Tkanina jako materiał twórczy jest niezwykle wymagająca, szczególnie jeśli celem artysty jest portretowanie. Inaczej niż w malarstwie czy rysunku, gdzie pędzel i ołówek mogą dokładnie oddać każdy rys twarzy, w przypadku tej formy artystycznego wyrazu twórca musi porzucić ideę gruntownego odwzorowania na rzecz zastosowania metaforycznych odwołań oraz systemu skrótów myślowych i skojarzeń. Jednakże, wydaje się, że artyści posługujący się w swojej działalności tkaniną jako surowcem nie mają ambicji rzetelnego odtwarzania rzeczywistości, przedkładając ponad realistyczne odwzorowanie wizerunku człowieka potrzebę obrazowania jego stanów emocjonalnych. Okazuje się, że w tym celu artyści wykorzystujący tkaninę jako środek ekspresji stworzyli wręcz własną, unikatową kategorię portretu, którą można byłoby określić mianem portretu anonimowego.
Pośród tłumu
Za swego rodzaju prekursorkę charakteryzujących się dużą dozą anonimowości, portretów formowanych w tkaninie uchodzić może Magdalena Abakanowicz, która od lat 60. tworzyła zwielokrotnione, wykonane z barwionego sizalowego płótna, końskiego włosia, bądź różnej grubości sznurów, miękkie formy rzeźbiarskie. Ustawione w równych rzędach i kolumnach ogromne korpusy pozbawione ciała poruszają swoją organicznością. Przypominają one bowiem, uformowane w ludzkie kształty, miękkie i porowate płaty skóry. Wrażenie anonimowości tych olbrzymich tworów, które zdają się zmierzać w niejasnym celu wprost na widza, potęguje zastosowane przez artystkę prawo serii, działania aranżacyjne, polegające na regularnym ich rozmieszczeniu, a także pozbawienie rzeźb twarzy. Te zmultiplikowane formy, tak bardzo do siebie podobne, choć w rzeczywistości naznaczone indywidualnymi cechami wynikającymi ze sposobu uformowania tkaniny, tworzą właściwie jeden organizm, w którym nie ma miejsca na jednostkowość. Przedstawiając rzeźby o ponadludzkiej skali w formie zbitej, jednorodnej masy, artystka starała się dotrzeć do istoty człowieczeństwa i wskazać odbiorcy jego ekstremum. W ten sposób rzeźbiarka zdaje się mówić, że tam, gdzie nie pozostaje miejsca dla różnorodności oraz odrębności, pojawia się zbiorowość i żądania dostosowania się do jej specyfiki i wymogów. Abakany można zatem potraktować jako pewnego rodzaju ostrzeżenie przed groźnym wpływem masy na jednostkę, którego konsekwencje bardzo dobrze znamy dziś choćby z historii powszechnej. Ponadto, realizacje te stanowią także opowieść o zagubieniu współczesnego człowieka we wszechobecnym nadmiarze, samotności w anonimowym tłumie, niemożności odnalezienia istoty istnienia, wyzbyciu się własnej tożsamości. Ten swoisty zdecydowany i surowy apel wystosowany przez rzeźbiarkę wobec odbiorcy miał na celu wstrząsnąć nim i, w istocie, udało mu się. Abakany bowiem po dziś dzień drażnią, wzbudzają niepokój, nierzadko przerażają.
Uchwycenie „portretu ludzkości” stało się również twórczym celem Józefa Łukomskiego. Artysta jednak, tworząc zmonumentalizowane, wyolbrzymione figury pustych wewnątrz ubrań, skupiał się raczej na badaniu obecności śladów człowieka. Charakterystyczny sposób prezentowania steatralizowanych kostiumów na pierwszy rzut oka zdaje się uwypuklać fakt ludzkiej jednostkowości. Jednakże w rzeczywistości zmultiplikowane, pozbawione głów formy przypominają widzowi o kruchości człowieka i nieuniknioności przemijania. Taką interpretację narzuca odbiorcy fakt wyeksponowania stroju oddzielonego od ludzkiej materii. To swoiste zestawienie martwego i żywego stanowi czytelne świadectwo człowieczej nietrwałości w obliczu ponadczasowości przedmiotów.
Do przedstawień zbiorowości aktualnie nawiązuje Maria Węgrzyniak-Szczepkowska, wykorzystująca w swoich gobelinach atrybuty charakteryzujące daną społeczność. Zastosowanie tego zabiegu doskonale uwidacznia tkanina pt. Mięso armatnie, na której artystka zgromadziła między innymi odznaczenia, amunicję czy elementy wojskowej odzieży. Ten sposób obrazowania nie stanowi jednak reguły, ponieważ autorka nierzadko uzyskuje bardzo sugestywny wizerunek grupy poprzez konstruowanie za pomocą gotowych przedmiotów jedynie pewnych uniwersalnych skrótów myślowych. W ten właśnie sposób na odbiorcę oddziałuje dzieło Rodzina, gdzie każdy z pięciu różnorodnych kompletów sztućców sugeruje kolejnego członka rodziny. Duże znaczenie w tkanych portretach zbiorowych ma dla artystki kolorystyka i faktura, która, obok wykorzystanych przedmiotów codziennego użytku, pozwala wyraziście oddać specyfikę danej społeczności. Pomimo precyzowania we własnych realizacjach obiektu twórczego zainteresowania, artystka proponuje raczej obraz metaforyczny, aniżeli wizualny danej zbiorowości, pozwalając odbiorcy opierać się w tej kwestii na własnych wyobrażeniach.
Uchwycić człowieka
Wszyscy wymienieni artyści tkaniny nie ustawali jednak w dążeniu do stworzenia portretu indywidualnego. Ze względu na ograniczenia formalne, jakie niesie za sobą ten rodzaj artystycznej ekspresji, jednostkowe wizerunki postaci również posiadają znamiona bezosobowości. Głowy Abakanowicz, pomimo że ubrane w zindywidualizowane rysy, wciąż przywołują wrażenie anonimowości. Wydaje się, że kluczem do zrozumienia tego efektu – mimo że głowy wykonane tą samą techniką, otrzymały przecież specyficzne właściwości różniące je pomiędzy sobą –- jest bezrefleksyjny wyraz twarzy. Oblicza o zastygłej mimice, ślepych oczach i milczących ustach stanowią raczej brakujący element organicznych korpusów, aniżeli samoistne byty. Ustawione w regularnych rzędach metodą abakanów z pewnością zamieniłyby się w jednakową, anonimową masę o równie sugestywnej wymowie.
Indywidualne portrety stanowiły zawsze jeden z głównych obiektów zainteresowania twórczego Józefa Łukomskiego. Aby uwydatnić jednostkowość człowieka artysta sięgał zarówno po literalne odwzorowanie wizerunku ludzkiego, jak i portret kreowany przy pomocy ubrań danej postaci. Zindywidualizowane figury człowieka, zazwyczaj w nieznacznym stopniu zdeformowane poprzez wydłużenie i wyszczuplenie, tworzone były na płaskiej powierzchni przy pomocy utwardzonej żywicą epoksydową tkaniny. Pomimo celowych zabiegów służących zniekształceniu postaci, utrzymane w kolorach szarości i brązu przedstawienia nie zyskały na anonimowości. Wręcz przeciwnie, zdawałoby się, że te zamierzone odkształcenia tym bardziej podkreślają wyjątkowość postaci. Używając w celu portretowania człowieka ubrań o wyrazistej kolorystyce, Łukomski nierzadko podkreślał jego odrębność. Również sam sposób prezentacji stroju na płótnie pozwalał widzowi wnioskować o płci osoby, a często także o jej posturze czy estetycznych upodobaniach, manifestujących się w doborze ubrania.
Podobnie jak w przypadku portretów zbiorowych, również w przedstawieniach konkretnych postaci Maria Węgrzyniak-Szczepkowska odwołuje się do wykorzystania specyficznych atrybutów. Istotne dla artystki znaczenie ma historia danego przedmiotu, który, aby oddać prawdziwy wizerunek osoby, musi być autentyczny, a więc noszący znamiona swego wcześniejszego użytku. Autorka tworzy portrety znanych jej osób o wyrazistych cechach osobowości, których wyjątkowość pozwala na dobór charakterystycznych artefaktów. Pomocniczą rolę w akcentowaniu indywidualnych właściwości człowieka odgrywa, podobnie jak w przypadku portretów zbiorowych, kolorystyka i faktura. Dzięki w tak precyzyjny sposób dobranym elementom kompozycji, widz otrzymuje metaforyczny obraz tożsamości postaci, na podstawie którego jest w stanie skonstruować własne wizualne wyobrażenie o niej.
Anonimowość masy, anonimowość jednostki
Intencją, która przyświeca artystom, wykorzystującym tkaninę jako materiał twórczy nie jest odwzorowywanie indywidualności, ale anonimowości portretowanych postaci. Wobec ograniczonych możliwości przedstawieniowych, jakie pozostawia autorom tworzywo, porzucili oni dążenia do tworzenia realistycznych wizerunków, na rzecz własnych, bezkompromisowych i sugestywnych wyobrażeń o kondycji współczesnego człowieka. Zobrazowanie niepokojów, pragnień i uczuć uniwersalnych dla każdej ludzkiej istoty wydaje się zadaniem dużo trudniejszym niż odtwarzanie zastanej rzeczywistości. Mimo to problematyka anonimowości okazuje się szeroko eksploatowana i przybiera rozmaite formy. Pojawia się ona zarówno w odniesieniu do bezosobowości pośród tłumu, jak i w kontekście niemożności odnalezienia swej tożsamości. Jednakże, w każdym spośród podejmowanych rozwiązań kompozycyjnych i przedstawieniowych, tematyka nieokreśloności własnego ja nakłania odbiorcę do koncentracji na własnym świecie wewnętrznym, ze wszystkimi jego emocjami, przemyśleniami, obawami i oczekiwaniami.