Thomas Bayrle [1], jeden z ojców niemieckiego pop-artu oraz gwiazda tegorocznej Documenta 13. – światowej klasy imprezy artystycznej odbywającej się w niemieckim mieście Kassel – będzie gościł wraz z żoną Helke Bayrle 5. października 2012 r. w Centrum Sztuki Współczesnej „Znaki Czasu” w Toruniu na wernisażu otwierającym wystawę zatytułowaną: Thomas Bayrle – Po nici do kłębka – i z powrotem & Helke Bayrle – Portikus w budowie. Tak brzmiały teksty pojawiające się w różnego rodzaju mediach zapowiadających to „wielkie wydarzenie”. Pomimo pewnego sceptycyzmu, wynikającego z przereklamowania „eventu” postanowiłam wybrać się na tą wystawę.
Wchodząc do sali, która „poraziła” mnie bielą ścian, mój wzrok skupił się na instalacji, usytuowanej w centrum aranżacji przestrzennej, złożonej z wykonanych z tworzyw sztucznych, naturalnej wielkości białych, niebieskich i czerwonych „płaszczy przeciwdeszczowych” i jednego czerwonego w rozmiarze chyba „XXXXXL” oraz wielkim sitodruku zatytułowanym Zjadacz masła, utrzymanym w kolorystyce analogicznej do instalacji. Natomiast bezpośrednio na ścianach wyeksponowane zostały kolorowe grafiki artysty z późnych lat 60. i wczesnych 70.
W większości obrazów zwanych „superstrukturami” artysta wykorzystał metodę multiplikacji pojedynczych motywów, przez co uzyskał efekt bliżej nieokreślonego chaosu i „poruszonego obrazu”. W taki też sposób przedstawił artystyczną, widzianą w „krzywym zwierciadle”, zabarwioną nutką ironii, ale jakże prawdziwą wizję współczesnego świata, którym rządzą: nadprodukcja sztuki, nadkonsumpcja, nadmierna eksploatacja, przeludnienie oraz „kreatywność, której wyrazem jest rozwój kultury, spleciona w dialektycznym uścisku z destrukcyjnością”[2]. To obsesyjne powtarzanie różnorodnych fraz o mocnym, niemal hipnotyzującym i oszałamiającym działaniu, te wizualne i graficznie konstrukcje są odzwierciedleniem ogółu społeczeństwa, masowej produkcji, w których jednostka, produkt nie ma siły przebicia, racji bytu. „Te hipertroficzne procesy […] odbijają się echem w hipnotycznych wzorach, które kreuje Bayrle, wykorzystując […] motywy ciał i maszyn, prawdziwych i sztucznych pejzaży. Pojedyncze rysunki, grafiki, tapety, odzież, rzeźby, czy wszystko to połączone razem składa się na prace, które wyrażają ducha naszych czasów […], odzwierciedlają destrukcyjną siłę kapitalistycznej cywilizacji”[3]. Jest to zatarcie granic między komunizmem a kapitalizmem, konsumeryzmem a współczesnością. Jak zrodził się obraz tak rozumianej, przedstawianej i wykreowanej rzeczywistości? Kuratorka wystawy Dobrila Denegri widzi źródło w osobistych doświadczeniach Bayrle, który sam przyznaje, że najsilniej wpłynęły na jego postawę artystyczną kolejne etapy z życia m. in. okres pracy w fabryce tekstyliów: „Splatanie tysięcy nici godzina za godziną, dzień za dniem, wśród ogłuszającego ryku maszyn, było tak przytłaczającym doświadczeniem, że stało się jedną z głównych inspiracji dla późniejszych prac artystycznych”[4]. W pracach tych podejmuje on próbę przedstawienia relacji jednostka – zbiorowość, pojedynczy produkt – masowa produkcja. I tutaj znowu widzimy analogię do pracy artysty w fabryce: jedna nitka funkcjonuje jako „jednostka”, „pojedynczy produkt”, a masa sznurków powiązanych ze sobą staje się „zbiorowością”, „masową produkcją”, ze wszelkimi konsekwencjami różnego pochodzenia. Zatem tytułowe dążenie „po nici do kłębka i z powrotem” trwale zapisane jest w historii życia Bayrle, a techniki tkackie wykorzystywane są jako metafory odzwierciedlające ludzką egzystencję.
Oglądając wystawione grafiki wielokrotnie miałam też wrażenie, że już je kiedyś widziałam. Doświadczyłam odczucia déjà vu. W sitodrukach Butelka Maggi, Czterolistna koniczynka, czy Pilznera poproszę odnalazłam motywy zaczerpnięte z twórczości Andy Warhola, w kolażu Miasto – Giambattisty Piranesiego, natomiast w obrazie Luis Armstrong – Kraftwerka.
