W roku 2001 Vik Muniz oficjalnie reprezentował Brazylię na Biennale w Wenecji. Wystawiał, między innymi: w Museum de Arte Moderna, Rio de Janeiro (2001), Irish Museum of Art, Dublin (2004), Hiroshima City Museum of Contemporary Art, Hiroshima (2007), Metropolitan Museum of Modern Art NYC (2009).
Obecnie podróżując między Nowym Jorkiem a Rio de Janeiro realizuje liczne projekty artystyczno socjalne. W 2008 roku brytyjska reżyserka, Lucy Walker nakręciła film, nagrodzony w 2010 na festiwalu Sundance film „Waste Land”, poświęcony jednemu z projektów, autorstwa Vik Muniza.
„Przy pomocy mojej sztuki pragnę odmienić życie ubogich” opowiadał artysta o swym projekcie „Pictures of Garbage”. Muniza zainteresowali ludzie zatrudnieni przy sortowaniu odpadów w Jardim Gramacho, największym wysypisku śmieci w okolicach Rio de Janeiro. Fotografował ubranych w żółte kamizelki biedaków, szukających w brudnych, cuchnących śmieciach, przedmiotów zdatnych do ponownego użytku. Zainspirowany trudem wybranych bohaterów, pragnął wiarygodnie przekazać ich charakter. W Jardim Gramacho pracuje całodobowo, na zmianę około 400 osób. Tygodniowo otrzymują oni wynagrodzenie wysokości 150 euro. Robotnikom nie przeszkadza wcale panujący dookoła smród. „Gdy przychodzimy do domu umyjemy się i nic od nas nie czuć ”, twierdzili przed kamerą. Widzimy młodocianą matkę, uważającą, że lepiej jest przebierać odpady niż być prostytutką albo dilerką. Tkwiący od 26 lat w Jardim Gramacho, zadowolony z siebie staruszek, mówił zuchwale: „nie jest źle być biednym”!
Sympatyczni, pogodzeni z niełatwym życiem Brazylijczycy traktują swój ciężki los niczym przygodę. Wysypisko, przynosi im nie tylko finansowe dochody, lecz czasami bywa źródłem informacji. Dla przykładu młody mężczyzna imieniem Tiao, znalazł wyrzuconą przez kogoś książkę Machiavelego. Przeczytał ją i poznał różne rodzaje wolności. „Robota na śmietniku rozwinęła mnie intelektualnie”, podkreślał dumnie. Nikt z przedstawionych w filmie osób nie sortował odpadów z zamiłowania. Większość nie lubiła tego co robi. Wybrano to zajęcie wyłącznie dla pieniędzy, by móc utrzymać siebie, dzieci lub starych rodziców.
Vik Muniz pochodzi z biednej brazylijskiej rodziny. Gdy los uczynił go bogatym, zapragnął zrobić coś dla świata, w którym wyrósł. Dlatego swymi projektami artystyczno-socjalnymi postanowił podbudować i zmienić poczucie wartości ubogiej brazylijskiej społeczności. Pragnął, by umiano docenić każdą pracę. Bieda czyni ludzi heroicznymi. Ale potrzeba artysty umiejącego ten heroizm dostrzec, przetransformować i spieniężyć. Choć śmieciarze nie rozumieli altruistycznych intencji Muniza, to chętnie wzięli udział w jego zamierzeniu.
Vik Muniz w swojej twórczości traktuje fotografię za punkt wyjściowy. Najpierw portretuje modeli. Następnie powiększone zdjęcia przerzuca na monstrualne płótno fotograficzne i odrysowuje kontury postaci. Po czym kolektywnie, wszyscy razem specjalnie dobranymi materiałami wypełniają znajdującą się poza figurującą postacią przestrzeń tła.
W podobny sposób powstała właśnie seria „Pictures of Garbage”. Artysta zgłosił ją na aukcje sztuki współczesnej w Londynie. Pierwszy obraz sprzedano za 25 tysięcy funtów. Także następne kolaże znalazły nabywców. Ogółem zarobiono pół miliona dolarów, z czego 250 tysięcy dolarów Muniz oddał współpracującym z nim robotnikom. Śmieciarze płakali ze szczęścia. Wreszcie ktoś im zaufał. Pozowanie do portretów, podróże samolotami, pobyt na aukcjach sztuki współczesnej w Londynie, wernisaż w muzeum w Rio de Janeiro, przyjęcia, prasa, wywiady, pieniądze pomogły im spojrzeć na siebie z innej perspektywy. Poza tym bardzo zagustowali w nowym stylu życia. Niektórzy nie chcieli już wracać na wysypisko. A wszyscy zdecydowanie polepszyli swoją egzystencję. „Sztuka jest piękna”, mówił Tiao – szef ekipy sortowniczej, którego zainteresowała historia afro-amerykańskiego malarza, Jeana- Michaela Basquiata.
Vik Muniz dokonał cudu, gdyż swym humanitarnym projektem naprawdę dał ludziom radość. Jedna z uczestniczek projektu wyszła za mąż. Kilku mężczyzn dostało lepsze zatrudnienie. Muniz sprawił, że współuczestnicząc w procesie tworzenia uwierzyli w sens sztuki i w siebie. Według notowań giełdowych z 2010/11 roku, paryskiego Contemporary Art Market, Vik Muniz znajduje się na 48 pozycji najdroższych artystów świata.
Alexandra Hołownia
*****
Użyte w tekście cytaty pochodzą z filmu dokumentalnego „Waste Land” („Śmietnisko”) w reżyserii Lucy Walker
1 comment
Wspaniały dokument opowiadający nie tylko o tym jak powstaje dzieło sztuki, ale jak budzą się w człowieku jego potrzeby i pragnienia, jak otwiera się na innych i w tworzeniu odnajduje siebie.
Film pokazuje to o czym wielokrotnie też zapominamy, że nie sam cel jest najważniejszy, ale sposób dochodzenia do niego. Podobnie jak w dziecięcym tworzeniu. Bo własnie ten “twórczy proces” jest źródłem doświadczeń i niezapomnianych emocji.
Comments are closed.