Pierwsza sekwencja filmu poświęcona jest Śmierci. Wewnątrz sześcianu, na podłodze ułożone są ciała przykryte całunami, przypominające rzeźby z cyklu Szklane paciorki. Na ścianach widzimy cień ogromnego kruka, strażnika umarłych. Gdy jedna z postaci na ziemi porusza się i odchyla całun, kruk roztrzaskuje jej głowę swoim ogromnym dziobem. Jest wszakże strażnikiem ostateczności.
Druga sekwencja przedstawia spotkanie Pasterza i Baranka z trójką Męczennic. Pasterz stawia żałośnie beczącego Baranka na ziemi. To scena konfrontacji z męczeństwem.
Trzecia sekwencja filmu jest kolorowa. Widzimy różową postać z jaskrawo pomalowanymi na czerwono ustami. To ludzki embrion z niewykształconymi do końca kończynami, być może w wyniku jakiegoś błędu genetycznego lub wypadku. Różowa lalka leży na plecach, kusi, momentami wręcz w lubieżny sposób ustami i waginą, stojącego nad nią Pasterza.
W czwartej sekwencji Baranek staje na ziemi, a Pasterz klęka i po chwili na kolanach zbliża się do zwierzęcia. Znajdują się w przeszklonym pokoju, do którego z góry przebija się snop nieziemskiego światła. Pasterz zadziera głowę i patrzy w górę, po czym rozcina swoją pierś – jaskrawoczerwona krew wylewa się z rany. Złożył sam siebie w ofierze, nie potrzebuje już pośrednictwa Baranka.
Baranek, podobnie jak Pokój odnosi się bezpośrednio do twórczości rzeźbiarskiej Ambroziaka. Odwołuje się do motywu, zrealizowanego 20 lat wcześniej m.in. w postaci średnioformatowej rzeźby brązowej pt. Dobry pasterz (nazywanej także Chrystusem z barankiem) oraz innych projektów.
Cała twórczość Sylwestra Ambroziaka pierwszego okresu, tj. od czasu studiów i dyplomu aż do drugiej połowy lat 90., była właściwie zdominowana pracami o tematyce biblijnej. Artysta odnosił się do najstarszych, archetypicznych mitów i legend, zarówno ze Starego, jak i Nowego Testamentu, a także pism apokryficznych Ojców Pustyni.
Tak jest i tym razem – artysta odnosi się do tradycyjnej ikonografii. Chrystus z barankiem na plecach to jeden z najstarszych motywów sztuki chrześcijańskiej, nawiązującej jeszcze do starszego motywu rzymskiego Hermesa, podobnie przedstawianego. Początkowo chłopiec, później młodzieniec, w dodatku brodaty, odziany w tunikę – taki obraz przedstawiany był w setkach fresków, mozaik, obrazów i rzeźb przez stulecia. Chrystus Ambroziaka nawiązuje do tych przedstawień tylko samą postawą bohatera, układem ciała, natomiast już w oddaniu fizjonomii i innych szczegółów, zdecydowanie wierniejszy jest swojemu oryginalnego stylowi, niż tradycji. Można wręcz mówić o wybitnie niekanonicznym przedstawieniu…
Chrystus jest dobrym pasterzem, dbającym o swoje owieczki, czyli wiernych, nosi na plecach baranka, który być może zgubił się i zmęczył, a teraz, niesiony przez swego opiekuna, delikatnie ociera się pyskiem o jego twarz. Pamiętać jednak należy, że baranki były też najpopularniejszymi zwierzętami ofiarnymi dla ludów znanych ze Starego Testamentu. Dopiero chrześcijaństwo zakazało tego typu ofiarnych praktyk, a symbolicznym, opisanym w Biblii, momentem tego procesu była tzw. ofiara Izaaka, motyw obecny w całej serii rzeźb Ambroziaka. A więc Dobry Pasterz to także Zbawca ofiarnego Baranka, oddający swoje życie zamiast niego. Nie na krzyżu, nie w świetle i skwarze dnia na Golgocie, lecz w samotności, neutralnej, pozbawionej zbędnych elementów przestrzeni symbolicznej – jedynie w zakładanej obecności Ojca, patrzącego z góry, z którym Ofiarujący Siebie łączy się spojrzeniem, oraz zdezorientowanego, pozostawionego samu sobie, Baranka, roniącego łzę w obliczu poświęcenia, którego jest niemym świadkiem i beneficjantem.
Warszawa, luty 2012