Współczesna sztuka turecka – jeśli w ogóle uzasadnione jest jeszcze operowanie kategoriami narodowymi w ramach zglobalizowanego art worldu – staje się coraz bardziej widoczna i ekspansywna. Twórcy działający w Turcji lub/i na emigracji odeszli od tradycyjnych technik i bez kompleksów sięgają po potencjał najnowszych mediów, by podejmować istotne kwestie związane zarówno z aktualną sytuacją społeczno-polityczną, jak i z historyczno-artystycznym dziedzictwem Orientu.
Jak zauważa René Block, znawca współczesnej tureckiej sceny artystycznej w samej Turcji oraz na emigracji, sztuka ta jest politycznie zaangażowana, estetycznie radykalna, kąśliwie prowokacyjna, bezczelna i świeża[1]. Artyści bardzo często dotykają problematyki związanej z aktualną sytuacją polityczną i społeczno-religijną, a także poruszają się wokół zagadnienia szeroko pojętej migracji. Dokonują re-Orientacji tradycji, subwersywnie poruszając się na styku Wschodu i Zachodu. Krytyczny pazur, przypominający definiowaną przez pryzmat Foucaultowskich kategorii ciała i władzy[2] polską sztukę krytyczną lat 90. XX wieku, odnosi się siłą rzeczy również do pojęcia tożsamości i prób jej definiowania we współczesnej Turcji: kraju z jednej strony aspirującego do członkostwa w Unii Europejskiej, z drugiej jednak wciąż tradycyjnego, nacjonalistycznego i opartego na militarnym zapleczu władzy, co w szczególny sposób zostało uzmysłowione przez zbrojne stłumienie protestów na placu Taksim i w parku Gezi w 2013 roku. Społeczeństwo tureckie dało w ten sposób wyraz niezadowoleniu z rządów premiera Recepa Erdoğana, lidera Partii Sprawiedliwości i Postępu.
W toruńskim CSW od 13 maja do 18 września 2016 roku trwa zbiorowa wystawa Czyste wody. This Yearning is Ours!, której kuratorką jest Lora Sarıaslan. Bierze w niej udział dziewięcioro wybranych artystów, aktywnych nie tylko w samej Turcji, ale też poza nią (Mehtap Baydu, Nezaket Ekici, Ayşe Erkmen, Murat Germen, Ali Kazma, Volkan Kızıltunç, Servet Koçyiğit, belit sağ, Nasan Tur). Częstokroć można ich zatem określić mianem transmigrantów[3], gdyż jednakowo widoczni są zarówno w kraju, z którego pochodzą, jak i w państwie, do którego wyemigrowali. Sytuacja ta jest znamienna także dla kuratorki wystawy, która regularnie porusza się między Holandią a Turcją. To oscylowanie w sferze pomiędzy owocuje niesamowitymi możliwościami przyglądania się pewnym zjawiskom jednocześnie z bliska i z dystansu, od wewnątrz i od zewnątrz. Transmigrant jest bowiem zarazem znikąd i skądś właśnie – stara się być jednakowo intensywnie obecny i tu, i tu. Dlatego wystawa Czyste wody. This Yearning is Ours! mówi tak wiele o kondycji współczesnego świata w ogólności, a nie tylko o kontekście tureckim.
