„Zwierzęta zyskały status tego, co nieludzkie dopiero wraz z rozwojem rozumu i humanizmu” – pisał Jean Baudrillard w Symulakrach i symulacji[1]. Wystawa Ecce Animalia w Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku podejmuje problem relacji między zwierzętami a ludźmi, posługując się przedstawieniami istot żywych w sztuce na przestrzeni ostatnich stu pięćdziesięciu lat. W tym czasie zwierzęta definitywnie zostały podporządkowane człowiekowi. Wywiera to ogromny wpływ na sposób ich ukazywania.
„Niegdyś zwierzęta miały cechy w większym stopniu sakralne, bardziej boskie niż ludzie. U ludów pierwotnych nie istniało nawet osobne «ludzkie» królestwo, a świat zwierząt był podstawowym przedmiotem odniesienia. Jedynie zwierzę było godne tego, by zostać złożone w ofierze jako bóstwo, ofiara z człowieka pojawiła się dopiero później zgodnie z zasadą degradacji”[2]. Obecnie zapominamy o dzikości zwierząt. Postrzegamy je przede wszystkim w relacji do człowieka. Takie przedstawienia dominują również na wystawie. Do wyjątków należy jedna z najstarszych zaprezentowanych prac – rzeźba Józefa Gotta – Lisica z młodymi i upolowanym łabędziem, pochodząca z XIX wieku. Tytułowa lisica została przedstawiona w swoim naturalnym środowisku, jako polująca i stanowiąca o sobie istota, która nie musi wykonywać narzuconej jej funkcji.
Wraz z postępem technicznym i rozwojem humanizmu zwierzętom przypadła rola obiektów, które można dowolnie eksploatować – zgodnie z dewizą optymalizacji: zmniejszać nakład i zwiększać zyski. Wystawa ukazuje różne aspekty uprzedmiotowujących relacji pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem. Pozornie mogą wydawać się one ze sobą niepowiązane, łączy je jednak sprowadzanie zwierzęcia do roli obiektu, którego zadaniem jest jedynie zaspokajanie potrzeb człowieka.
Na pierwszy rzut oka niewinnie wygląda scena wyrzeźbiona przez Stanisława Kazimierza Ostrowskiego, Portret córki Haliny z kotkiem z 1909 roku. Przedstawia on dziewczynkę trzymającą na rękach swojego pupila. Zwierzę ukazane zostało tutaj jako zabawka lub efektowna dekoracja, a nie podmiot sam w sobie. Taki stosunek człowieka do zwierzęcia Baudrillard określił jako „sentymentalizm”. „W miarę jak zwierzęta odsyłane są w sfery nieodpowiedzialności, spychane w obszar tego, co nieludzkie, stają się godne ludzkiego rytuału współczucia i opieki”[3]. Skutki nieodpowiedzialnej postawy człowieka w takiej relacji ukazuje praca Piotra Kurki zatytułowana When you collect every tear, you can build a nice pet, if your life is long enough z 1995 roku. Przedstawiony pies niemal całkowicie składa się z metalowych elementów, których zarys przywodzi na myśl kształt łez. Czeka on na swojego właściciela. Wydaje się zagubiony i opuszczony. Jest w pełni zdany na dobrą wolę swojego pana. Pozornie neutralne określenia jak „pan” czy „właściciel” – którego używam w celu opisania tej pracy – są naładowane znaczeniowo. Trudno znaleźć określenie dla pozycji człowieka w takiej relacji, które po głębszym zastanowieniu nie budziłoby negatywnych konotacji.
Na inny aspekt zwraca uwagę film Małgorzaty Gurowskiej, Optymalizacja. W tej pracy autorka posługuje się bardzo oszczędnymi środkami. Różne gatunki zwierząt przedstawione zostały jedynie za pomocą cienia lub zarysu. Schematyczne, uproszczone przedstawienie i zestetyzowana forma, sprzyjają koncentracji na autorskim przekazie. Kontury zwierząt składają się niczym wycinanka z papieru, nie stawiają żadnego oporu, można je dopasować do dowolnej formy czy wielkości. Powstały po złożeniu kształt przywodzi na myśl wielkość puszki, w której umieszczony został otrzymany produkt. Skompresowane zwierzęta wydają się realizować idee funkcjonalności czy optymalizacji, zgodnie z którymi, w przypadku zwierząt hodowlanych, zmniejsza się ich przestrzeń życiową i ogranicza dostęp do wody. W wyniku tego cierpią one na schorzenia psychosomatyczne i nerwice. A te wycinanki o kształcie zwierząt przecież tak ładnie i łatwo się składają! Tak jakby były z papieru i nie miały żadnych potrzeb.
W swojej pracy zatytułowanej Dwanaście strzyków. Z biblioteki przysposobienia rolniczego podręcznik Kuba Bąkowski sięga po autentyczny poradnik dla hodowców świń. Książkę tę otwiera na stronie, na której przedstawiona została para hodowców prezentujących swoje zwierzęta. Pod ilustracją można przeczytać podpis: „12 strzyków – niezbędna cecha”. Wymiona świń przedstawione zostały jako cecha decydująca o prawomocności ich egzystencji. Wizualny odpowiednik wyżej wymienionych strzyków stanowią gumowe zawory, które artysta umieścił na twarzach tej pary. Taki zabieg dodatkowo podkreśla jednopłaszczyznowość postrzegania zwierząt przez przemysłowych hodowców.
Plakat Wiktora Górki, Hunting in Poland z 1961 roku, stanowi dowcipny komentarz do sytuacji, w której traktuje się polowanie jako sport, zabawę, z której satysfakcję czerpie tylko jedna ze stron. Przedstawiona sytuacja stanowi odwrócenie typowego podziału ról – oprawca-ofiara. Ukazuje jelenia, który pokonał myśliwego i w geście triumfu postawił łapę na klatce piersiowej swojego potencjalnego zabójcy.
Eksperymentowanie na zwierzętach stanowi kolejne trudne i wstydliwe zagadnienie, nierozerwalnie związane z uprzedmiotowieniem żywych istot. Problem ten przywodzi na myśl praca Marka Targońskiego Bez tytułu. Umieścił on metalowe uschematyzowane, niemal emblematyczne symbole jeleni w techniczno-chemicznym, laboratoryjnym kontekście.
Ukazywanie takich rodzajów relacji stanowi zachętę do rewizji filozofii humanizmu, która wywarła ogromny wpływ na kształt kultury. Jest zaproszeniem do traktowania humanizmu nie jako niepodważalnego paradygmatu, lecz jako kulturowej konstrukcji, którą należy poddać rewizji i dopuszczenia do głosu postulatów posthumanistycznych, których ważną część stanowią animal studies.