W tekście Pytania rudymentarne, podsumowującym rok 2013 w sztuce, Ewa Wójtowicz pisała:
„Rok 2013 wydaje się być czasem zadawania pytań o wartości rudymentarne – o autorytety i uznane aksjomaty w świecie sztuki, o znaczenie centrów i instytucji kultury w świecie, w którym doraźnie formowane grupy łączą ludzi na zasadzie opisanego przez Howarda Rheingolda «bystrego tłumu», o brak kontroli nad przyszłością i wreszcie o naszą własną przeszłość, którą coraz mniej rozumiemy, ponieważ ulega szybkiej dezaktualizacji w procesie ciągłego przyrostu nowych treści”.
Przypominając najważniejsze wydarzenia w sztuce 2013 roku w ujęciu Ewy Wójtowicz, zachęcamy do ponownej lektury artykułu autorki, a także do dyskusji – budowania własnych subiektywnych rankingów.
1. 55 Biennale Sztuki w Wenecji – wystawa Pałac Encyklopedyczny (kurator: Massimiliano Gioni).
„Decyzja o skonstruowaniu wystawy głównej Biennale Weneckiego na zasadzie gabinetu osobliwości, którą podjął Massimiliano Gioni, uczyniła z Il Palazzo Enciclopedico wydarzenie bezprecedensowe i niezapomniane. Wydaje się, że kurator kierował się kryteriami kultury postinternetowej, polegającej na stosowaniu logiki kultury sieciowej do zjawisk otaczającego nas świata, sposobu pozyskiwania wiedzy i porządkowania informacji oraz odbioru sztuki”.
2. Mark Rothko w Muzeum Narodowym w Warszawie, ale także miejsca związane z Markiem Rothko widziane oczami Nicolasa Grospierre’a.
„Wśród prezentacji sztuki w Polsce warto wyróżnić wystawę Marka Rothko w Muzeum Narodowym w Warszawie nie tylko ze względu na same prace tego malarza, ale także rezultat artystycznej podróży Nicolasa Grospierre’a ukazany w cyklu fotografii Dinaburg, Borisoglebsk, Dvinsk, Daugavpils”.
3. Kurator Libera: Artysta w czasach beznadziei. Najnowsza sztuka polska – BWA Awangarda we Wrocławiu.
„Przykładem stawiania pytań rudymentarnych (…) może być twórczość Franciszka Orłowskiego, którego pracę Wiatrołap – kotarę uszytą ze skrawków ubrań, którymi artysta wymienił się z osobami bezdomnymi – zaprezentowano w warszawskiej Zachęcie w ramach wystawy Splendor tkaniny. Franciszek Orłowski znalazł się także w gronie artystów wybranych przez Zbigniewa Liberę do projektu Kurator Libera: Artysta w czasach beznadziei, zaprezentowanego we wrocławskim BWA na przełomie 2013 i 2014 roku”.
4. Praca Konrada Smoleńskiego Everything Was Forever, Until It Was No More.
„Praca Konrada Smoleńskiego Everything Was Forever, Until It Was No More, zaprezentowana w pawilonie polskim w weneckim Giardini, wychodziła poza dotychczasowe, raczej wizualne, a nie audialne, interwencje w strukturę przestrzenną budynku, choć i w poprzednich edycjach Biennale zdarzały się interesujące realizacje o charakterze site-specific”.
5. Wystawa Juliana Antoniszczaka Technika jest dla mnie rodzajem sztuki.
„Można bez przesady nazwać miniony rok rokiem Antonisza, ponieważ twórca ten doczekał się zasłużonego uznania, z czym wiążą się nie tylko dwie duże prezentacje jego twórczości i artystycznych parafernaliów w ramach wystawy Technika jest dla mnie rodzajem sztuki, najpierw w warszawskiej Zachęcie, a wkrótce potem w krakowskim Muzeum Narodowym. Podsumowaniem jego dorobku stała się bowiem także publikacja Opowieści graficznych, które ukazały się nakładem wydawnictwa Korporacji Ha!art”.
