzkiego ciała w podróż. Z drugiej natomiast, cyfrowy nomadyzm diametralnie wpłynął także na ten tradycyjny sposób przemieszczania się w świecie, związany z rzeczywistą i korporalną zmianą przestrzeni. Choć pewne obiekcje budzi stwierdzenie, że wirtualne podróże są mniej rzeczywiste, to jednak takie „cyfrowe realia” wymagają specyficznej koncepcji istnienia. Wszak nie sposób zrównać rzeczywistości z prawdziwością, a wirtualności z iluzorycznością, współczesna e-egzystencja jest wprawdzie imaginacyjna, odarta z materialności i fizyczności, ale istnieje w sposób równie dobitny dla współczesnego człowieka. Warto również zwrócić uwagę, że różnice względem tradycyjnego nomadyzmu sprawiają, że sam termin nomadyzm może wydawać się wątpliwy. Nomadyzm odnosi się tu jedynie do zmian lokacji w przestrzeni, ale współczesny stosunek nomadów do terytorium jest już zgoła inny niż w przypadku tradycyjnych koczowników. Podróż dla większości współczesnych wędrowców zdaje się być konsekwencją wolnego wyboru i samodzielnie podejmowanych decyzji.
Aby zrozumieć istotę dzisiejszego nomadyzmu, trzeba zwrócić uwagę na pewne zjawiska charakterystyczne dla tej części współczesnego świata, której dotyczy globalizacja i towarzyszące jej procesy. To właśnie te efekty umożliwiły pojawienie się wirtualnego nomadyzmu, którego narodziny różni badacze i intelektualiści datują na dekadę lat 90 XX w. Choć częstokroć za determinantę tego początku uważają odmienne wydarzenia. Do uwarunkowań nowego nomadyzmu zazwyczaj zalicza się niespotykaną dotąd mobilność, rozwój technologii internetowych i komunikacyjnych, a także intensyfikację wpływu nowych mediów. Współczesna mobilność dotyczy nie tylko ludzi, ale także rzeczy oraz idei i wartości. To przede wszystkim owa predyspozycja do przemieszczania się po całym świecie wyróżnia współczesnych nomadów. Z jednej strony wynika ona z samej zmiany społecznego myślenia odnośnie przemieszczania się i życia osiadłego, a z drugiej strony sama ta zmiana mentalnościowa wywołana była skróceniem dystansu w dzisiejszym świecie i możliwościami środków transportu. Jako społeczeństwa jesteśmy obecnie zdolni do nieustannych tymczasowych i stałych zmian miejsca w przestrzeni, a przecież stosunek człowieka do miejsca w kulturze tradycyjnej nie podlegał tak intensywnym zmianom. Wydaje się więc, że zjawisko to w sposób fundamentalny wpływa na konstruowanie tożsamości kulturowej. Część badaczy postuluje nawet pojawienie się wzmożonej predyspozycji do przemieszczania się określanej hipermobilnością. Pomijając jednak bardzo istotne i stosunkowo wolno zachodzące przemiany mentalnościowe, trzeba również zwrócić uwagę na wpływ uwarunkowań koniunkturalnych umożliwiających taki nomadyzm, a przede wszystkim progres zachodzący w tworzeniu nowych technologii sieciowych i komunikacyjnych. Dostępność oraz zaawansowanie technologii świata cyfrowego, a przede wszystkim fakt, że i one stały się mobilne, sprawił, że współczesny człowiek zawsze i wszędzie ma świat w zasięgu ręki, przynajmniej na wirtualnym poziomie. Niebagatelnym czynnikiem, który umożliwił pojawienie się cyfrowego nomadyzmu, był także rozkwit nowych mediów oraz wzmożenie siły społecznego, politycznego i ekonomicznego oddziaływania także tradycyjnych środków przekazu. Vilém Flusser właśnie ową „medialną eskalacje” uznał za czynnik determinujący pojawienie się tzw. Wieku Informacji, choć pisząc swe eseje filozof ten nie mógł brać jeszcze pod uwagę Internetu, będącego współcześnie fundamentalnym medium. Nomadyzm oparty na medialnym rozwoju wykorzystuje możliwość nieograniczonego dostępu do wszelkich informacji, dopiero Internet udostępnił nam tę sposobność na taką skalę. Wpływu globalnej sieci na życie społeczne nie mógł uwzględnić w swych rozważaniach ani Flusser, ani piszący jeszcze wcześniej McLuhan, dzisiaj jej hegemoniczna pozycja jest bezsapelacyjna. Internet to medium dialogiczne w swej naturze, ale nie miejmy wątpliwości i tutaj nie znajdziemy wiedzy absolutnej, choć dostępność informacji jest porażająca.
