Koncepcję figur artystycznych charakteryzuje akt absolutnej identyfikacji z wymyśloną postacią. Całkowicie przemyślany projekt kostiumu, makijażu, fryzury, sposób poruszania, gest i uśmiech tworzą znak rozpoznawczy artystycznej kreacji. Gilbert i Georg noszą szare garnitury na każdą okazję. Chodzą zawsze wolnym krokiem ulicami Londynu. Synonimem Evy i Adeli są łyse głowy i dokładnie wytrenowany sztuczny uśmiech. Ich stroje to przeróżne mini spódniczki, jedwabne pończochy, szpilki, torebki, parasolki lecz nigdy, kapelusze. Proponują niezapowiedziane, pozbawione ograniczeń miejsca i czasu, otwarte na przypadki, bazujące na interakcji z publicznością, wystąpienia. Artystów można spotkać najczęściej przy okazji wernisaży, międzynarodowych targów i biennale sztuki, a także w przestrzeni publicznej.
Chiński twórca, Zhang Huan, komunikuje się z odbiorcami poprzez szok, a ten kto szokuje musi liczyć się z konsekwencjami, twierdziła Orlan, znająca, podobnie jak jej koledzy po fachu, smak dyskryminacji. Skandal związany z jej akcją The Artist’s Kiss pozbawił ją etatu w paryskim domu kultury. Gilbert i Georg zostali w Moskwie nazwani faszyzującymi gejami, w wyniku czego ich wystawę zbojkotowała, dbająca o dobre imię, rodzima ambasada brytyjska. Evę i Adelę, ze względu na wygląd, nie wpuszczono do paryskiego Luwru. Ludzie tacy jak wy nie mogą wejść do muzeum – zaciągnięto nas przed tablicę z przepisami porządkowymi, gdzie powołując się na paragraf 20 uzasadniono, że nie mamy odpowiedniego stroju. Poprosiliśmy, by przyprowadzono policję, spisano protokół. Nie poddaliśmy się10. Angielski artysta, który wciela się w rolę transwestyty, Grayson Perry, laureat brytyjskiej nagrody Turner Prize, otrzymał zakaz pojawiania się w sukni w szkole podstawowej swej córki.
Cena, jaką płacą artyści za realizacje własnych idei, bywa wysoka. Jednak istnieje szansa, że przy pomocy swych wystąpień również dziś mogą choć trochę zmienić świat, wywalczyć wzrost tolerancji i większe zrozumienie dla odmieńców.
10 Ewa i Adela-wędrująca galeria, „Arteon”, nr 6/2000, str. 21.