Fragment epicentrum przestrzeni wystawienniczej zaadaptowano na pokaz projektu artystycznego zatytułowanego Portikus w budowie, czyli zbioru filmów wyreżyserowanych w ciągu ostatnich dwudziestu lat przez Helke Bayrle[5] – żonę Thomasa. Jest to swego rodzaju historia Portikusa[6] przedstawiona we fragmentach oraz „galeria portretów” artystów światowego formatu, związanych z tą przestrzenią artystyczną. Na toruńskiej wystawie pokazanych zostało 130 etiud dokumentalnych rejestrujących proces powstawania wystawy.
„Sporządziłam tzw. archiwum z innymi artystami. Tworzenie wystawy było zawsze najciekawszym dla mnie momentem. Pod koniec filmowania procesu tworzenia wspaniale jest czuć, że rozumie się eksponowane prace. [Poza tym] w 1990 r. czy 1993 r. zaczęłam tworzyć prace indywidualne korespondujące z twórczością Thomasa” – powiedziała Helke Bayrle na wernisażu wystawy.
Filmy o sztuce, artyście wygenerowane przez artystkę są niekonwencjonalne, pokazują aspekty realizacji wystawy, których publiczność nie widzi. Jest to „kalejdoskopowa opowieść o robieniu wystaw z narracją prowadzoną zza kulis”[7], a także stanowi źródło wiedzy i inspiracji dla zainteresowanych sztuką oraz procesem „rodzenia się” sztuki. Bohaterami jej filmów są artyści światowego formatu, takie jak Gilbert i George, Yoko Ono, Sigmar Polke, Daniel Buren, Hans Haacke, Wolfgang Tillmans, Tomas Saraceno, czy Paulina Ołowska oraz wielu innych.
Filmy te otwierają umysł, pokazują różnorodne podejście do form artystycznych oraz sposobu prezentowania ich w przestrzeni. Stanowią swego rodzaju podręcznik dla kuratora, pokazując krok po kroku jak wpisać sztukę w przestrzeń artystyczną, aby nabrała ona odpowiedniego wyrazu i nie zatraciła swej istoty oraz „ducha” i zamysłu artystycznego.
Różnorodność prac Thomasa i Helke Bayrle pokazanych na wystawie w CSW „Znaki Czasu” to groteskowy, ironiczny, ale jakże realistyczny obraz współczesnego świata, którym rządzą „twory” materialistyczne: nadkonsumpcja, nadprodukcja czy nadmierna eksploatacja, gdzie tzw. „wysokie” wartości „odeszły w nieznane”, nie istnieją, nie mają i pewnie nie będą miały racji bytu.
- Thomas Bayrle, urodzony w 1937 r., mieszka i pracuje w Niemczech, we Frankfurcie nad Menem. Nauczał w Akademii Sztuk Pięknych Städelschule we Frankfurcie od 1975 do 2002 roku. Otrzymał wiele nagród i wyróżnień, m. in. Prix Arts Electronica w Linz (1995) i Cologne Art Prize (2000). Dzieła Bayrle’a były pokazywane na ponad 30 indywidualnych wystawach i ponad stu wystawach zbiorowych, w tym tak ważnych wydarzeniach artystycznych, jak Documenta 3., 6. i 13. w Kassel i licznych biennale na całym świecie.↵
- K. Majewska, Czas przyjemnej Apokalipsy. dOCUMENTA 13, [wg:] http://www.obieg.pl/recenzje/25830, [stan z dn. 04.11.2012].↵
- D. Denegri, Po nici do kłębka – i z powrotem, publikacja CSW „Znaki Czasu” w Toruniu, Toruń 2012, s. 1.↵
- K. Majewska, op. cit., s. 2.↵
- Helke Bayrle, artystka i twórczyni filmowa urodzona w Toruniu, która emigrowała do Niemiec w czasie II wojny światowej. Mieszka i pracuje we Frankfurcie nad Menem. Zrealizowała ogromną liczbę filmów dokumentalnych poświęconych sztuce, przeprowadzając wywiady z najbardziej znaczącymi dziś artystami.↵
- Portikus – przestrzeń ekspozycyjna we Frankfurcie nad Menem, zdolna do zmieniania swoich kształtów i charakteru wraz z nowymi projektami artystycznymi; założony przez Kaspera Königa, jednego z kuratorów sztuki współczesnej.↵
- D. Denegri, op. cit., s. 9.↵