Zmęczenie odbiorcy miastem może być przyjemne, może być niemiłe. Męczymy się różnie. Gdy miasto oferuje nam teatr witryn, bogactwo wrażeń, jest w porządku moim zdaniem. Bogate scenografie za szybami, ciekawe inscenizując z towarów i usług – jak można by to nazwać – świadczą i inwencji, o pewnej grze z odbiorcą, przechodniem, kupującym, o klasie sprzedawcy i jego firmy. Gdy witrynę sklepu zakleja reklama piwa wydrukowana na folii samoprzylepnej, nie wiem nawet, czy sklep jest otwarty, czy zamknięty?
3 comments
Ładne kwiatki.
Powyższe foto kojarzy mi się ze sklepami typu “wszystko za 4 zł”. Tyle że chyba podrożało w Polsce bo widzę cenę 19 zł.
ciekawy artykuł!
Comments are closed.