Właśnie pojawienie się nowych mediów oraz rozwój narzędzi komunikacyjnych, zarówno tych bazujących na sieci internetowej, jak i tych wykorzystujących telefonię komórkową doprowadził do upadku osiadłego trybu życia. Dzisiaj wszyscy ci, którzy biorą udział w społeczeństwie informacyjnym skazani są na podejmowanie większych lub mniejszych podróży, choć pozornie są to decyzje wolitywne. Współczesny świat już prawie każdemu oferuje możliwości uczestniczenia w praktykach telekomunikacyjnych i współtworzenia globalnej wymiany informacji w rzeczywistym czasie. Analizujący poglądy Flussera na temat nowego nomadyzmu, Rolf Kailuweit podkreśla, że to właśnie internet jest narzędziem naszych czasów. „Jednostka jest izolowana przed ekranem swojego komputera i wydaje się postrzegać świat z prywatnego raju. Stąd pozornie jest wiele argumentów, aby stwierdzić, że wiedziemy bardziej siedzący tryb życia niż kiedykolwiek przedtem.” Aporia nomadyzmu i osiadłości jest kluczowa w rozpatrywaniu tej kwestii, aczkolwiek odpowiedzi nie są tutaj jednoznaczne. Współczesny nomadyzm wymusza przecież jakąś nową formę osiadłości, choćby z konieczności istnienia kontrpozycji. Ponadto, jeśli bierzemy pod uwagę praktyki wirtualnego nomadyzmu, które fizycznie angażują w zmianę przestrzeni, nie sposób podtrzymać tezy o stałej osiadłości podmiotu. Sztandarowym przykładem mogą być tu właśnie backpakerzy, współcześni podróżnicy preferujący aktywną turystykę skoncentrowaną na nieustannym przemieszczaniu się. Grupa ta jest wręcz hipermobilna i to ona jako pierwsza zaczęła wykorzystywać i wprzęgać w obręb podróży najnowsze technologie, doprowadziło to do powstania nowego zjawiska tzw. flashpackingu. Termin flashpacker odnosi się do osoby podróżującej jak backpacker, ale angażującej w podróż na każdym jej etapie technologie cyfrowe i informacyjne. Flashpackerzy podróżują z iPadami i smartfonami, wyposażeni w cyfrowe kamery i aparaty oraz nośniki umożliwiające im gromadzenie danych podczas podróży. Zjawisko to już zmieniło przestrzenie wspólne hosteli, gdzie najważniejszym elementem staje się sieć Wi-Fi pozwalająca na stałe pozostawanie w wirtualnym kontakcie z rodziną i znajomymi. Internet, nowe media, technologie komunikacyjne wprowadziły interaktywność, mobilność i przenoszalność [ang. portability] w doświadczenie podróżnicze, Germann Molz wprowadza nawet koncept „interaktywnej podróży” na określenie krzyżowania się fizycznego podróżowania i technologii mobilnych[1]. Podróż interaktywna to podróż angażująca sieć internetową przez cały czas jej trwania, wykorzystując fakt, że dostęp do Internetu również stał się mobilny i dzisiaj wirtualny świat możemy mieć przez cały czas w kieszeni spodni. Współcześni backpakerzy i flashpakerzy, w przeciwieństwie do tradycyjnych podróżników, potrzebują przede wszystkim dostępu do sieci internetowej, aby zrealizować podróż. Ale wirtualizacja kultury backpackerskiej jest tylko jednym z wielu tematów w obrębie cyfrowego nomadyzmu, wątek ten ma uzmysłowić jedynie fakt zmian także tych fizycznych podróży.
Wirtualny nomadyzm w szerokim rozumieniu tego zjawiska skłania do pewnych refleksji dotyczących bytu i poznania. Jednym z aspektów tego fenomenu, który może budzić poważne wątpliwości epistemologiczne jest nade wszystko zastanawiająca kwestia autentyczności. Ta niepewność autentyczności, odnosząca się do sposobu poznania i jego relacji do rzeczywistości, zrodzona jest z pytania czy wirtualne istnienie też jest rzeczywiste? Wydaje się, że choć przeczy to racjonalności rozumowania, to wirtualne bycie jest formą istnienia, pozbawioną jedynie materialności. Budzi to pewien sprzeciw, ale takie doznania, choć odrębne od poznania empirycznego, również mają pewną wartość i swoistość. Jeśli internetowa przestrzeń udostępniła użytkownikom świat na niespotykaną dotąd skalę, to czy ich doświadczenia w tym świecie są wciąż ekwiwalentne rzeczywistym, empirycznym wrażeniom? Bezsprzecznie tak nie jest, posługując się tutaj podróżą jako doświadczeniem antropologicznym, zauważamy, że podróż w wirtualnej rzeczywistości jest tylko namiastką autentycznej wędrówki. Wydaje się więc, że wartość poznawcza wirtualnych podróży jest ograniczona, poza tym świadomość ich dostępności bez względu na miejsce i czas również