Skąd się biorą?
W pracach Gramz pobrzmiewają echa masowego zachłyśnięcia się kołczingiem, fascynacji batatami, „płatną miłością” chirurgii plastycznej, postkolonialnych tęsknot w wydaniu programu Azja Express, czy – last but not least – kultu odchudzania się, ćwicząc z Chodakowską. Wydaje się, że w tej estetyzowanej wizji świata, śmiałe pociągnięcia pędzla i bezpretensjonalna szarość rysunków tuszem artystki są narzędziem umożliwiającym nam nabranie zdrowego dystansu. W dodatku – narzędziem zabawnym i pięknym.