Dotychczas w Polsce mieliśmy możliwość spojrzenia na tę sztukę m.in. w ramach wystawy Diverçity. Learning from Istanbul, która odbyła się w CSW Zamku Ujazdowskim w Warszawie w 2010 roku. Prezentacja ta bazowała na koncepcji megametropolii jako przestrzennego, społecznego, politycznego i ekonomicznego terytorium, tworzącego tło dla codziennych praktyk i strategii. Jak pisali kuratorzy: „Do udziału w wystawie zaproszeni zostali artyści najmłodszej generacji z Turcji oraz innych krajów. Nie chodziło tym samym o «narodową reprezentację», będącą często ograniczeniem i etykietyzacją artystów danego kraju, lecz o prezentację różnorodności środowiska skupionego w Stambule bądź z nim związanego, ukazanie zarówno nowatorskiej sztuki, jak i zmiennego, niejednoznacznego obrazu i tożsamości miasta”. Z kolei w Muzeum Sztuki w Łodzi w roku 2013 można było zobaczyć indywidualną prezentację Hüseyina Bahri Alptekina, zatytułowaną Zajścia, zdarzenia, okoliczności, przypadki, sytuacje i eksplorującą napięcie pomiędzy tym, co globalne, a tym, co peryferyjne. W tym samym roku René Block w Galerii Miejskiej Arsenał w Poznaniu zaprezentował twórczość Şakira Gökçebag, artysty osiadłego w Hamburgu, z humorem nawiązującego do tradycji surrealizmu, dadaizmu czy fluxusu. W tej samej galerii rok później solową wystawę miał Serkan Özkaya, na co dzień mieszkający w Nowym Jorku. Na tym tle – oczywiście nie są to wszystkie „ślady” obecności tureckich artystów w Polsce – atutem wystawy Czyste wody. This Yearning is Ours! jest to, że Lora Sarıaslan zaprosiła do niej także twórców mniej u nas rozpoznawalnych, komponując z ich dzieł frapujący, różnorodny zestaw, „spięty” w całość pojęciem heterotopii.
Z jednej strony można by powiedzieć, że potencjał tego terminu został już wielokrotnie wyczerpany: zarówno przez artystów, jak i kuratorów. W tym przypadku okazuje się on jednak na tyle pojemny i inspirujący, że „ożywa” na nowo w lustrze wybranych realizacji. Najpełniej i wręcz modelowo realizuje się w dwóch projekcjach wideo Ali Kazmy, zatytułowanych Więzienie i Szkoła (oba z serii Opór z 2013). Dla Sarıaslan – obok lektury kanonicznego tekstu Inne przestrzenie Michela Foucaulta i wyboru samych dzieł – istotny był jednak również kontekst toruński, a mianowicie usytuowany w sąsiedztwie CSW „trójkąt” tworzony przez budynki Collegium Maius UMK, gotycki kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny oraz Areszt Śledczy – jedyny w Polsce gmach więzienny w kształcie rotundy, a więc realizujący w praktyce Foucaultowski panoptykon. Przestrzeń wystawy Czyste wody. This Yearning is Ours!, zaaranżowana w CSW, sama w sobie staje się w tej konfiguracji kolejną heterotopią, a może metaheterotopią, wewnątrz której ścierają się najrozmaitsze przestrzenie o ambiwalentnym charakterze.
Foucault sugerował, że do opisu heterotopii potrzebujemy heterotopologii, która uwzględni fakt, że: „Heterotopia może zestawiać w jednym realnym miejscu (lieu) liczne przestrzenie, liczne miejsca (emplacements), które są ze sobą niekompatybilne”[4]. Tak więc narrację wystawy rozpoczyna praca wideo Serveta Koçyiğita Shake it ‘till it drops, od razu wprowadzająca wątek orientalny: odziani w mundury mężczyźni trzymają na rękach tancerkę brzucha. Potrząsają jej kruchym i delikatnym ciałem tak, że cekiny i ozdoby jej stroju brzęczą niczym w trakcie tańca. Kobieta jest w dwuznacznej sytuacji: jednocześnie chroniona i więziona, podziwiana i ubezwłasnowolniona. Koçyiğit gra zatem z kliszą kulturową związaną z haremem – kolejną typową heterotopią. Tworząc postacie wojskowych, inspirował się z kolei „czytaną dawno książką Jerzego Kosińskiego”[5].
