Rozpoczynając analizę kondycji artysty, ale też człowieka, któremu przypisuje się wartość transmigracji, można zastanawiać się czy jest to właściwość podlegająca świadomej decyzji i wyborowi ścieżki życia. W wizji socjologicznej zapewne nie, ponieważ charakter przemian cywilizacyjnych, ekonomicznych i politycznych wywołuje w ludziach takie a nie inne zachowania. W odniesieniu już do konkretnych biografii artystycznych Mysłowskiego i Puntosa widzimy wyraźnie, że ich droga rozwoju kariery zawodowej i życia prywatnego była po części wynikiem sytuacji dziejowej a po części świadomym wyborem. Są to, zatem postawy trafnie ilustrujące postawione teorie.
Udział w projekcie Transmigracjepostawił artystów w roli sensorów, przeczuwających nadejście dzisiejszej sytuacji, których wytwory ilustrują etapy dochodzenia do refleksji socjologicznej sformułowanej względem teraźniejszości już ex post. Jest to również świadoma deklaracja kuratorki ekspozycji (Moniki Rydiger) o adekwatności poszukiwań sztuki intermedialnej, instalacji artystycznej i nowych mediów, blisko związanych z rozwojem nowych technologii, w stosunku do dzisiejszych namiętności poruszających zjawiska kultury współczesnej.
Zaistniały dwugłos refleksji artystów składa się z kilku ogniskowych, które pozostają trwałymi odwołaniami dla ich koncepcji sztuki. Tradycja konstruktywizmu, sztuki geometrycznej, tkwiąca w nim emanacja absolutu – początku i końca, utopii projektowania potrzeb (Mysłowski) oraz eksploatacja wątków lokalnych kultur, tradycji wierzeń ludowych, fascynacja dalekowschodnimi systemami filozoficznymi, astronomią i astrologią (Puntos), są dwoma siłami, których zderzenie nastąpiło w galerii MCK. Wydawałoby się, że te ścieżki składają się z antytetycznych wartości. Z jednej strony mamy postawę uniwersalistyczną, projektującą otoczenie człowieka na miarę rozumu, z drugiej duchową, która organizuje życie wobec tradycji, natury i religii. Dewaluacja jasnych kryteriów funkcjonowania obu postaw i faktycznego przenikania się refleksji widoczna jest już w samych dziełach.
Początek wywodu Tadeusza Mysłowskiego w temacie geometrii, rozumianej jako zasada porządkująca życie populacji w zakresie urbanistyki i architektury, odnajdziemy w cyklu realizowanym na przestrzeni wielu lat i inspirowanym siatką ulic nowojorskiego Manhattanu (W stronę geometrii organicznej, 1972-1994). Artysta od pierwszego zetknięcia się ze specyfiką nowojorskiej architektury w latach 70. XX wieku, utrwalał ją na kliszach fotograficznych. Przy użyciu chemicznych odczynników przekształcał równoległe i prostopadłe struktury, które w efekcie przybrały formy organiczne, częściej kojarzone z estetyką naturalną. Monumentalny cykl powstałych w ten sposób odbitek, czarnobiałych abstrakcyjnych grafik, połączony wewnętrzną artystyczną logiką, wykorzystywał wielokrotnie w pracach, będących instalacjami odnoszącymi się do problemów estetycznych (Manhattan Grid, 1994), ale też społecznych (instalacja interaktywna – W stronę geometrii organicznej – reakcja na wydarzenia 11.09.2001, 2001). Mysłowski zafascynowany wizją porządkowania świata w oparciu o racjonalne reguły tożsame z teoriami klasyków: Malewicza, Miesa van der Rohe, Rietvelda, Strzemińskiego, Kobro, Berlewiego i Stażewskiego, dokonuje wyłomu w teorii sztuki geometrycznej, wywodząc z niej formy osobne, zaprzeczające logicznemu następstwu matematycznych dociekań. Odnajduje w siatce Manhattanu naturalne uwarunkowania, cechy przynależne chociażby linii brzegowej czy ukształtowaniu terenu, w który została wpisana struktura logicznego systemu ulic. Podkreśla związek obu koncepcji – tej ukształtowanej przez umysł człowieka i powstałej przez wieki działań procesów geologicznych i biologicznych. Idea takiego obrazu jest spójna nie tyle na płaszczyźnie abstrakcyjnych grafik, jest również sprawdzalna w autopsji – chociażby na zdjęciach satelitarnych Nowego Jorku, do oglądania w przeglądarce Google Earth.