6. Biennale Sztuki Mediów WRO Pioneering values.
„Doświadczenia sztuki w roku 2013 można postrzegać podobnie jak narrację z off-u, prowadzoną przez obserwatora rejestrującego rzeczywistość w Widoku z mojego okna Józefa Robakowskiego. Jest nieciągła, trwa w wiecznym «teraz» i oscyluje między momentami intensywności a takimi, o których narrator mówi: «Czasami na tym wielkim placu po prostu nic się nie dzieje». Filmy tego artysty, prezentowane w ramach bloku «pionierskich wartości» podczas Biennale WRO, obok prac Carolee Schneeman, Skipa Blumberga czy duetu Steina i Woody Vasulka, pozwalają przypomnieć oryginalność i znaczenie prac powstających w kontekście eksperymentów medialnych lat 70. XX wieku”.
7. Działalność BWA w Tarnowie.
„Rozpatrując rok 2013, warto wyjść poza krąg uznanych placówek i dostrzec godną pozazdroszczenia transformację BWA w Tarnowie, która to instytucja w krótkim czasie przekształciła się w ważne miejsce na mapie polskiej kultury. Program, który proponuje tarnowskie BWA, jest zarówno przyjazny dla publiczności aspirującej do pozyskania podstawowej wiedzy o sztuce współczesnej, jak i dla odbiorcy bardziej wymagającego. Świadczą o tym wystawy zbiorowe: Jak się staje, kim się jest czy Błądzić jest rzeczą, a także cały program popularyzatorski, edukacyjny i artystyczny Biura Wystaw Artystycznych w Tarnowie”.
8. Feed Kurta Hentschlägera w Poznaniu podczas Malta Festival.
„Unikalna możliwość zobaczenia pracy Kurta Hentschlägera Feed (2005–2006) (…) w ramach Malta Festival, dawała możność odczucia charakterystycznej dla ostatnich prac tego artysty deprywacji sensorycznej, wywołanej stworzeniem sztucznego środowiska za pomocą mgły, projekcji i świateł stroboskopowych. Sam festiwal, od kilku lat odchodzący od formuły wypracowanej w latach 90. XX wieku, czyli prezentacji teatrów ulicznych i profilu ściśle teatralnego, na rzecz perspektywy bardziej interdyscyplinarnej, przyjął w tym roku hasło Nowe sytuacje”.
9. Program Zachęty Narodowej Galerii Sztuki.
„(…) ubiegłoroczny program Zachęty był bardzo dobrze skomponowany, wydawał się bowiem dobrze balansować między wysokim poziomem merytorycznym a przystępnością dla szerszego grona odbiorców. Godnymi uwagi wystawami były m.in. prezentacja Katarzyny Krakowiak Powstanie i upadek powietrza czy Śmierć i dziewczyna Anety Grzeszykowskiej, późniejszej laureatki Paszportu Polityki”.
10. Wybór Adama Szymczyka na kuratora „documenta 14”.
1 comment
Rankingi straciły sens, gdyż jest ich zbyt wiele i niczemu nie służą. Powielają schematy środowiskowe (np. mit BWA w Tarnowie, jako ważnej instytucji, mit Libery jako wybitny kurator czy powstający mit Franciszka Orłowskiego, który jest dla mnie na razie mało autentycznym twórcą, bardziej działa na poklask kuratorów…i krytyków) lub określone preferencje medialne. Np. w tym p. Ewy Wójtowicz widać, że obserwuje WRO, chce być blisko Zachęty, w której przeciętność wystaw (delikatnie ujmując) jest aż nadto widoczna. Zwraca uwagę na modnego Nicolasa Grospierre’a, tylko jego prace nic wspólnego nie miały z twórczością M. Rothko i były dodane “na siłę”. A czy autorka widziała np. wystawy Themersonów w Łodzi czy w Warszawie albo wielką retrospektywę Magdaleny Abakanowicz w CRP w Orońsku? Długo można wymieniać inne udane wystawy. Oczywiście można stawiać cyferki od 1-10 i punktować jak w szkole, tylko po co? Żeby taki ranking tworzyć i żeby miał potencjalny sens potrzeba pracy przynajmniej kilku osób, specjalistów z rożnych dziedzin, które oglądałby “prawie wszystko” w Polsce i nie były związane np. z Rastrem czy Zachętą.
Comments are closed.