wpływa na obniżenie naszego potencjału kognitywnego. Stosunek do czasu i przestrzeni jest kolejnym z intrygujących wątków cyfrowego nomadyzmu. Zgodnie z tym, co twierdzi Alain de Benoist, francuski intelektualista i autor Czasu sieci, wraz z początkiem historii Internetu, która dla większości ludzi rozpoczęła się w 1993 r., zaczął się także Wiek Sieci. W poprzedniej epoce przestrzeń dotyczyła nas w sposób bezwzględny, ale obecnie jesteśmy zmuszeni zrewidować nasze absolutystyczne podejście do niej, bowiem utworzyła się „cyberprzestrzeń”. Poza tym, pojawiła się również możliwość znajdowania się w różnych miejscach w tym samym czasie, dopiero teraz dociera do nas, że czas i przestrzeń nie są bezwzględne, że mamy większy wpływ na manipulowanie tymi czynnikami. Jak zauważa Benoist „Internet jest narzędziem komunikacji, lecz jako forma komunikowania obala wymiary czasu i przestrzeni, które są (były) kontekstem, w którym do wczoraj była wyrażana wolność człowieka.”[2]
Zwraca to uwagę na kolejne dwa motywy w obrębie wirtualnego nomadyzmu, a mianowicie na tożsamość i wolność jednostki. Jeśli rzecz się tyczy tożsamości współczesnych nomadów to te intensywne zmiany w czasie i przestrzeni niewątpliwie wpłynęły na jej rozproszenie. Dotychczas tożsamości w głównej mierze opierały się na tradycji, na niezmiennej jednostkowej świadomości przynależności do pewnej grupy. Współcześnie jesteśmy świadkami tworzenia tożsamości wieloogniskowych, złożonych z różnych niekiedy sprzecznych elementów kulturowych, których istotność i hierarchia negocjowane są na bieżąco w zależności od kontekstu sytuacyjnego. Warto też zwrócić uwagę na to, co Rolf Kailuweit określa wirtualizacją prywatności. Zjawisko to powstało na skutek rozwinięcia technologii internetowych i komunikacyjnych, a określa uzewnętrznianie, tymczasowość i fragmentaryzację tworzonych przez nas samych obrazów siebie[3]. Tożsamość, której podstawą są te stworzone obrazy nie jest już spójnym i trwałym konstruktem, utrzymywanym przez jednostki przez całe życie. Anthony D’Andrea analizuje jak współczesna hipermobilność wpływa na kształtowanie się tożsamości dzisiejszych nomadów i zauważa powstanie tożsamości diasporycznej. Ta w odróżnieniu od tradycyjnych tożsamości, fundowanych na przynależności etnicznej lub narodowej, opiera się na „wspólnocie kontr-hegemonicznych praktyk i stylów życia”. Tak tworzona tożsamość hołduje nieskrępowanemu indywidualizmowi, ale jest też pewna cena, którą trzeba za to zapłacić. Dzisiaj jesteśmy geograficznie niezależni i wolni, świat nigdy dotąd nie był dla człowieka dostępny w takim stopniu, ale oderwani od miejsca tracimy jeden z podstawowych komponentów naszej tożsamości. Nomadyzm jest niebywałą wolnością, jeśli tak się go pojmuje, ale jest również wolności tej imperatywem, bowiem chcąc korzystać z osiągnięć współczesnych technologii człowiek zdaje się być pozbawiony alternatywnej drogi poza nieustanną nomadyczną wędrówką. Pozostając w zachwycie nad możliwościami oferowanymi przez dzisiejszą cywilizację, musimy pamiętać, że są też one dla współczesnego człowieka brzemieniem.
Literatura:
- Alain de Benoist Czas Sieci (z: „Diorama”, Nr 208, Listopad 1997) z: http://www.alaindebenoist.com/pdf/time_of_the_nets_polish.pdf (dostęp: 24 października 2012 r.).
- Anthony D’Andrea Neo-Nomadism: A Theory of Post-Identitarian Mobility in the Global Age, Mobilities Vol. 1, Nr 1 March 2006, 95-119.
- Jennie Germann Molz ¨Watch us Wander”: Mobile Surveillance and the Surveillance of Mobility, Environment and Planning 2006, Nr A 38, 377-393.
- Rolf Kailuweit Postmodern Nomadism and the Beginnings of Global Village, Flusser Studies 07, November 2008
- Tamara Young, Joanne Hanley Virtual mobilities: Backpackers, new media and online travel communities, Social Causes, Private Lives. Australian Sociological Association Annual Conference 2010, Sydney, NSW.
- Jennie Germann Molz ¨Watch us Wander”: Mobile Surveillance and the Surveillance of Mobility, Environment and Planning 2006, Nr A 38.↵
- Alain de Benoist Czas Sieci z: http://www.alaindebenoist.com/pdf/time_of_the_nets_polish.pdf (dostęp: 24 października 2012 r.)↵
- Rolf Kailuweit Postmodern Nomadism and the Beginnings of Global Village, Flusser Studies 07, November 2008, s.15↵