Teatr Performer swoją metodę i praktykę twórczą określił mianem rytuału intuitywnego. Jednorodne i organiczne dzieło powstaje na zasadzie intuicyjnego nakładania się dźwięku, ruchu, koloru, przenośnej scenografii i innych sztuk. Artyści improwizując wykluczyli ze swojego teatru scenariusz i reżysera. Spektaklu nigdy nie poprzedzają próby – aktorzy i muzycy nie odtwarzają, lecz kreują na gorąco powodowani emocjami chwili, irracjonalnymi przesłankami i specyfiką zaistniałej więzi. W takiej perspektywie każda akcja jest niepowtarzalną premierą, a spektakl charakteryzuje specyficzna otwartość, która umożliwia wielostronne interpretacje.
Konkuby są oparte na emocjach zmierzających do transcendencji. Jest to propozycja wobec wszechobecnego racjonalizmu naszych czasów – może jest rodzajem katharis. Sztuka Pawła Dudzińskiego i jego partnerów dlatego nie przystaje do pozostałych propozycji imprezy, odwołującej się do idei miasta – wypadkowej najbardziej unaukowionej ze sztuk, urbanistyki.
Głównym zadaniem postawionym przez kuratorów autorom zgromadzonych w Zamościu artefaktów jest dostosowanie do specyfiki miejsca. Odnoszę wrażenie graniczące z pewnością, że większość prezentowanych obiektów mogłaby znaleźć się w każdym innym miejscu na ziemi. Mimo, że nie brakowało w programie prezentacji dzieł wybitnych, o których nie sposób zapomnieć i są bodźcem do dalekich przemyśleń, nie zostały na poziomie koncepcji poparte analizą tego szczególnego miejsca, które zrodziło się w umyśle dwóch nieprzeciętnych umysłów XVI wieku: Jana Zamoyskiego i Bernarda Morando. Zamość mimo, chwalebnej przeszłości, jest miastem zmagającym się z ogromnymi trudnościami wewnętrznymi, które są trudne do zrozumienia dla artystów polskich a tym bardziej zagranicznych. W tej perspektywie może właśnie wystąpienie Teatru Performer, od samego początku z miastem związanego i przesiąkniętego jego problematyczną atmosferą, wydaje się najciekawsze i najbardziej samym miejscem uwarunkowane.
P.S. Nieoczekiwane dopowiedzenie akcja uzyskała ze strony straży miejskiej. Funkcjonariusze organu dozoru grzecznie oglądali przygotowania spektaklu, aby niebawem po jego rozpoczęciu, nie bacząc na to że przeszkadzają, domagać się okazania pozwolenia na występ.
Krzysztof Siatka
Artykuł zrealizowany w ramach Programu Operacyjnego Promocja Czytelnictwa
ogłoszonego przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego