1. Praktyki zbierania i kolekcjonowania przynależą do tego rodzaju historii, którą F. Nietzsche w rozprawie O pożytkach i szkodliwości historii dla życia (1874) określił mianem historii antykwarycznej. Skupia się ona na rzeczach jako pamiątkach przeszłych ludzi i – traktując je z pietas, mieszanką czułości i szacunku – pragnie je ocalić przed zniszczeniem.
2. Znaczenie rzeczy w życiu człowieka jest ogromne i nie powinny nas co do niego zmylić smutne filozofie minimalizmu. Przedmioty stabilizują nasze życie psychiczne, które ze swej natury jest rozedrgane i zmienne. Obecność rzeczy – trwałych i stawiających opór niszczącej sile czasu – dostarcza nam otuchy. Po drugie, obcowanie z rzeczami dawnymi, wytworzonymi w odległej przeszłości ukazuje moc człowieka jako wytwórcy. Po trzecie, obcowanie z pięknem przedmiotów podnosi ludzki nastrój, chroni przed depresją. Po piąte, obcowanie z rzeczami dostarcza przyjemności zmysłowych i intelektualnych. Po szóste, rzeczy uczą: niosą wartości naukowe, historyczne, estetyczne. Po siódme, rzeczy zakotwiczają nasze wspomnienia, ogniskują ich sedymentację.
“Przedmioty stabilizują nasze życie psychiczne, które ze swej natury jest rozedrgane i zmienne. Obecność rzeczy – trwałych i stawiających opór niszczącej sile czasu – dostarcza nam otuchy.” – Witold Nowak
3. Istnieje powinność ocalania rzeczy dawnych. Rzeczy te wskutek niewiedzy ich posiadaczy i użytkowników zagrożone są zniszczeniem, a stanowią dziedzictwo materialne ludzkości, jej pamiątki i pomniki, monumenta. Dość podać przykład cennych dawnych mebli, które zostały użyte na opał lub przemalowane. Tymczasem nawet pozbawianie mebli patyny uznać należy za niewłaściwą, niszczącą ingerencję.
4. Istnieje powinność ocalania rzeczy pięknych. Nie miał bowiem racji Leon Battista Alberti (1404-1472) formułując tezę, iż piękno ma taką potęgę, iż barbarzyńcy uklękną na jego widok i potraktują z pietyzmem. Rzeczy piękne nie obronią się same, bez kustoszy. Duża jest tu rola nauczycieli szkolnych i izb pamięci, które zawsze tworzyli. Nauczyciel, który niczego nie zbiera to sprzeczność. Nauczyciel nie tylko sam powinien zbierać rzeczy, ale też uczyć młodych ludzi zbierania.
5. Zbieranie rzeczy sprzyja wyrabianiu w sobie specjalnych cnót. Uczy bezinteresowności, bo w zbieraniu i kolekcjonowaniu mamy do czynienia z bezinteresownym oglądem piękna. Posesywność nie jest najwłaściwszą spośród postaw kolekcjonera. Zbieranie uczy cierpliwości, znoszenia trudów, a czasem wyrzeczeń (gdy na zakup przedmiotu trzeba coś poświęcić). Zbieranie uczy też szacunku, np. dla dawnego rękodzielnictwa i samo budzi szacunek, gdy kieruje się na ponadmaterialne i ponadutylitarne wartości.
6. Wielką rolę w zbieraniu rzeczy pełnią antykwariusze. Brakuje ich dzisiaj wskutek niedostatku rzeczy, przez obcowanie z którymi można wykształcać swój estetyczny smak i wiedzę naukowo-historyczną.7. Godna podkreślenia dla kultury kolekcjonerskiej jest rola giełd staroci, które regularnie odbywają się w wielu miastach Polski: Bytomiu, Lublinie, Rzeszowie. Raz do roku we wrześniu w Jeleniej Górze odbywa się wielki trzydniowy targ staroci gromadzący zbieraczy z całej Polski i nie tylko. Słynne na Europę i świat są coroczne kilkudniowe targi staroci w Lille we Francji, kupują tam najwytrawniejsi zbieracze. Bardzo dobry jest Ecseri Bazar w Budapeszcie, czynny bez przerw.
