Günter Grass, niemiecki pisarz, noblista, zmarł 13 kwietnia 2015 roku. Z tego powodu przypominamy tekst Darii Bruszewskiej-Przytuły opublikowany w roku ubiegłym (20.10.2014 r.), poświęcony wydanej w Gdańsku biografii pisarza. Zachęcamy do lektury oraz do refleksji nad fascynującym i trudnym życiorysem jednej z najwybitniejszych postaci na scenie literackiej XX-XXI wieku.
Redakcja O.pl
Günter Grass to postać, która na literackiej scenie zaznaczyła swoją obecność w sposób zdecydowany, choć pełen sprzeczności. Jego pisarską drogę wyznaczały dzieła wyjątkowe i kontrowersyjne. Bywał pupilkiem krytyki literackiej, bywał też jej ofiarą, ale warto zaznaczyć, że najczęściej dopiekali mu niemieccy komentatorzy. To właśnie w ich wypowiedziach pojawiały się stwierdzenia, że poza debiutanckim Blaszanym bębenkiem nie napisał nic ciekawego. W Polsce miał zdecydowanie lepszą prasę, a przynajmniej było tak do momentu pamiętnego wyznania, dotyczącego służby w niemieckich oddziałach Waffen SS. Na swojego Nobla czekał wiele lat i, o czym wspomina Norbert Honsza, nie było to dla niego oczekiwanie łatwe, bo miał głębokie przekonanie, że laur mu się – po prostu – należy. Kiedy jednak, w końcu, pojawiła się informacja o przyznaniu mu prestiżowej nagrody, przyjął ją z zadziwiającym wręcz spokojem i… udał się na umówioną wizytę do dentysty.
Biografia Grassa to doskonały materiał nie tylko na książkę, ale i na film. Urodzony w Wolnym Mieście Gdańsku, wychowany w skromnym mieszkaniu, doskonale pamiętający okrucieństwa (czy może lepiej: bezsensowność) wojny i rozumiejący, czym jest życie na pograniczu kultur, ruszył na podbój świata sztuki i literatury. Jego artystyczna droga, pełna wzlotów i upadków, uczyniła go gwiazdą, ale musiał w ową podróż wyruszyć bez immunitetu chroniącego przed nadmiernymi oczekiwaniami, które rozbudził debiutancką, świetnie przyjętą, powieścią.
Zadanie całościowego opisu dotychczasowej twórczości i życia Grassa, które postawił przed sobą profesor Norbert Honsza, wydaje się naturalną konsekwencją wielu lat badań i pilnych obserwacji, które prowadził jako germanista i literaturoznawca. Jego naukowe zacięcie przynosi owoc w postaci analiz literackich osiągnięć Grassa, których syntetyczne i błyskotliwe interpretacje można bez problemów odnaleźć w opublikowanej właśnie książce. Autor z uwagą pochyla się nad każdą wydaną przez Grassa powieścią i w skrócie relacjonuje reakcje krytyki, co czyni to opracowanie cennym nabytkiem dla wiernych fanów dzieł niemieckiego pisarza. Warto zaznaczyć, że Honsza swoje rozważania kieruje raczej do osób, które znają dorobek Grassa i nie mają problemów z określeniem tematyki poszczególnych utworów. Nie znajdziemy tu raczej streszczeń fabuły czy krótkiego wykładu z głównych tez proponowanych przez pisarza. Dodatkowym atutem biografii jest także fakt, że odnaleźć w niej można bogatą bibliografię, stanowiącą istotną pomoc dla wszystkich tych, którzy chcieliby się zapoznać z twórczością autora Trylogii gdańskiej w sposób pogłębiony.
