Wędrujące wcześniej między różnymi miastami, a od 2012 roku odbywające się we francuskiej Tuluzie Cartoon Forum to jedno z najistotniejszych wydarzeń branżowych w świecie animacji. W tym roku status gościa honorowego imprezy uzyskała Polska. To ogromne wyróżnienie wydaje się w pełni zasłużone. Na rok 2017 przypada wszak, obchodzone hucznie od początku roku, 70-lecie polskiej animacji.
(bardzo) krótka historia polskiej animacji
Okrągła rocznica związana jest z premierą zrealizowanego techniką animacji lalkowej, opartego na legendzie o Smoku Wawelskim, filmu Za króla Krakusa z 1947 roku. Dzieło Zenona Wasilewskiego przeszło do historii jako pionierski sukces polskiej powojennej animacji. Choć jej późniejszy rozwój został powstrzymany przez socrealizm, polityczna „odwilż” roku 1956 zaowocowała rozkwitem kolejnych talentów. Właśnie w drugiej połowie lat pięćdziesiątych swe surrealistyczne, zrywające z regułami klasycznej narracji dzieła zaczął tworzyć duet Walerian Borowczyk – Jan Lenica. Nieco później zadebiutował, aktywny twórczo do dnia dzisiejszego Witold Giersz, w którego różnorodnym dorobku ważne miejsce zajmują filmy adresowane do dzieci. Początek lat sześćdziesiątych był także okresem pierwszych reżyserskich prób Daniela Szczechury, wyróżniającego się skłonnością do politycznych aluzji i ironicznego komentowania paradoksów polskiej rzeczywistości. Absurdalny humor stał się także wyznacznikiem twórczości Juliana Józefa Antoniszczaka, którego realizowane w technice non-camerowej animacje, choć odnosiły się do peerelowskiego „tu i teraz”, przetrwały próbę czasu. Najlepszy dowód na potwierdzenie tej tezy przyniósł entuzjastyczny odbiór, z jakim spotkały się filmy artysty prezentowane z okazji retrospektywy jego twórczości na festiwalu Nowe Horyzonty w 2007 roku.
Lata siedemdziesiąte, w których największe triumfy święcił Antoniszczak, stanowiły także czas pierwszych sukcesów obdarzonego poetycką wrażliwością Jerzego Kuci. W podobnym czasie swoją karierę rozpoczął także Zbigniew Rybczyński, którego znakomite Tango otrzymało w 1983 roku Oscara dla najlepszego krótkometrażowego filmu animowanego. Ogromny sukces pozwolił reżyserowi na kontynuowanie kariery na Zachodzie, gdzie udało mu się odnosić dalsze triumfy artystyczne.
Momentem kryzysowym dla polskiej animacji, zupełnie tak jak dla innych gałęzi kina, okazał się przełom ustrojowy roku 1989. Przemiany ekonomiczne spowodowały branżową zapaść finansową i doprowadziły do upadku wielu studiów filmowych. Nawet w tym trudnym okresie polskiej animacji nie zabrakło jednak wybitnych indywidualności. Na bodaj największą z nich wyrósł Piotr Dumała, który zasłynął filmami twórczo odwołującymi się do dziedzictwa Franza Kafki i Fiodora Dostojewskiego. Dziś twórca Ścian jest nie tylko znakomitym reżyserem, lecz także cenionym pedagogiem, wychowującym kolejne pokolenia animatorów w Łódzkiej Szkole Filmowej.
O tym, że polska animacja na dobre podźwignęła się dziś z kryzysu najlepiej świadczy nominacja do Oscara uzyskana w 2003 roku przez Katedrę Tomasza Bagińskiego. Sukcesy na mniejszą skalę stały się domeną także ostatnich lat. Coraz bardziej liczą się na świecie polskie animacje realizowane przez kobiety. W 2014 roku do Konkursu Filmów Krótkometrażowych na Berlinale zakwalifikowało się Do serca twego Ewy Borysewicz, a dwa lata później festiwalowe sukcesy odniosła prowokacyjna Cipka Renaty Gąsiorowskiej. Współreżyserowany przez Dorotę Kobielę, zrealizowany przy znaczącym polskim wkładzie koprodukcyjnym, Twój Vincent został natomiast zaproszony na prestiżowy Festiwal Filmów Animowanych w Annency. Twórcy filmu o barwnym i skomplikowanym życiu Vincenta Van Gogha wyjechali z Francji z Nagrodą Publiczności.
