Na kontekst VI Kongresu Kultury Polskiej wpłynęły różne, często kontrastowe czynniki: krążące nad Europą widmo kryzysu ekonomicznego, pozytywne reminiscencje Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, odbiór planu Hausnera w środowisku twórców kultury, kontrowersje wokół rzekomego ocenzurowania dokumentu filmowego Agnieszki Arnold Kongres niedokończony, wreszcie sygnały o zbojkotowaniu Kongresu przez część środowiska kultury oraz zorganizowany przez nie Anty-kongres. Sama historia Kongresów Kultury nie jest jednoznaczna, o czym przypominał film, a w jednej z jego scen znalazł się fragment wystąpienia Tadeusza Kantora, który – zamiast rozpocząć swój odczyt – zaczął przestawiać otaczające go przedmioty, jakby reżyserował jeden ze swoich spektakli. Do aktywności Kantora, naruszającego sztywny porządek, odniosła się w chwilę później Agnieszka Holland, przestawiając stoły podczas pierwszego panelu, tak, aby paneliści mogli widzieć się wzajemnie.
Już pierwszy dzień Kongresu rozpoczął się od sporu między ekonomistami a reprezentantami świata kultury, której echa powracały w kolejnych sympozjach oraz w wystąpieniach podsumowujących. Leszek Balcerowicz zarzucił kulturze „obciążenie mentalnością radzieckiego działacza”, co wywołało gorącą dyskusję. Waldemar Dąbrowski w ramach II panelu plenarnego, polemizował z Leszkiem Balcerowiczem i Jerzym Hausnerem, mówiąc, że do procesów twórczych nie da się zastosować rozwiązań rynkowych, czy biznesowych. Wskazał również na pozytywne przejawy aktywności kultury polskiej: działalność Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, sukcesy festiwalu filmowego w Gdyni, rok polski w Izraelu.
Niekiedy krytyka wyrażona na Kongresie przynosiła natychmiastowe rezultaty, jak w przypadku szybkiej reakcji władz miejskich Wrocławia, które, choć pierwotnie wycofały się z dotowania „Notatnika Teatralnego”, po upublicznieniu tej informacji na Kongresie, postanowiły przywrócić swoje wsparcie temu periodykowi. Najbardziej dobitnym stwierdzeniem, które zdominowało przekaz ostatniej sesji plenarnej, była wypowiedź Michała Zadary o pieniądzach przeznaczonych na kulturę, które są, ale… w Stadionie Narodowym. W kolejnej sesji nawiązał do tego Bartosz Szydłowski, występując w koszulce z napisem „Ludzie kultury to prawdziwa reprezentacja narodowa”. Interdyscyplinarny skład uczestników pierwszej sesji plenarnej Przestrzenie twórczości, spowodował, że nakreślono wiele inspirujących tez, wyznaczono niemało kierunków badań i dyskusji. Nie wszystkie zostały później rozwinięte, jednak mam nadzieję, że niektóre zagadnienia takie, jak np. problematyka miasta, wskazana przez Ewę Rewers, a zwłaszcza problemy średnich miast, ich kreatywności, estetyki i przestrzeni publicznej, także uwagi Piotra Piotrowskiego na temat wolności kultury i współczesnych jej problemów, które mają swoją genezę w ukrytych problemach z lat 80., zostaną jeszcze poruszone.