Żyję prawie poza społecznością literacką. (…) Jeśli chodzi o milczenie, które jest wokół mnie, wydaje mi się ono tylko symptomem niekompetencji, tchórzostwa albo po prostu zawiści.
P. P. Pasolini
Nie będę oryginalny, jeśli powtórzę za Pier Paolo Pasolinim, że twórca musi być zawsze kimś obcym na nieprzyjaznej ziemi.
Autor tych słów został zamordowany 1 listopada 1975 r. Na kilka godzin przed śmiercią udzielił wywiadu Furio Colombo. Nieautoryzowany tekst ukazał się w „Stampa Sera” z datą 3 listopada.
Powiedział w nim: Odmowa zawsze była gestem o zasadniczym znaczeniu. Święci, pustelnicy, intelektualiści. Ci nieliczni, co tworzyli historię, byli ludźmi, którzy powiedzieli „nie”, bo przecież nie dworzanie i pomocnicy kardynałów. Żeby odmowa poskutkowała musi „być absolutna”, nie zdroworozsądkowa.
(…) Chcę powiedzieć bez owijania w bawełnę: ja schodzę do piekła i wiem o rzeczach, które nie burzą spokoju innych ludzi. Ale uważajcie. Piekło was dosięgnie. To prawda, że podchodzi w rozmaitych maskach, pod rozmaitymi sztandarami. To prawda, że wymyśla sobie mundur i usprawiedliwienie (czasami). Ale jest też prawdą, że jego wola, jego potrzebna walenia łomem, znieważania i zabijania jest silna i powszechna (…)[1].
Przykro o tym mówić, ale w Polsce Pasolini przez wiele dziesięcioleci istniał w świadomości jedynie jako skandalizujący reżyser filmowy. Dopiero ostatnimi czasy nastąpił pewien przełom. W 1999 r. ukazał się wybór jego poezji pt. Bluźnierstwo w przekładzie Jarosława Mikołajewskiego (bardzo dobry, lecz obecnie nie do zdobycia). W TR Warszawa Grzegorz Jarzyna wyreżyserował T.E.O.R.E.M.A.T (premiera 1 lutego 2009 r.). Przy okazji zorganizowano sesje filmowe i panele dyskusyjne. Spektakl Jarzyny był wydarzeniem artystycznym szeroko komentowanym.
Pierwsze przekłady Pasoliniego czytałem w późnych latach 80. dzięki Józefowi Opalskiemu. Profesor przetłumaczył m.in. Wersy testamentu, pisał też o tragedii pt. Affabulazione (premiera w Starym Teatrze w Krakowie 17 lutego 1985 r.).
Pasolini był autorem siedmiu dramatów I Tures tal Friul (napisany w dialekcie friulijskim), Orgia, Pilade, wspomniane Affabulazione, Porcile, Calderón, Bestia da stile. Ponadto dokonał przekładu Orestei Ajschylosa i Miles gloriosus Plauta. Zatem świetnie znał antyk i nie powinna dziwić tematyka filmów: Król Edyp i Medea z monumentalną Marią Callas w roli tytułowej. Już z tego zestawienia wynika, że Pasolini sięgał do archetypów teatru, do rdzenia europejskiej kultury.
Pasoliniego eseisty polski czytelnik właściwie nie znał do chwili, gdy inicjatywę przejęli twórcy kwartalnika „Kronos”, którego redaktorem naczelnym jest Wawrzyniec Rymkiewicz, syn poety Jarosława Marka.
W numerze 4 z 2000 r. wydrukowano po raz pierwszy w Polsce kilka esejów o tematyce filmowej z rekomendacją Mateusza Wernera. Wreszcie nakładem „Biblioteki Kronos” w 2012 r. ukazał się obszerny tom esejów o języku, polityce i kinie pt. Po ludobójstwie, w przekładzie Anny Mętrak, Izabeli Napiórkowskiej i Mateusza Salwy.
