Interesującą propozycją w zakresie pozyskiwania dźwięku z alternatywnych źródeł, był, zrealizowany w klubie i księgarni Falanster – warsztat Fresh Music for Rotten Vegetables. (którego tytuł nawiązywał do pierwszej płyty Dead Kennedys) wykorzystujący potencjał energetyczny warzyw, które stały się generatorami dźwięku. Podstawą dla jego uzyskania z połączonych kablami, pozyskanych przez uczestników warsztatu z restauracyjnych i sklepowych odpadków warzyw, była biodegradowalna materia, której fizyczna degradacja objawiała się co wrażliwszym nosom bardzo bezpośrednio. Warsztat prowadzony był przez niemieckiego artystę Karla Heinza Jerona, pioniera sztuki mediów, w tym współautora wczesnych projektów net artowych z lat 90. Jeron określił kompozycję, uzyskaną przy pomocy warzyw i owoców jako „chance music”. Czy gnijąca pomarańcza może być jednocześnie instrumentem muzycznym i medium sztuki generatywnej? Jak widać, jest to możliwe.
Niemal co wieczór można było oglądać wydarzenia muzyczne i performances. Najbardziej oczekiwany z nich, performance Stelarca Phantom Flesh/Circulating Organs, był akcją prowadzoną symultanicznie w dwu rzeczywistościach – realnej i wirtualnej, wykorzystując przestrzeń Second Life. Można było go oglądać zarówno bezpośrednio w Pokoyhof, jak i w transmisji. Niestety, nie był dostępny z poziomu samego Second Life, trudno więc potwierdzić, czy odbywał się również tam w czasie rzeczywistym. Stelarc nawigował awatarem za pomocą impulsów generowanych przez jego realne ciało, wykorzystując jednocześnie tzw. skiny będące modelem ciała. Sensory, mapujące gesty stojącego niemal nieruchomo artysty, powiązane były z jego ciałem, które jest podstawowym interfejsem w pracach Stelarca, od lat wykorzystującego zarówno eksperymenty z teleobecnością, jak i biotechnologię. Jego najbardziej znana interwencja wobec własnego ciała polegała na wszczepieniu w przedramię implantu ucha. Sam performance był jednak stosunkowo mało dynamiczny i znacznie ustępował działaniom artystów, których twórczość jest zintegrowana ze środowiskiem Second Life, jak np. „performerka kodu”, Gazira Babeli. Sam artysta, w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” przyznał, że ten performance sprawdza się bardziej w warunkach galerii niż w obszernej sali, z udziałem licznej publiczności. Zarówno Stelarc, jak i Istvan Kantor brali kilka dni wcześniej udział w festiwalu Interakcje w Piotrkowie Trybunalskim. Tutaj zaprezentowali jednak nie tylko swój performatywny materiał, ale także miała miejsce retrospektywa prac Kantora, w postaci przeglądu jego filmów, w kontekście parodystycznego konceptu neoizmu. Natomiast Stelarc w wykładzie, prezentującym jego imponujący dorobek, wprowadził publiczność w zagadnienia dotyczące hybrydyczności, posthumanizacji, teleobecności i cielesności, które eksploruje od ponad ćwierćwiecza. Podczas performance’u Antihero! Istvan Kantor wystąpił jako Monty Cantsin (figura „otwartej gwiazdy pop”, w którą ten radykalny i kontrowersyjny artysta wcielał się od lat 80., będąca rodzajem multipla, czyli tożsamości przybieranej przez różnych twórców). Zaprezentował dynamiczny i wybuchowy (w dosłownym znaczeniu) pokaz, który zakończył się symbolicznym rozstrzelaniem performera i rekrutujących się z publiczności ochotników – rewolucjonistów. Kantor, inteligentnie manipulując sprzecznościami związanymi z pojęciami subwersji, rewolucji, systemu – kwestionuje jego elementy, w tym także, w autoironiczny sposób, swoją w nim pozycję, tworząc figurę antybohatera.