W dalszej części ekspozycji wyróżniają się pieczołowicie haftowane mapy tego twórcy, zatytułowane To jest moja wyspa, Wschód nocą oraz Ścieg do przodu. Artysta – wyszkolony przez swoją matkę – opanował tradycyjne techniki hafciarskie, by subwersywnie opowiadać o przemianach terytoriów, płynności granic i wiążących się z tym zjawiskiem niebezpieczeństwach. Z kolei w cudownym, wręcz hipnotyzującym wideo 99 lat Koçyiğit nawiązuje do mitu o stworzeniu świata, redefiniując jego obowiązujące wersje i pokazując kobietę – obok mężczyzny – jako stwórczynię. W efekcie skupionej pracy dwojga ludzi rodzi się kula ziemska: stopniowo z brązowego i niebieskiego kordonka, nawijanego na formie kuli, wyłania się globus. Można sobie zatem wyobrazić, że sytuacja widoczna w instalacji Całując niedźwiedzia (2014–2015) mogłaby rozegrać się gdzieś na powierzchni owego globu: w innej przestrzeni, w kolejnej heterotopii. Tylko tam bowiem niedźwiedź polarny może całować się z żyrafą, co stanowi ironiczny komentarz do zmian klimatu i globalnych relacji, które przesuwają nawet strefy klimatyczne i mogą łączyć drapieżnika z ofiarą. Jak chciał Foucault, jedną z ról heterotopii jest tworzenie przestrzeni iluzji, której zaistnienie ma odsłonić realną przestrzeń. Koçyiğit podkreślał: „Zabrało mi sporo czasu by – dzięki sztuce – zrozumieć, czym jest wolność”[6]. W wypadku twórczości autora Całując niedźwiedzia wolność ta intensywnie realizuje się w zapytywaniu o (nie)stałość wszelakich granic, a także w kąśliwej ironii, która może dotykać najpoważniejszych zjawisk znamionujących współczesność.
Jako typową heterotopię określiłabym także kokon, czyli tytułowego bohatera wideo performance’u Mehtap Baydu. Artystka „zamyka” swoje nagie, bezbronne ciało w kokonie dzierganym przez nią samą na drutach. Materię stanowią koszule mężczyzn, którzy odgrywają jakąś ważną rolę w jej życiu – chronią i osaczają, zabezpieczają przed zewnętrznym światem i od niego zaborczo izolują. Rola innej, heterotopijnej przestrzeni kokonu jawi się zatem jako wielce ambiwalentna: to miękkie, przytulne schronienie-więzienie.
Wystawa Czyste wody. This Yearning is Ours! na różnych poziomach tematyzuje więc również pozycję kobiety. W pracy wideo Volkana Kızıltunça obserwujemy filmy z prywatnych archiwów kręcone w Stambule w latach 60. Nie dość, że zmieniło się samo miasto, to transformacji uległy również obyczaje: dziś w państwie rządzonym przez Recepa Erdoğana trudno wyobrazić sobie swobodę, którą tchną te archiwalne nagrania. Kobiety w bikini rozkoszują się słońcem – to zachowanie w dzisiejszej Turcji wręcz nie do pomyślenia. Jak pokazują fotografie Murata Germena, Stambuł przeobraża się w zadziwiającym tempie, stając się miastem-hybrydą, w którym to, co dawne, ulega naporowi tego, co określa się mianem nowoczesnego. W pozostałych rejonach kraju zabytkowe wioski wciąż giną pod wodą, ponieważ priorytetem polityki rządu jest budowanie tam elektrowni. Germen bez komentarza pokazuje minarety sterczące samotnie nad lustrem wody – tego, co pozostaje pod powierzchnią zalewu możemy się jedynie domyślać.
Jak przenikliwie zauważa jednak Nasan Tur, bazując na grze słów w graffiti, rewolucja to tylko iluzja. Czy powinno się zatem podejmować walkę? Sam artysta ryzykuje aresztowaniem, pisząc hasło „Revollusion” na murze i dając tym samym świadectwo, że jednak wciąż warto. Głęboko przekonana o potrzebie walki poprzez sztukę jest również Nezaket Ekici – radykalna performerka, uczennica Mariny Abramovic. Jej wideo Ząb za ząb porusza kwestię przemocy wobec kobiet. Kobiety, zaproszone przez artystkę do wzięcia udziału w projekcie, reagują emocjami na wieść o zamordowaniu innej kobiety: krzyczą, oskarżają, płaczą, rwą włosy, lamentują, chcą uderzyć lub boksować sprawcę gwałtu i/lub mordu. Ekici stwarza kobietom warunki do wyrażenia gniewu – w pozytywnym sensie tego słowa – i bólu po stracie jednej z nas. Przemoc wobec kobiet nie dotyczy jedynie Turcji, lecz rozgrywa się wszędzie. Autorka kilkukanałowego wideo Ząb za ząb walczy o solidarność wszystkich kobiet: ponad granicami, w innej przestrzeni.
