It can never be the same. The Cure w Łodzi
Gdyby ocieplić nieco wizerunek szalenie popularnego w sieci ze względu na swój memiczny potencjał powyborczego monologu i poddać go delikatnej korekcie, idealną i być może równie ponadczasową puentą, tyle że z koncertu The Cure, mogłoby się okazać wyartykułowane pełnym zaangażowania głosem i ubarwione na końcu charakterystycznym wykrzyknieniem: „Warto było!”.