Pracownia jubilera jest dzisiaj, podobnie jak laboratorium chemiczne czy fizyczne, współczesną wersją średniowiecznej pracowni alchemika, poszukującego kamienia filozoficznego, formuły transmutacji, której zastosowanie pozwalało przemieniać ołów w złoto. Srebrny kruszec przynależny żywiołowi ziemi został przez jubilera-alchemika, dzięki posiadanym przez niego umiejętnościom i tajemnej wiedzy, przekształcony za pomocą pozostałych żywiołów, zwłaszcza ognia, w unikatową monetę.
Jednak zasadniczym, najważniejszym członem projektu jest film Koncert na ryby – według artysty – opus vitae, które zostało zaprojektowane jako dzieło pełne, ujawniające archetyp Jaźni, odzwierciedlające wizję świata autora: świata idealnego, w jakim harmonijnie współistnieją porządki boskie i ludzkie. Kontakt tylko z takim dziełem, dopowiada artysta, może prowadzić odbiorcę do doświadczenia mistycznego.
Formuła filmu, w ujęciu Mitana, zakłada współistnienie ruchomego obrazu i dźwięku, które są ze sobą bardzo precyzyjnie zsynchronizowane. Struktura filmu zbudowana jest z semantycznych obrazu i słowa, oraz asemantycznej muzyki. Pierwsza sekwencja przedstawia wpuszczanie, pojedynczo, dwunastu ryb paletek do dużego akwarium, w kolejności: cztery ryby czerwone, cztery niebieskie i cztery żółte. Te trzy barwy to barwy podstawowe, które można zobaczyć, rozszczepiając przy użyciu pryzmatu promień światła, symbolizującego życie i Boga. Ryba jest także jednym z najstarszych symboli chrześcijaństwa i Chrystusa.
Ryby w akwarium pełnią nadaną przez artystę funkcję nut. Kolejność, w jakiej pojawiają się w wodzie, odzwierciedla muzyczną strukturę dzieła. Najpierw wpuszczane są ryby czerwone, pierwsza nich symbolizuje dźwięk A, następne trzy to symbole kolejnych, coraz wyższych dźwięków. Potem pojawiają się ryby niebieskie, które symbolizują układ dźwięków od F wysokiego w dół, a na samym końcu żółte, którym przypisano sekwencję dźwięków, łączącą dwie poprzednie. Pojawieniu się każdej ryby towarzyszy przypisany jej dźwięk. Zamieszczona na końcu książki partytura doskonale obrazuje ten proces.
Każdy dźwięk oddalony jest od następnego o tercję wielką. Dwanaście dźwięków tworzy „stojący” akord – punkt wyjścia do muzycznej improwizacji, wykonywanej przez artystę, którą rozpoczyna śpiewając samogłoskę „a”, natomiast kończy wyśpiewując głoski „z”, „ź” i „ż”. Głoski te odpowiadają literom na początku i końcu alfabetu, są symbolicznymi wyznacznikami początku i końca jakiejś całości.
Kompozycja muzyczna jest zatem odzwierciedleniem pitagorejskiej koncepcji, wedle której, za pomocą liczb można opisać każdy byt. Właściwe proporcje między elementami dzieła, wyrażone w formie stosunków liczbowych, tworzą u widza poczucie harmonii, będącej przejawem piękna.
Potem słyszymy wypowiadane przez artystę zdanie: Janie, wyłów zbędne nuty. Wyławianiu ryb z akwarium towarzyszy stopniowa redukcja dźwięków. Dzieło powoli zanika. Kiedy ostatnia paletka opuszcza akwarium zapada cisza – najbardziej wyrafinowany, według artysty, dźwięk, i obraz staje się całkowicie czarny. Widz odnosi wrażenie, że znajduje się poza czasem i przestrzenią. Dzieło spełniło swoją funkcję, ciemność i cisza wyznaczają moment „mistycznego” zjednoczenia się artysty z Absolutem. Dla widza stanowią ważny przerywnik, skłaniający do kontemplacji i refleksji nad sensem życia i twórczości. Mitan dyskretnie też sugeruje wezwanie do namysłu nad teleologią świata, tajemnicą bytu, ludzkiego życia i eschatologią, nad Logosem i Mythosem, Apolinem i Dionizosem, Erosem i Thanatosem, sacrum i profanum, doczesnością a wiecznością.
Po chwili słyszymy znowu głos artysty: Od dziś dusze łowić będziesz. To nawiązanie do słów Chrystusa skierowanych do Szymona-Piotra: Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił (Łk 5,10). Przywołane postaci św. Jana Chrzciciela i św. Piotra Apostoła symbolizują poświęcenie w wykonywaniu powierzonej misji. Obaj przecież ponieśli męczeńską śmierć, która nadała ich życiu dodatkowy, heroiczny wymiar.
Słowa artysty możemy odczytywać jako imperatyw, wezwanie każdego do wypełniania własnej misji możliwie jak najlepiej. Właśnie w takim działaniu najpełniej przejawia się sens ludzkiego życia. Zakończenie filmu, poprzedzone widokiem monety wrzucanej do akwarium, jest jak zakończenie rozdziału książki. Od nas już tylko zależy, czy na tym skończymy lekturę, czy też będziemy ją kontynuować. Być może kiedyś zaczniemy pisać własne książki.
1 comment
Pod adresem http://magazyn.o.pl/2010/andrzej-mitan-wywiad-z-samym-soba/ można przeczytać rozmowę z Andrzejem Mitanem, będącą analizą i podsumowaniem 40-letniej działalności artysty.
Comments are closed.