Same tytułowe Czyste wody postrzegam także jako rodzaj osobliwej heterotopii. Kuratorka zaczerpnęła ową nośną metaforę z poezji tureckiego wieszcza Nâzima Hikmeta (1902–1963), pierwszego poety nowoczesnej Turcji. Jego pradziadkiem był polski oficer Konstanty Brzęcki – Lora Sarıaslan odkryła więc przed nami interesujący „pomost” między Turcją a Polską. Hikmet w wierszu pod tytułem List z Polski z 1954 roku pisał: „Pewnie tak bardzo porusza mnie polska pieśń / i pobudza czyste wody, które się we mnie kryją”. Czy z kolei współczesna sztuka turecka pobudza czyste wody, które kryją się w nas?
Także tęsknota i melancholia – jak wskazuje drugi, anglojęzyczny człon tytułu wystawy w toruńskim CSW – jawią się jako wspólne doświadczenie obu nacji. Pamuk pisze o fenomenie hüzün, który drąży człowieka niczym nostalgia za czymś, co rysuje się gdzieś na horyzoncie, lecz pozostaje za mgłą w krajobrazie zdominowanym przez ruiny. Może to właśnie hüzün uzasadnia analogię pomiędzy współczesną sztuką turecką a polską sztuką krytyczną lat 90.?
Mam nadzieję, że po wystawie w CSW w Toruniu mianem „Turkish Delight” zacznie się określać nie tylko typowe tureckie słodycze, lecz także „wysmakowaną” turecką sztukę, niezależnie od tego, czy tworzoną w samej Turcji, czy poza jej granicami przez artystów, którzy wyemigrowali. Obok – uhonorowanej już Noblem – literatury Orhana Pamuka sztuki wizualne są świetną wizytówką Turcji, trafnie ukazującą napięcia i specyfikę tego kraju, wrzącego przemianami, oscylującego pomiędzy europeizacją zgodną z myśleniem Atatürka a kagańcem reżimu generującego narastanie postaw coraz bardziej konserwatywnych. Rząd Recepa Tayyipa Erdoğana z pewnością nie chce się taką właśnie krytyczną sztuką chwalić, lecz – wbrew stanowisku władzy – staje się ona coraz bardziej znana. W toruńskim CSW można okrętem własnej wyobraźni „wypłynąć na jej czyste wody”. „Okręt to heterotopia par excellence. W cywilizacji bez statków marzenia wysychają, szpiegowanie zajmuje miejsce przygody, a policja przychodzi na miejsce piratów”[7].
- Lodowate ukąszenie ironii. René Block w rozmowie z Martą Smolińską, „Artluk” 2010, nr 3 (17), s. 52–59.↵
- Por. Izabela Kowalczyk, Ciało i władza. Polska sztuka krytyczna lat 90., Warszawa 2002.↵
- Zob. Nina Glick Schiller, Linda Basch and Cristina Szanton Blanc, From Immigrant to Transmigrant: Theorizing Transnational Migration, „Anthropological Quarterly”, Vol. 68, No. 1 (Jan., 1995), pp. 48–63.↵
- Michel Foucault, Inne przestrzenie, tłum. Agnieszka Rejniak-Majewska, „Teksty Drugie” 2005, nr 6, s. 122.↵
- Servet Koçyiğit, W japonkach dookoła świata, „Artluk” 2010, nr 3 (17) s. 89.↵
- Ibidem, s. 86.↵
- Michel Foucault, op. cit., s. 125.↵