W końcu lat 60. Polskie Nagrania wydały płytę Płonie ognisko w lesie — wiązankę dawnych pieśni harcerskich, ludowych, żołnierskich i powstańczych. Znalazła się na niej popularna w dwudziestoleciu międzywojennym piosenka, zaczynająca się od słów: „Na zielonej Ukrainie, gdzie hiszpański żyje lud, tam szeroki Ganges płynie i Japończyk spija miód”. Jej zabawny tekst zdaje się potwierdzać prostą konstatację — o Ukrainie mamy najczęściej blade pojęcie. Może z wyjątkiem tych fragmentów Wołynia i Podola, które znajdowały się w granicach II Rzeczpospolitej. O tym, co się działo i co znajdowało się za Horyniem i Zbruczem, wiedzą już nieliczni. Jana Brzechwy, Josepha Conrada, Jarosława Iwaszkiewicza, Jarosława Dąbrowskiego, Ignacego Paderewskiego czy Mariusza Zaruskiego przedstawiać nie trzeba, ale już miejsca ich urodzenia rzadko są kojarzone.
![002-twierdza-kamieniec-podolski-pocztowka-1910 Widok twierdzy w Kamieńcu Podolskim](https://ownetic.com/magazyn/wp-content/uploads/2011/06/002-twierdza-kamieniec-podolski-pocztowka-1910-540x346.jpg)
Brak zainteresowania tym co „ukraińskie” wynika zazwyczaj z lekceważenia naszych sąsiadów. Skutkiem ubocznym tej postawy jest też lekceważenie wielowiekowego dziedzictwa ziem ukrainnych Rzeczpospolitej. Materialne ślady tej spuścizny — widoki monumentalnych twierdz wznoszonych dla obrony granic Rzeczpospolitej — popularyzowali przed I wojną światową Michał Greim, znakomity fotograf z Kamieńca Podolskiego i Polskie Towarzystwo Krajoznawcze publikujące efektowne serie kart pocztowych. Te niepozorne kartoniki, na których po 1905 roku można było umieszczać napisy w języku polskim, pozwalają teraz przypomnieć polskie ślady „na dalekiej Ukrainie”.
i napisem w języku polskim „O Maryo módl się za nami”, około 1910
Na reprodukowanej mapie widać zarówno całość ziem zabranych, jak i kontury trzech południowych guberni utworzonych przez władze carskie, nazywanych też czasem „Kresami ruskimi” lub nawet „Rusią”. Wybitny geograf Eugeniusz Romer, znacząco korygując statystyki rosyjskie, wyliczał, że w 1914 roku zamieszkiwało je 2.464.000 Polaków. Jeśli nawet przyjąć dane urzędowe wskazujące, że stanowili oni 8 procent mieszkańców, to ich pozycja i rola były daleko istotniejsze. Pomimo uwłaszczenia i trwających przez cały wiek XIX represji (zsyłek, konfiskat, kontrybucji, praw wyjątkowych) znacząco uszczuplających stan posiadania, w 1913 roku polska własność ziemska w trzech guberniach stanowiła 46 procent ogółu prywatnej własności. Składało się na nią — według wyliczeń Związku Pracującej Inteligencji Polskiej na Rusi — 2125 większych i 3926 średniej wielkości majątków. Do Polaków należało też 57 spośród 142 fabryk cukru czynnych na Wołyniu, Podolu i Kijowszczyźnie oraz 154 spośród 300 gorzelni.
![011-most-turecki-przedmiescie-karwasary-w-kamiencu-podolskim-1910 Widok Mostu Tureckiego i przedmieścia Karwasary w Kamieńcu Podolskim, około 1910](https://ownetic.com/magazyn/wp-content/uploads/2011/06/011-most-turecki-przedmiescie-karwasary-w-kamiencu-podolskim-1910-540x351.jpg)
Klucze majątków i ordynacje liczące dziesiątki tysięcy hektarów oraz umiejętna gospodarka pozwalały najbogatszym rodom magnackim na realizację przedsięwzięć imponujących skalą i rozmachem. Fascynują i pobudzają wyobraźnię opisy największych rezydencji, wspaniałych założeń parkowych. Na rewersie jednej z kart pocztowych nadawca, odwiedzający rezydencję Józefa Potockiego w 1911 roku, donosił: „Automobili ma zaś osiem sztuk, z tych dwa do naszego użytku przeznaczono. Wiele słyszałem o Antoninach, ale to było podobne na bajkę z 1001 nocy, teraz się przekonałem, że to prawda”. Antoniny robiły wrażenie na wszystkich, Stefan Bojanowski w reportażu Za końmi na Wołyń i Ukrainę z 1902 roku notował: „Ekwipażowych, wierzchowych i rozgonnych koni umieszczonych we wspaniałych, z luksusem urządzonych stajniach 157. Ogromne wozownie, a w nich kilkadziesiąt eleganckich, zabytkowych, najrozmaitszych pojazdów, bogate uprzęże do różnych dostosowane ekwipaży, liczna pałacowa służba w liberiach, sfory kilkuset psów do polowań par force, pięknie i wzorowo prowadzone bażantarnie, liczne dla zwierzyny remizy, magnacka fortuna, szyk angielski, elegancja francuska, czystość holenderska”.