Działaniem transmedialnym – z pozoru tylko wyłącznie muzycznym – był Trzeci zwój – koncert w ramach projektu Piotra Bosackiego. Odczytany zapis nutowy, zarówno w prawidłowy jak i w odbiciu lustrzanym). Równie osobliwe działanie pojawiło się w koncercie francuskiej artystki Cécile Babiole Stitch’n’Glitch, w którym wykorzystała ona dźwięk maszyn do szycia i dźwięki generowane komputerowo. Kolejnego wieczoru miał miejsce także (ostatni?) koncert grupy KOT (w składzie: Wojciech Bąkowski, Piotr Bosacki, Przemysław Sanecki).
WRO zdominowały sztuki wizualne, ale, zgodnie z formułą każdego dobrego festiwalu, ważny był także ich dyskurs teoretyczny. Cztery serie wykładów dotyczących problematyki alternatywy w kulturze, pokazały różne aspekty tego zagadnienia. Podczas Biennale odbył się także anglojęzyczny panel dyskusyjny, poświęcony problematyce kuratorskiej: Common Courtesy: Agency and Enclosure On the Commons. Rozczarowaniem była nieobecność Lva Manovicha, który miał zaprezentować swoją, rozwijaną ostatnio (od wydanej w 2008 w Internecie książki Software Takes Command) koncepcję software jako kluczowego czynnika formującego współczesną kulturę. Szczególnie ciekawy był piątkowy panel konferencji, z udziałem Erkki Huhtamo, Łukasza Gorczycy i Joasi Krysy. W referacie Niezależna twórczość medialna w nowym millenium, Huhtamo poruszył problem napięć na styku sztuki w przestrzeni publicznej (street art, urban art) i jej prezentacji w warunkach instytucjonalnych, odwołując się do aktualiów, ale także do opowiadania Franza Kafki Jazda na kuble, w której pojawia się, metaforycznie, problem sprzeczności między uwikłaniem w system a jakością twórczości. Huhtamo trafnie dostrzega ambiwalencje obecne w postawach street artystów kojarzonych z działalnością stricte alternatywną, gdy ich prace eksponowane są w galeriach sztuki. Przykładem był casus Blu i zamalowanie kontrowersyjnych murali, które wykonał w ramach trwającej w Muzeum Sztuki Współczesnej (MOCA) w Los Angeles wystawy Art in the Streets. Zaprezentowane zostały również przykłady aktywności hakerskiej w przestrzeni publicznej, dotyczące pirackich interwencji w LED-owe billboardy, ale także fakt kupna przez Takashi Murakamiego billboardu, który zamalował artysta graffiti, Augor. Huhtamo nie udziela jednak prostej odpowiedzi na pytanie, jak nie utracić postawy alternatywnej i utrzymać dystans wobec systemu artystycznego. Problem zawarty w jego wystąpieniu można rozszerzyć na całą formułę tej edycji Biennale. Powstaje więc pytanie: czy udało się wprowadzić atmosferę alternatywy? Czym jest prawdziwa alternatywa i wobec czego się sytuuje? Gdyby przyjąć perspektywę Michela de Certeau, wyrażoną w książce Wynaleźć codzienność, można powiedzieć, że system reprezentuje strategie, a alternatywni użytkownicy odwołują się do taktyk. Jednak, co zauważył wielki nieobecny tego festiwalu, Lev Manovich, w dzisiejszym świecie strategie jak i taktyki zamieniają się miejscami. Systemy są na tyle samoświadome, by imitować alternatywną taktykę i sprzedawać ją, jako pożądany towar. W rezultacie pojęcie alternatywy staje się niejednoznaczne i trudne do zdefiniowania, jak również często krytykowane ze względu na naiwne utopie. Warto pamiętać także o tym, jak przemieszczało się pojęcie alternatywy w ciągu ostatnich trzech dekad. Ma to znaczenie szczególnie we Wrocławiu, jako mieście naznaczonym złożoną historią, i obdarzonym wciąż formatywną energią.