Zawsze chciałam ujrzeć na własne oczy byłego dyrektora paryskiego Centrum Pompidou, niemieckiego kuratora Wernera Spiesa. Dziś, 23 czerwca 2009 roku nadeszła wreszcie okazja zobaczenia tego pana z bliska. Drobny, podstarzały mężczyzna o płomiennych oczach i nieśmiałym uśmiechu, sprawiał sympatyczne wrażenie. Do szarego garnituru nosił czarne adidasy na podwyższonej podeszwie. Właśnie ta bardzo gruba podeszwa uprzytomniła mi, że Werner Spies jest niewielkiego wzrostu. Czego nie zauważyłam wcześniej.
Spies siedział przy okrągłym stoliku, na podium ustawionym w berlińskiej Nowej Galerii Narodowej. Z tyłu, za jego plecami królowały przestrzenie wystawy surrealistów z kolekcji Ulli i Heinera Pietzsch. Obok miał partnera swych publicznych dywagacji, malarza Neo Raucha. Znany z wielu wspólnych wystąpień duet Spies/Rauch debatował na temat surrealizmu. Spies zainaugurował rozmowę wspomnieniami z przeszłości. Fascynująco i z wielką lekkością opowiadał o swoich spotkaniach z Marcelem Duchampem. Duchampa otaczała liczna, plastycznie utalentowana rodzina. Zarówno bracia jak i siostry artysty malowali. Marcel Duchamp był zdania, że robią to lepiej od niego. Dlatego rzucił malarstwo dla eksperymentów z obiektem. Zdaniem Spiesa, Francuzi po okresie impresjonizmu nie wydali na świat żadnego wielkiego malarza. A nawet obecnie najbardziej znani współcześni paryscy twórcy, jak: Christian Boltański czy Sophie Calle to konceptualiści.
W Niemczech wyrosło więcej talentów malarskich. Najlepszy przykład stanowi Neo Rauch – uchodzący za najdroższego niemieckiego twórcę młodego pokolenia. “Przed rozmową dla odwagi wypiłem kieliszek wódki ” przyznał Rauch, nucący pod nosem urywek piosenki “Myśli są wolne…”. Na pierwszy rzut oka nieśmiały i skromny. Czarny, nieco wyświechtany garnitur Raucha przylegał do jego szczupłej, wysportowanej sylwetki. A spokój i samozadowolenie emanowało z gładko ogolonej twarzy. Neo Rauch opowiadał, o swoich inspiracjach, za które uważa zarówno wspomnienia z dzieciństwa, jak i wszelkie sekrety oraz niedopowiedzenia. Wspomniał także o wizerunku kobiety w swych obrazach. Zresztą takich wyjaśnień zażądał od niego Werner Spies. Rauch ujawnił, że wszelkie wampirzyce i panie fatalne, oraz budzące pożądanie seks bomby nigdy go nie interesowały. Przeciwnie damskimi bohaterkami, uczynił robotnice domowe i służące.”Głównie maluję kobiety pracujące, wykonujące polecenia, pomoce domowe. Kobiety pomagające dzieciom i mężczyźnie” mówił artysta. Obrazy Neo Raucha, zawsze wydawały mi się trochę socrealistyczne. A socrealiści pomijali tematy związane z żeńskim seksapilem .”Nie ma seksu w komunizmie” twierdził w 2004 w Berlinie, filozof rosyjskiego pochodzenia, Borys Groys. W postkomunistycznych tendencjach Neo Raucha powiedzenie Groysa ma sens.
Alexandra Hołownia