![043-ploskirow-nad-bohem-na-podolu-budynek-gimnazjum-zenskiego Płoskirów nad Bohem na Podolu, budynek gimnazjum żeńskiego. Pocztówka wydana nakładem księgarni Jacimirskiej, około 1910](https://ownetic.com/magazyn/wp-content/uploads/2011/06/043-ploskirow-nad-bohem-na-podolu-budynek-gimnazjum-zenskiego-540x357.jpg)
Miłośnicy koni do dzisiaj pewnie nie mogą darować Józefowi Potockiemu, że sprzedał do Anglii legendarnego ogiera Skowronka. Służąc jako reproduktor pozwolił rozwinąć hodowlę arabów na wyspach. Na brytyjskich prospektach z wizerunkiem głowy ogiera widniał napis: „Najczystsza, starodawna i najautentyczniejsza krew Arabii”.
Rewolucja bolszewicka i lata zamętu, jakie po niej nastały, przyniosły ostateczną zagładę świata kresowych ziemian. Jej symbolem pozostały zgliszcza wypalonych dworów i pałaców, takie jak te w Bębnówce — pokazane na końcu albumu.
Żywioł polski na Wołyniu, Kijowszczyźnie i Podolu to — obok majątków ziemskich, skromnych dworków i wyspowo rozrzuconych polskich wsi — także liczące się skupiska Polaków w miastach i miasteczkach. W wielu z nich Polacy byli drugą, po Żydach, grupą narodowościową. Ich znaczenie podkreślał fakt, że stanowili 52 procent „inteligencji fachowej i zawodowej” czynnej w trzech guberniach, przodowali zazwyczaj wśród lekarzy, adwokatów, inżynierów i techników.
![060-witryny-ksiegarni-leona-idzikowskiego-na-kreszczatiku Witryny księgarni Leona Idzikowskiego na Kreszczatiku, największej polskiej księgarni i wydawnictwa w Kijowie, około 1900](https://ownetic.com/magazyn/wp-content/uploads/2011/06/060-witryny-ksiegarni-leona-idzikowskiego-na-kreszczatiku-540x367.jpg)
Zawodowe i intelektualne aspiracje najpełniej można było realizować w największym z miast, Kijowie, który na przełomie XIX i XX wieku liczył blisko 260 tysięcy mieszkańców, w tym ponad 35 tysięcy Polaków (14 procent ogółu). Ich liczba zresztą systematycznie rosła — w 1909 roku Kijów zamieszkiwało 44 tysiące Polaków, w 1914 — 60 tysięcy. Prowadzone przez Polaków firmy, banki, hotele, zakłady rzemieślnicze i magazyny mieściły się na najważniejszej ulicy miasta — Kreszczatiku — i na ulicach sąsiednich. Na Kreszczatiku miała też swoją siedzibę księgarnia i skład nut Leona Idzikowskiego, swoisty pępek „polskiego” Kijowa.
![054-atelier-benedykta-stawskiego-w-winnicy Atelier Benedykta Stawskiego w Winnicy](https://ownetic.com/magazyn/wp-content/uploads/2011/06/054-atelier-benedykta-stawskiego-w-winnicy-407x600.jpg)
Szczególną rolę w krzewieniu polskości na Wołyniu, Podolu i Kijowszczyźnie odgrywał Kościół katolicki — działało tu 247 kościołów i 331 kaplic. Pomimo represjonowania księży (zwłaszcza w okresie popowstaniowym), konfiskat majątków kościelnych i kasat zakonów, parafie katolickie w istotny sposób podtrzymywały lokalne więzi, przeciwdziałając procesowi wynaradawiania. A rozpowszechniony kult świętych miejsc i wizerunków nierozerwalnie wiązał się z kultywowaniem postaw patriotycznych. Tak było i w Brahiłowie, i w Latyczowie, i w Berdyczowie, zwanym ukraińską Częstochową, gdzie czczony przez pielgrzymów obraz otaczał napis: „Królowa i ozdoba stepów ukrainnych, wzgórzy Podola i wołyńskich lasów, przecudna w berdyczowskim obrazie Maryja”.
![005-rzeka-boh-w-winnicy-na-podolu-wies-pietniczany-1910- Rzeka Boh w Winnicy na Podolu, w głębi wieś Pietniczany, gdzie mieścił się skanalizowany i zelektryfikowany zamek hr. Grocholskich, zaopatrzony w windę osobową i studnię artezyjską o głębokości 84 metrów, około 1910](https://ownetic.com/magazyn/wp-content/uploads/2011/06/005-rzeka-boh-w-winnicy-na-podolu-wies-pietniczany-1910--540x345.jpg)
Patrząc na te kilkadziesiąt kart i obiektów, przypominających fragmenty dziedzictwa I Rzeczpospolitej i polskiej obecności we wschodniej części Wołynia, na Kijowszczyźnie i Podolu, łatwiej można zrozumieć zarówno fenomen przetrwania poczucia narodowego u pozostałych tam Polaków w czasach komunizmu, jak i proces odradzania się polskości na tych terenach w ostatnich dwudziestu latach.