W tomie tym odnajdziemy utwór pt. PCI w ręce młodzieży!! Zapiski wierszem do poezji prozą, po których następuje Apologia. Niechże ten jeden cytat zachęci do lektury całości: (…) Kiedy wczoraj, na Valle Giulia, tłukliście się/ z policjantami,/ ja byłem za policjantami./ Bo policjanci są dziećmi biedaków.(…) Spójrzcie ponadto jak ich ubrano: jak pajace,/ w tych szerokich mundurach, które śmierdzą stołówką,/ koszarami i nędzą. Najgorszy, rzecz jasna,/ jest stan psychiczny, do którego ich sprowadzono (…) – przeł. J. Mikołajewski.
Myślę, że to, co tak podnieca i inspiruje czytelnika wierszy, esejów i dramatów Pasoliniego, to właśnie suwerenność jego myślenia – za cenę wykluczenia, niezrozumienia, odrzucenia. Mateusz Werner zauważa, że gdy pisze Pasolini możemy mu wierzyć: zapłacił za to swoją krwią.
Natomiast to, co może jeszcze szokować w twórczości Pasoliniego, to akty transgresji, czyli przekraczanie ugruntowanych kulturowych przesądów, które znajdują swój wyraz w normach, zasadach czy prawach.
U Pasoliniego świętymi są ludzie świeccy, spoza kościoła. Ich świętość jest bardziej cielesna niż duchowa. Ale jest! Trudno temu zaprzeczyć. Nawet po obejrzeniu noweli filmowej Twaróg (1962), za którą został aresztowany i skazany.
Interesujący jest jego stosunek do seksualności człowieka. Dla niego akt seksualny podobny jest do walki klas. Seksualizm jest ludowy, natomiast erotyzm drobnomieszczański. Ma tu zastosowanie termin reifikacja, uprzedmiotowienie. W dzisiejszych czasach widać to dosadniej na przykładzie coraz bardziej dominującego w popkulturze przemysłu pornograficznego.
Dla mnie jednym z najważniejszych filmów są Opowieści kanterberyjskie (1971) wg Geoffreya Chaucera z rewelacyjnym finałem, przesłaniem: zbawienie tylko w tobie, a ci, którzy uzurpują sobie prawo, by być twoimi pośrednikami, zostaną za swoją pychę ukarani.
W tłumie prawomyślnych konformistów, zapełniających korytarze i gabinety przeróżnych instytucji, publiczne manifestowanie intelektualnej niezależności, traktowanie z dezynwolturą dyżurnych autorytetów, musi zakończyć się katastrofą, w najlepszym razie ostracyzmem.
Czego się boicie ? – miał zapytać Giordano Bruno oprawców na Campo dei Fiori. Na pewno nie było im do śmiechu, chociaż odczuwali wsparcie licznie zgromadzonych mieszkańców, pielgrzymów i urzędników. Ale tłum raz jest wspólnotą duchową, innym razem żądną erotyczno-sadystycznych wrażeń tłuszczą, jeszcze innym agresywnie atakującą porządek prawny zrewoltowaną bandą.
Żałobna manifestacja ku czci Pasoliniego także odbyła się na rzymskim Campo dei Fiori, obok pomnika spalonego na stosie 17 lutego 1600 r. Giordano Bruna, w gorące popołudnie, oplecione ciężkimi, ołowianymi chmurami, wiszącymi nad miastem, które tym razem wygnało go na zawsze – jak pisał Józef Dużyk.
W krótkim filmiku Raffaele di Florio, zamieszczonym na YouTube, dokumentującym uroczystości pogrzebowe, słychać przemawiającego prozaika Alberta Moravię i widać falującą ponad głowami trumnę z ciałem artysty. Moravia wielokrotnie, dosadnie wymawia słowo „poeta”, które w moich uszach brzmi jak przekleństwo.
By być poetą potrzeba dużo czasu:/ długie godziny samotności to jedyny sposób,/ aby nabrało kształtu coś, co jest siłą, zatraceniem,/ grzechem, wolnością, aby nadać styl chaosowi./ Mnie już czasu zostało niewiele: śmierć temu winna/ co nadciąga, zachodzi nad młodością. /Ale winny też ten ludzki świat,/ co biednym chleb odbiera, a potem – spokój – pisał Pasolini w wierszu Do Księcia (przeł. Wojciech Bońkowski)[2].