„Wyglądasz, jak twoje zdjęcia” – fotografka Aëla Labbé słyszała wielokrotnie od zaskoczonych osób, gdy ją poznawały. Również Laurze Makabresku nieraz zadawano pytanie, jak wygląda jej prawdziwe życie, czy jest takie, jak na fotografiach?
Mgliste analogowe zdjęcia dwóch młodych fotografek, Polki Laury Makabresku i Francuzki Aëli Labbé wiele łączy: baśniowość, klimat melancholii i grozy, często poruszany temat śmierci i istnienia fantastycznych postaci oraz sił nadprzyrodzonych. Ale przede wszystkim autentyczność, zgodność tworzonych obrazów z ich wizerunkami, z ich osobowościami, które wynurzają się z licznych autoportretów, zapisków codzienności oraz wywiadów. Makabresku powtarza za Kafką: „nie mam ze sobą nic wspólnego”, ma jednak wiele punktów wspólnych z historiami, które opowiada – strach, odosobnienie, wrażliwość i przede wszystkim ucieczka od rzeczywistości w baśniowość.
Zarówno Makabresku, jak i Labbé, same nauczyły się sztuki fotografii. Kilka lat temu wpadł im w ręce aparat, początkowo głównie zapisywały codzienne wydarzenia, eksperymentowały, dziś tworzą złożone sesje zdjęciowe, każda z nich wypracowała swój własny, rozpoznawalny styl. Młode fotografki na początku zaczęły zdobywać popularność w internecie, obecnie mają już na swoim koncie pierwsze publikacje w prasie i pierwsze ważne imprezy – zdjęcia Makabresku zostały pokazane m.in. na zeszłorocznym Miesiącu Fotografii, a pod koniec stycznia jej prace ponownie zostaną wystawione w Krakowie w dużym formacie wzdłuż ulicy Koletek. Labbé w lutym weźmie udział w Międzynarodowych Targach Sztuki w Madrycie (Just Madrid International Art Fair).
Aëla Labbé mieszka w małym miasteczku w Bretanii, w domu swoich rodziców, gdzie otaczają ją stare przedmioty, książki, wspomnienia i liczni członkowie rodziny. To właśnie jej bliscy, a w szczególności bratankowie i bratanice są najczęściej bohaterami jej zdjęć. Labbé czyni dzieci centralnymi postaciami swoich opowieści pełnych melancholii, smutku, tęsknoty, a postaciom z jej zdjęć daleko od beztroskich, uśmiechniętych, miękkich istot, które ukazuje współczesna zachodnia kultura. Dzieciom Labbé, ubranym w stare stroje, maski, cyganeryjną biżuterię, bliżej do postaci dzieci z portretów sprzed wieków – poważnych, zamyślonych, ubranych jak dorośli lub do dziecięcych postaci z filmu Labirynt Fauna – odważnych bohaterów, którzy potrafią stawić czoła rzeczywistości i zmierzyć się z nią poprzez jej zaczarowanie, którzy funkcjonują między realnym światem a światem baśni i przygód, do którego uciekają od okrucieństwa dorosłych. Dzieci Labbé patrzą dalej, widzą więcej, mają mądry, dojrzały wzrok. To dzieci, które biegną do lasu, płyną na wyspę, ale nie potrafią się już bawić – na horyzoncie widać dorastanie.
Aëla równie często fotografuje siebie – w vintage’owych sukniach, z włosami opadającymi na twarz, tajemniczym, mrocznym spojrzeniem. Od dzieciństwa fascynował ją taniec (przez trzy lata studiowała taniec teatralny w Amsterdamie) i tę inspirację muzyką, ruchem, ekspresją ciała można odnaleźć m.in. w autoportretach artystki. Na wielu z nich przyjmuje dziwaczne, niewygodne pozy, splata ręce za plecami, na chwilę zastyga. Ważną rolę w twórczości Francuzki odgrywają również stare przedmioty: lampy, szkatułki, dewocjonalia, a także niezwykłe stroje oraz kostiumy, w które ubiera swoich modeli. Aëla nie mówi o sobie „fotografka”, a raczej „tancerka-performerka, kolekcjonerka antyków i wspomnień”.
