Niemal każdy z tworzonych przez Mioduszewskiego obiektów kryje w sobie jakąś zagadkę, będąc jednocześnie elementem gry prowadzonej z widzem przez artystę. Stało się tak m.in. w przypadku pracy Szafka (2004). Obiekt ten to zdjęcie naklejone na płytę mdf przyciętą do kształtu prostego mebla, fotografia zaś przedstawia artystę wtłoczonego w tytułową szafkę, jest więc dokumentacją still performance. To nawarstwienie zdaje się być jednym z pierwszych nawiązań Mioduszewskiego do sztuki pojęciowej, a w szczególności do Jednego i trzech krzeseł Josepha Kosutha z 1965. W kluczowym dziele konceptualizmu mamy wprawdzie sytuację nieco odwrotną – na widok publiczny zostało bowiem wystawione krzesło, jego zdjęcie oraz słowna definicja przedmiotu. Mioduszewski z kolei w swoim obiekcie gromadzi trzy funkcje – fotografię, odwołanie do własnych działań performerskich oraz obiekt nawiązujący kształtem do rzeczywistej szafki. W pewnym sensie chodziło tu również o podkreślenie władzy nazwy nad przedmiotem. Dodatkowo sam mebel został zdominowany przez potrójne działanie artystyczne, poprzez które istota szafki – jej funkcja i wygląd zostały całkowicie zniwelowane. W tym kontekście, warto przywołać słowa, dziś oczywiste, mające jednak kardynalne znaczenie dla rozwoju konceptualizmu: Przedmioty, ukazywane w kontekście sztuki (a do niedawna zawsze posługiwano się przedmiotami), wchodzą w zakres rozważań estetycznych jak wszystkie inne przedmioty, natomiast estetyczne rozważanie przedmiotu istniejącego w obszarze sztuki znaczy, że jego istnienie lub funkcjonowanie w tym obszarze jest nieistotne z uwagi na sąd estetyczny2. Patrząc na niektóre z realizacji Jana Mioduszewskiego, trudno oprzeć się podejściu czysto emocjonalnemu, jednak tak samo działo się w przypadku dzieła Kosutha, pracy o charakterze analitycznym, a która ostatecznie uruchamiała cały ciąg skojarzeń i odniesień.
Wątek konceptualny prowadzi wprost do drugiej części wystawy, w której autor po raz pierwszy odwołał się wyłącznie do pojęć. Jak czytamy w tekście towarzyszącym wystawie: Mioduszewski rozgrywa w sposób wizualny konflikt pomiędzy konceptualizacją, po którą sięga artysta w swojej pracy z materiałem, a konceptualizacją jego pracy, która dokonuje się poprzez wyrażanie jej słowem.
W jedenastu ustawionych w dwóch rzędach ławkach artysta rozmieścił niczym w szkole pojęcia w jego odczuciu kluczowe dla sztuki, poszukiwania tożsamości, rzeczywistości artystycznej, estetyki. Znalazły się tu więc: tabu, trauma, death, ilussio, noia (nuda), art market, skandal, gra, polityka, ironia, neurastenia, narcisismo – Mioduszewski przytacza owe słowa-klucze w kilku językach. Jednocześnie dokonuje obserwacji z poziomu lingwistyki, na temat różnych konotacji, subtelnej różnicy znaczeń, jakie owe słowa mają w poszczególnych językach.
Artysta wprowadza widza do klasy, czyniąc go tym samym uczniem zapoznającym się z pojęciami, które czasem starają się zdefiniować siebie same – jak zanurzona w burej miednicy trauma, ukryte z boku tabu, czy iluzjonistycznie powtórzone ilussio. Przytoczone przez Mioduszewskiego słowa, na przykład przeglądające się w lustrze narcisismo, odnoszą się również do samych artystów. Działanie Mioduszewskiego ma jednak dwojaki charakter. Z jednej strony artysta poddaje analizie poszczególne pojęcia, z drugiej czyni z nich obiekty – ustawione w przestrzeni trójwymiarowe litery, tworzące rzędy, zgodnie z kulturowym przyzwyczajeniem czytane od lewej do prawej, na które możemy jednak spojrzeć pod innym kątem, z boku lub od tyłu i potraktować jak składające się z niewielkich przedmiotów kompozycje.
Klasa Mioduszewskiego wywodzi się zatem z dwóch niewykluczających się źródeł tradycji konceptualnej. Pierwszym z nich są pełne ironii wczesne prace Johna Baldessariego, który począwszy od 1966 roku tworzył obrazy olejne wypełniane tekstem – poradami dla chcących sprzedawać, cytatami słynnych krytyków sztuki lub tautologicznymi opisami przedstawianych prac. Mioduszewski tak samo nie bez przekory podchodzi do prezentowanych pojęć, choć ostateczną decyzję o ich umiejscowieniu pozostawia widzowi. Nie ułatwia mu zadania, reprodukując na dwunastej ławce fragment wiersza Cypriana K. Norwida Sława. Z kolei potraktowanie słowa, jako obiektu – formy przestrzennej kieruje nasze myślenie ku innym pionierom konceptualizmu – pracom Josepha Kosutha i Bruce’a Naumana, którzy jako pierwsi tworzyli obiekty / neony / napisy, stanowiące dyskursywną formę wypowiedzi, opisującą elementy zewnętrzne, jak i wewnętrzne w stosunku do samych siebie, np.: czterokolorowe A FOUR COLOR SENTENCE Kosutha lub The true artist helps the world by revealing mystic truths Naumana.
Jan Mioduszewski utwierdza nas w przekonaniu, że największą wartością współczesnego artysty jest umiejętność zdobycia się na odwagę nieustannego poszerzania pola walki przy jednoczesnej konfrontacji swojej dotychczasowej twórczości z jej nowymi obszarami, jak to miało miejsce podczas wystawy w Orońsku.