Powracając do bardzo udanej wystawy w Łodzi warto zauważyć, że niektóre interaktywne prace Siera świadomie pokazują nieskończoność i zmienność/inność aktu tworzenia. Ilość powstałych w ten sposób artystycznych światów jest nieskończona podobnie, jak Platońska forma koła. Ten sposób widzenia świata w praktyce artystycznej potwierdzony został w książce Tomasza Załuskiego Modernizm artystyczny i powtórzenie. Próba reinterpretacji (2008). Autor udowodnił, że powtórzenie jest ważną kategorią nowoczesności w koncepcji ortodoksyjnych modernistów, jak Władysław Strzemiński i Katarzyna Kobro, czy Daniel Buren. Wynika z tego jeszcze inna konkluzja, a mianowicie taka, że na twórczość XX i oczywiście początku XXI wieku nie można patrzeć jedynie przez pryzmat oryginalności i niepowtarzalności. Takie realizacje niewątpliwie powstały, ale miało to miejsce rzadko, jeśli zastosujemy ostre kryteria oceny artystycznej modernizmu.
Joao Silverdio w swym trafnym tekście Przypisy do twórczości Andre Siera podkreśla świadome odwoływanie się do zarysu symbolu trójkąta w Państwie Platona, akcentując jednocześnie niezwykle istotny problem, że forma ta „[…] nie ujawnia jednak chęci zilustrowania tego fundamentalnego tekstu. Jego myśl pojawia się jako strukturyzujący wzór, łączący prace, które zachowują swoją autonomię. Procedura ta stanowi zasadę budowy pojedynczego wszechświata, w którym warunki tworzenia obrazów łączą się z dwuetapowym wydarzeniem: ideą i jej prezentacją. To właśnie tu, pomiędzy wirtualnością a cielesnością sytuuje się performatywność jego prac […]6. Ten aspekt odwoływania się do Platona jest arbitralny i wybiórczy, ale zastosowany w sposób oryginalny w kilku pracach, gdyż w formie zależnej od oświetlenia galerii sensory świetlne zamieniają obraz na dźwięk. W kolejnej sali dwie instalacje zachodzą na siebie, przez co widzowie/obserwatorzy mogą być w jednym miejscu, ale jednocześnie obejrzą się w dwóch realizacjach: w jednej w dużej zgrazizowanej, ujawnionej w formie mapy naszego ciała, w drugiej pt. Δ w aspekcie realnej miniaturki naszej phisis, której w gąszczu układów geometrycznych można było nie zauważyć.
Są to bardzo zaskakujące realizacje, ponieważ dana osoba wpisuje się jednocześnie w dwa wymiary wizualne! Większa z realizacji Intestelar włącza do swej praktyki tworzenie pracy w formule action-painting, choć samo malowanie jest ironią i kresem tego rodzaju tworzenia, gdyż akt malowania dokonuje się poprzez nasz ruch, który jest rejestrowany i zamieniany na dźwięk emitowany przez duże głośniki, które poprzez wibrację chlapały tusz na papier. Tak więc “obrazy” powstawały dzięki gestowi chodzenia w określonej przestrzeni. W ten sposób surrealistyczny akt driping painting spełnił na nowo swe przesłanie.
Z wystaw i prezentacji interaktywnych, jakich niewiele widziałem w swym życiu, właśnie ta okazała się najbardziej zaawansowanym projektem perfekcyjnie intermedialnym, właściwie poruszającym problem sztuki technologicznej, która znalazła swój wymiar filozoficzny w tradycyjnym logicznym sposobie dowodzenia, nie podejmującym modnych kodów interpretacyjnych Michela Foucaulta czy Jaquesa Derridy. W ostatniej sali można było oglądać tworzenie niekończących się kodów-układów geometrycznych, które na moment zatrzymywały się, tworząc nową jakość wizualną, niemożliwą do osiągnięcia w tradycyjnych technikach graficznych czy w fotografii. Tak, że mogliśmy w Łodzi oglądać wystawę na bardzo wysokim czy wręcz wyjątkowym poziomie, utrzymanym we wszystkich sześciu realizacjach. Dlatego powinni ją przeanalizować artyści najnowszych mediów oraz pedagodzy z tej profesji na ASP.
1 comment
Trzeba mieć pieniądze na realizacje takich prac. Dla studenta i artysty to tylko marzenie.
Comments are closed.