Laura Makabresku mieszka w Krakowie, studiowała filologię polską i przez wiele lat, nim zaczęła fotografować, pisała wiersze. Słowo wciąż pozostaje niezwykle ważnym dopełnieniem jej fotografii – niemal przy każdym zdjęciu pojawia się poetycki tytuły i opis objaśniający historie zamknięte w kliszy. Pomysły na sesje często są odbiciem snów, fantazji oraz wspomnień z dzieciństwa Laury spędzanego u dziadków na wsi, w otoczeniu lasów, zwierząt oraz śmierci. Laura wspomina w jednym z wywiadów, jak będąc małą dziewczynką, zachęcona przez dziadka, zabiła królika. Teraz martwe, wypchane zwierzęta należą do jednego z najważniejszych motywów w jej fotografii. Zabiera wypchane ptaki, sarny, lisy, zające do domu lub z powrotem do lasu, by je ogrzać, towarzyszyć im w śmierci. Kładzie się obok nich naga, krucha i blada, tworzy baśń „o dziewczynie, która znalazła martwe zwierze w lesie i dzieli się z nim swoim ciepłem”. Jednak na jednym ze zdjęć to lis wygląda na czuwającego nad dziewczyną leżącą pośród drzew, obróconą twarzą do ziemi, porośniętą mchem. Wydaje się, że to on jest żywy, a dziewczyna odeszła.
Makabresku z jednej strony ucieka od rzeczywistości tworząc baśnie, obsadzając swoje postacie w różnych rolach, z drugiej – odkrywa swoją prywatność, zapisuje swoimi fotografiami nieraz bardzo intymne historie: schizofrenię, operację Chłopca, romans młodej dziewczyny z księdzem. Z reżyserską wrażliwością realizuje kolejne serie, sama mówi, że lubi myśleć o swoich zdjęciach jako o „screenshotach z baśni”. Jedną z najbardziej udanych jest współpraca fotografki z aktorką Karoliną Kominek, z którą opowiadają historię o dziewczynie wyciągniętej z wody.
W pracach Laury Makabresku silniej niż u Labbé obecne są odbicia fizycznego i duchowego cierpienia, fantazjowanie o śmierci i spotkania z nią. Na wielu zdjęciach widoczne są nacięcia na skórze, krew, blizny. Laura tworzy erotyki pełne delikatności, czułości i intymności, w których jednak zawsze jest mroczny element, powaga, smutek. Miłość u Makabresku idzie w parze z nieraz fizycznym bólem. Kochankowie ratują się wzajemnie od zagłady, ale również przygotowują na nią. Zniszczenie może przyjść zarówno z zewnątrz (w jednym ze swoich wpisów na blogu Laura fantazjuje o zbliżającej się komecie), jak i z ich wnętrza, spowodowane ciemnymi siłami drążącymi umysł.
Aëla Labbé i Laura Makabresku uciekają od miasta, tłoku, nowoczesności. Bardzo wiele z ich sesji zostało wykonanych w plenerze – u Labbé ważnym motywem jest woda, morze (którego Laura jeszcze nigdy nie widziała) i skały, natomiast Makabresku udaje się do lasu, na łąki i wzgórza. Eteryczne kobiety u Makabresku wydają się być magicznymi postaciami, nimfami, elfami zamieszkującymi lasy, natomiast postacie Labbé często przypominają błąkające się po jaskiniach duchy i czarownice. Fotografki dramatyzują związek człowieka z naturą. W ich zdjęciach można rozpoznać inspirację ludowymi podaniami i legendami, fascynację folklorem i dawną modą. Twórczość Makabresku i Labbé, leży na przeciwnym biegunie do fotografii HDR, daje wytchnienie od jej zalewu. Artystki nie zatrzymują się na estetyzacji rzeczywistości, na tym, co fizyczne, namacalne i widoczne na pierwszy rzut oka. Wchodzą głębiej, pod skórę, penetrują to, co mistyczne, uwalniają skrywane emocje i odsłaniają mroczne fantazje, przekraczają granice wstydu i kulturowego tabu.
1 comment
Czy można to zreblogować? W piątek, 26 lipca?
Comments are closed.