Atrakcyjne obietnice
Twój Vincent, którego polska premiera dystrybucyjna odbędzie się 6 października, dostąpił teraz zaszczytu otwarcia festiwalu w Gdyni. Wyróżnienie w ten sposób właśnie filmu Doroty Kobieli i Hugh Welchmana to niejedyny ukłon organizatorów imprezy w stronę jubileuszu polskiej animacji. W programie tegorocznego festiwalu znalazła się retrospektywa najważniejszych filmów w historii gatunku, a także dzieł zrealizowanych przez utalentowanych twórców młodego pokolenia. 70 – lecie polskiej animacji zostało odnotowane również przez inne ważne imprezy, na czele z Krakowskim Festiwalem Filmowym. Decyzją organizatorów tegoroczne nagrody Smoka Smoków, przyznawane wybitnym artystom za całokształt twórczości, trafiły w ręce Witolda Giersza i Daniela Szczechury.
O promocję polskiej animacji zadbano w tym roku również za granicą. Szereg specjalnych wydarzeń poświęconych jubileuszowi odbył się w trakcie wspomnianego festiwalu w Annecy oraz na Visegrad Animation Forum w czeskim Trzeboniu. Za przygotowanie obchodów odpowiadał w dużej mierze Polski Instytut Sztuki Filmowej i Stowarzyszenie Producentów Polskiej Animacji z prezesem Robertem Jaszczurowskim na czele.
Te same podmioty odcisnęły swoje piętno także na programie „Spotlight on Poland”, które stanowiło część Cartoon Forum w Tuluzie. Odbywająca się od 1990 roku impreza skierowana jest głównie do środowiska telewizyjnego i stwarza przestrzeń do nawiązania kontaktów pomiędzy twórcami, a potencjalnymi inwestorami. Najlepszą okazję do stworzenia takich relacji stanowią sesje pitchingowe, podczas których twórcy mają 30 minut na zareklamowanie projektów znajdujących się na różnym etapie rozwoju.
W tym roku wśród niemal tysiąca gości Forum znaleźli się twórcy aż pięciu polskich produkcji i jednej koprodukcji mniejszościowej z Włochami. Obecność tak pokaźnej rodzimej reprezentacji to czytelny sygnał, że w jubileuszowym roku środowisko interesuje coś więcej niż tylko wspominanie dawnej świetności. Wysoki poziom kolejnych projektów i umiejętność atrakcyjnego zaprezentowania ich podczas pitchingów pozwala ze spokojem patrzeć także na przyszłość polskiej animacji. Szczególnie obiecująco zapowiada się Sol & Liv, 13-odcinkowy serial dla dzieci w reżyserii Piotra Szczepanowicza, produkowany przez studia Animoon i Letko. Projekt zwraca uwagę ze względu na pomysłowe połączenie uniwersalności i lokalności. Zrozumiała pod każdą szerokością geograficzną historia dziecięcej przyjaźni została w nim osadzona w świecie zdradzającym wyraźne inspiracje mitologią słowiańską.
Na pełen wdzięku i humoru serial dla najmłodszych wyglądają Wiercimisie Marzeny Nehrebeckiej. Współprodukowana przez firmy Badi Badi i Sound Tropez Music Production Studio opowieść o perypetiach grupy leśnych stworów ma wszelkie dane ku temu, by stać się intrygującą współczesną baśnią.
Jeszcze jednym prezentowanym w Tuluzie tytułem, który z pewnością zasługuje na uwagę jest projekt krótkometrażowego filmu animowanego pod tytułem Wielkie zmartwienie. Istotnym atutem dzieła realizowanego przez Zbigniewa Koteckiego i produkowanego przez TV Studio Filmów Animowanych wydaje się jego literacki pierwowzór. Film Koteckiego stanowi adaptację bajki Kto z was chciałby rozweselić pechowego nosorożca? autorstwa Leszka Kołakowskiego. Wypada mieć nadzieję, że nazwisko wybitnego filozofa otworzy przed twórcami wiele drzwi i pozwoli na szybkie domknięcie budżetu, a następnie realizację projektu.
Podobne życzenia należy skierować w stronę autorów wszystkich projektów prezentowanych w Tuluzie. To między innymi dzięki nim chwalebna historia polskiej animacji już wkrótce może wzbogacić się o kolejne rozdziały.