8. Od kilku dosłownie lat możemy w Polsce zaobserwować powrót zainteresowania niektórymi rodzajami przedmiotów, które należały do kolekcjonerskiego kanonu. Mam na myśli kilimy i dywany, lekceważone przez całe dekady wskutek przewagi komercyjnych tendencji minimalistycznych w zachodnim wnętrzarstwie, a także nasilone upodobanie do sterylności wnętrz i rzeczy otaczających człowieka.
9. Ożywił się też rynek bibliofilskiej książki. Dawne książki kolekcjonuje się nie tylko dla ich wartości historycznej, ale także dla jakości edytorskiej. Posiadanie pięknej biblioteki oznacza bowiem nie tylko posiadanie starannie dobranych tekstów, lecz także starannie wybrane ich edycje w pięknych, bibliofilskich oprawach, które same w sobie są dziełami sztuki. Takie książki wciąż osiągają na aukcjach wysokie ceny, nierzadko wędrują do zbieraczy za granicę.
10. Obecnie w przestrzeni publicznej Polski i w naszym publicznym dyskursie brakuje postaci, które rozbudzałyby snobizm na posiadanie rzeczy dawnych i obcowanie z nimi. Tymczasem snobizm taki jest silnie kulturotwórczy i potrafi stać się pierwszym bodźcem do gromadzenia wartościowej kolekcji. Godzi się tu polecić Podręcznik zacnego kolekcjonera według Franciszka Starowieyskiego I. Górnickiej-Zdziech (Warszawa 2008). Książka ta – stanowiąc zapis swobodnych wypowiedzi artysty i kolekcjonera – dostarcza znakomitych wskazówek co i jak zbierać. Starowieyski uświadamia, jakie przedmioty mają wartość i na czym owa wartość (historyczna, naukowa, estetyczna, rzemieślnicza, sentymentalna) polega.11. Istotnym bodźcem dla powrotu praktyk kolekcjonerskich jest rosnące zainteresowanie wzornictwem przemysłowym. Pisma, książki i wystawy poświęcone designowi polskiemu i zagranicznemu skupiają uwagę na jakościach rzeczy i roli rzeczy w naszym życiu. Bez dobrych rzeczy przy człowieku trudno o dobre życie. Tandetne przedmioty nie tylko nie budzą woli życia i działania, ale – notorycznie się psując i zawodząc nas w swej roli narzędziowej – zabierają nam cenny czas życia, musimy je bowiem naprawiać nakładem środków, sił i czasu właśnie.
12. Dobre, „mocne” jakościami przedmioty pełnią ogromną rolę we wnętrzarstwie. Tendencje minimalistyczne i na przykład moda na design japonizujący lub skandynawski we wnętrzach nie pozwalają nam doceniać wielorakiego oddziaływania rzeczy na ludzi. Tymczasem tworzenie ubogich przedmiotowo i kolorystycznie map życia jest w dosłownym sensie zagrożeniem dla naszego zdrowia psychicznego, obniża bowiem nastrój zamiast go podnosić. Nie sugeruje też celów działania i życia. Dotyczy to także wnętrz w miejscach pracy i ich map życia. Przestrzenie te są bardzo ważne, bo ludzie spędzają w nich niemal połowę swego dojrzałego życia. Postulatem w tym kontekście byłby przemyślany wpływ państwa – angażującego artystów i estetyków – na kreowanie przestrzeni miejsc pracy o wysokich walorach estetycznych.
13. Kolekcjonerzy i zbieracze są centralnymi postaciami kultury, gromadzą bowiem przedmioty o największym ładunku znaczenia. Rzeczy takie są – używając terminu wprowadzonego do literatury kolekcjonerskiej przez K. Pomiana – semioforami. Kolekcjonerzy gromadzą te rzeczy, które w danej kulturze znaczą najsilniej i najwięcej, a tym samym wystawiają jej moralne i estetyczne świadectwo.