Ci z czytelników, którzy mieliby nadzieję na spotkanie z Grassem jako człowiekiem, odczują jednak prawdopodobnie zawód. Honsza nie proponuje bowiem nic więcej poza uporządkowaniem najważniejszych faktów z życia i twórczości noblisty, nie potrafi także stworzyć ciekawej narracji. Wielka to szkoda, bo literatura faktu, w zakres której można przecież wpisać biografie, ma się w Polsce całkiem dobrze i jest się na kim wzorować. Być może jest jednak tak, że z takim wyzwaniem lepiej radzą sobie dziennikarze, ludzie publicystyki, a nie nauki. Może jest też tak, że poświęcając wiele lat na badanie jakiejś problematyki (a warto wspomnieć o tym, że profesor Honsza poświęcił już Grassowi kilka publikacji), traci się dystans? Autor biografii stawia (symbolicznie, rzecz jasna) swojemu bohaterowi trudne pytania, ale odpowiedzi, których w jego imieniu udziela, okazują się niemal zawsze wyjątkowo jednostronne i pozbawione wątpliwości. I znów wypada powiedzieć: szkoda, bo wydaje się, że potencjał tkwiący w tym niejednoznacznym i kontrowersyjnym bohaterze mógłby być siłą napędową tej książki. Tymczasem otrzymujemy zaledwie coś na kształt laurki, a jednymi z najmocniejszych i najsilniej zapadających w pamięć fragmentów tej biografii okazuje się kilka anegdotycznych ciekawostek – jak ta dotycząca reakcji na przyznanie nagrody Nobla, czy informacja o tym, że pisarz słynie z wyjątkowego skąpstwa i potrafi zniknąć z restauracji na chwilę przed zapłatą rachunku, stawiając swojego towarzysza przed koniecznością uiszczenia stosownej opłaty także w jego imieniu. I choć oczywiste jest, że nie można oczekiwać, by cała książka składała się z tego typu dykteryjek, to wydaje się, że właśnie owo ludzkie oblicze reformatora niemieckojęzycznej literatury, bo takim chce go chyba widzieć Honsza, miałoby szansę przykuć uwagę czytelnika z dużo lepszym skutkiem, aniżeli zjadliwe komentarze autora biografii, które formułuje na przykład pod adresem Herty Müller (nazywając ją płytką i powierzchowną), stając w obronie swojego bohatera. Taka postawa Honszy pozostawia czytelnika z poczuciem pewnej bezradności, bo odbiera mu prawo wypracowania własnej opinii.
Nieco inaczej rzecz ma się z portretowaniem Grassa jako zaangażowanego obserwatora i kreatora niemieckiej sceny politycznej. Tu osobą, która pozostaje odrobinę bezradna, jest sam autor biografii, który sprawia wrażenie człowieka chętnie rezygnującego z poruszania tych kwestii, do czego ma przecież pełne prawo. Czyni to jednak biografię niepełną, niedokończoną, pozbawioną tej ostatniej kropki nad „i”.
Norbert Honsza, biorąc na warsztat, po raz kolejny zresztą, życie i dorobek twórczy Güntera Grassa, stanął przed niezwykle trudnym zadaniem – napisanie biografii człowieka, który sam dokonał już pewnych podsumowań i który sam próbował się zmierzyć ze swoją przeszłością, jest wyzwaniem pełnym pułapek. Łatwo w takiej sytuacji ulec złudzeniu, że wiemy o swoim bohaterze więcej, że z pewnych sądów się już nam wytłumaczył, że znamy jego poglądy na wiele spraw. Tymczasem, postać Grassa zachęcać powinna do większej polemiczności, do stawiania pytań, na które nie będziemy odpowiadać językiem samego zainteresowanego. I tego chyba właśnie w tej książce brakuje – bo choć autorowi udaje się przestawić pisarza jako człowieka trudnego, darzącego siebie samego dużą estymą, to z drugiej strony, podejrzanie łatwo usprawiedliwia jego kontrowersyjne wypowiedzi i czyny. Tak też dzieje się w przypadku zamykającej książkę dyskusji, jaką wywołał Grass swoją krytyczną wypowiedzią na temat polityki Izraela.
Biografia Güntera Grassa była dość oczekiwaną publikacją i nie dziwi fakt, że jej przygotowania podjął się człowiek, który wiele lat poświęcił na badanie twórczości niemieckiego pisarza. Szkoda tylko, że tej starannie wydanej lekturze, towarzyszy dziwne, trudne do określenia, poczucie „braku”. To książka, która – w gruncie rzeczy – pozostawia czytelnika obojętnym, a to chyba jeden z najgorszych zarzutów, które można sformułować pod adresem opowieści o życiu jednej z najciekawszych przecież postaci na literackiej scenie XX i XXI wieku.