W kontekście twórczości Duniko owa zmiana przedmiotu gry następuje tak dalece niepostrzeżenie, że trudno jest wskazać moment graniczny. Nie powinno to jednak dziwić. Cechą takich gier bowiem jest to, że kiedy następuje zmiana, to ma ona charakter totalny i ponadczasowy – zmianie tej ulega wszystko to, co dotąd się w jej ramach zdarzyło. To, co byłą grą pierwszą staje się grą drugą. Gra trwa dalej. W grze pierwszej pytaliśmy – czym jest sztuka? W grze drugiej pytamy – kiedy jest sztuka? Czy są to jednak dwa różne pytania?
W tej drugiej grze Dunikowskiego, tak jak i w poprzedniej, nietrwałość i przemijalność odgrywają role najważniejsze. W grze pierwszej, dzieło sztuki przyjmowało postać zdarzenia. Performatywny, akcyjny charakter owych wydarzeń sprawiał, że przemijały, pozostawiając po sobie obiekty – ślady: zapis fotograficzny, notatkę, tekst będący jedynie fragmentem, a więc śladem nieistniejącej całości. W grze drugiej natomiast, nietrwałość staje się atrybutem tworzonego przedmiotu, który nie jest już śladem, nie odsyła do niczego, co miałoby go poprzedzać. Duniko posługuje się nietrwałymi materiałami, jak papier (cykle Klasery; Mięte ekrany), zapewne właśnie ze względu na tą ich właściwość. Przedmioty te, jak Duniko, nieustannie choć niepostrzeżenie się zmieniają. Moment art. Sztuka chwili czy sztuka procesu? Sztuka chwili i sztuka procesu?
Niekiedy obie gry zlewają się ze sobą, wykraczają poza porządek czasowy, tworząc formy hybrydyczne. Oddech Duniko – zapis chwili i zarazem przedmiot, który ową chwilę unieśmiertelnił. Przedmiot i proces we wzajemnym przenikaniu. Rozwarstwianie, różnicowanie i sytuowanie się we wzajemnych odniesieniach postępuje tu bez końca. Przejrzystość kliszy podejmuje grę z solidnością materialnego obiektu. Przedstawienie obrazowe ulokowane na kliszy pozwala oglądać się z dwóch stron – okno zamienia się w zwierciadło. Kiedy jest sztuka? W chwili oddechu czy w wieczności śladu? W chwili oddechu i w wieczności śladu?
Gra trzecia każe nam wreszcie pomyśleć o odbiorcy. Dlaczego nie pamiętaliśmy o nim czy o niej wcześniej? Przecież sztuka zawsze odnosi się do odbiorcy. To zapomnienie o niezbywalnym składniku komunikacji artystycznej wzięło się zapewne stąd, że dwie pierwsze gry były jednak przede wszystkim grami artysty. To on stawiał swoimi pracami pytania samemu sobie. Pytania o sztukę, pytania o rzeczywistość, pytania o wzajemne relacje ich obu. Nawet jeśli pytania nie prowadziły do żadnych rozstrzygających odpowiedzi, a tak zwykle bywa ze sztuką konsekwentnie poszukującą nowych horyzontów, nawet jeśli pytania te były niekiedy zadawane jedynie instynktownie, bez świadomości pytania, to zawsze dotyczyły przede wszystkim podmiotu artystycznych wydarzeń – ich sprawcy, w relacji do tych wydarzeń. Teraz struktura prac ujawnia wzrastającą świadomość obecności Innego. Prace z cyklu Ready for use czy też jego rozszerzenia – New New Revolution przybierają postać swoistego zaproszenia odbiorcy do mentalnego współdziałania. Projekt Program bieżący z kolei, powraca do przestrzeni publicznej, tej samej, w której były realizowane wczesne akcje artystyczne Duniko. Tym razem jednak przestrzeń ta jest postrzegana jako domena publiczności, jako przestrzeń interakcji społecznych z wzrastającą w nich obecnością rozmaitych instytucji, jako przestrzeń zawłaszczana przez przemysł kulturalny.
I gra czwarta, która, jak poprzednia, jest grą z publicznością. Inną jednak niż poprzednia. Odbiór prac z cyklu Point of No Return przybiera bowiem postać swoistej gry epistemologicznej, gry, w której struktura czynności interpretacyjnych podejmowanych w związku ze sztuką staje się modelem wszelkich czynności poznawczych, a zwłaszcza tych kierowanych w stronę aktywnego, zmiennego, nieustannie kształtującego swój byt i formę otoczenia.
W kontekście tej gry dopiero zauważamy powrót w twórczości Duniko tradycyjnych jakości artystycznych. Forma, kolor, płaszczyzna, bryła, faktura, okazują się nieoczekiwanie pierwszoplanowymi czynnikami najnowszych prac Dunikowskiego. Dokonawszy tego odkrycia zauważamy zarazem, że czynniki te były właściwie niemal zawsze obecne w jego sztuce. W fazach wcześniejszych były one jednak przesunięte na drugi plan, zdawały się nie uczestniczyć w istotny sposób w toczonych tam grach. Natomiast w obecnie podejmowanej grze epistemologicznej to właśnie te czynniki prowadzą grę, organizując i dezorganizując odbiór i interpretację doświadczanych fenomenów. Odbywa się to nie bez wpływu na status owych jakości artystycznych. Organizując grę bowiem, stają się tym samym jej częścią, podlegają jej zasadom. Wymykając się spod władzy tradycyjnie pojmowanej estetyki dostają się po panowanie teorii gier i logistyki działań twórczych.
Wszystkie wyodrębnione tu gry, a jest ich z pewnością znacznie więcej, wyznaczają dynamikę przeobrażeń sztuki Wincentego Dunikowskiego. Determinują proces wyłaniania się coraz to nowych porządków organizujących przebieg, strukturę i właściwości zdarzeń artystycznych. Określają wzajemne relacje elementów procesu komunikacji artystycznej. Wprowadzają też – co jest warte podkreślenia – niezmienne elementy i jakości w ów świat ciągłych transformacji, podtrzymują (bądź wyrażają) trwałość postawy Duniko.
Bunt się nie kończy, bunt się ustatecznia – napisał w jednym ze swych wierszy Stanisław Grochowiak. I tak się też dzieje ze sztuką Dunikowskiego. W swych różnych postaciach zachowuje ona niezmiennie krytyczny dystans wobec zmieniającego się otoczenia. Łączy trwałość postawy ze zmiennością jej wyrazu.
Ryszard W. Kluszczyński
Artykuł publikowany w ramach Programu Operacyjnego Promocja Czytelnictwa
ogłoszonego przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego