Grzegorz Dziamski, powołując się na opinię Petera Bürgera, utrzymuje, że granica między sztuką a nie-sztuką nie została zniesiona, lecz jest ciągle odtwarzana przez instytucje, które określają co i dlaczego jest sztuką. Nie definiują one jednak sztuki, lecz wytwarzają towarzyszący działalności twórców dyskurs, w którym muszą odnaleźć się wszystkie propozycje artystyczne. Według Caroline Levine w przypadku owego dyskursu odnoszącego się do sztuki współczesnej, wraz z całą jej kontrowersyjnością, uwidacznia się mechanizm, który nazywa ona logiką awangardy[1].
Levine logiką awangardy określa przywiązanie do opozycyjności, buntu i wyzwolenia. Choć awangarda historyczna i „awangarda współczesności” różnią się między sobą dążeniami, to według autorki są one tożsame w odniesieniu do towarzyszącego im oporu i pragnienia wolności. W dużym uproszczeniu można w związku z tym stwierdzić, że sztuka współczesna wywodzi swoje pochodzenie z historycznej awangardy. Zdaniem Levine od lat kontrowersje w świecie sztuki są tak naprawdę sporem pomiędzy demokratycznymi większościami a prowokującymi je celowo outsiderami. W polskiej przestrzeni sztuki współczesnej rolę takich outsiderów pełni obecnie grupa The Krasnalas, która wydaje się w wyraźny sposób podtrzymywać tradycje awangardy.
Kolektyw The Krasnals działa głównie poprzez werbalizowanie krytycznych i kontestujących postaw w publikowanych przez nich manifestach. Siedem lat ich poczynań upłynęło pod znakiem śmiałych i wyzywających akcji, oburzających nie tylko środowisko krytyków sztuki, ale także część publiczności. Celem konfliktogennej działalności Krasnali, kolektywu określanego przez ich przeciwników mianem „grupy pseudoartystycznej”, zajmującej się „wyłącznie publicystyką satyryczną i tworzeniem memów”, nie jest tylko wprowadzanie do sztuki pewnego fermentu. Jak charakteryzuje sama siebie grupa The Krasnals – są oni raczej prowokatorami odkrywającymi i obnażającymi hipokryzję oraz mechanizmy funkcjonujące w całej sferze kultury, przede wszystkim w sztuce i polityce. Nadrzędnym i doniosłym celem, jaki przyświeca im w ich twórczej, prowokacyjnej działalności jest wyrażanie prawa do wolności artystycznej oraz demokratyzacja sztuki.
Zdaniem Levine to dzięki tradycji awangardy pojawili się artyści wywierający nacisk na dominującą kulturę – pełnili oni istotną rolę społeczną, stawiając opór większościowym, jednolitym gustom. Przeciwstawiali się presji kultury masowej i charakterystycznej dla niej żądzy zysków, ujednolicenia standardów, a także biernej akceptacji. Tym samym artyści tacy pretendowali do pełnienia pewnych funkcji instytucjonalnych, wpływając na formę funkcjonowania sztuki w przestrzeni społecznej.
Pewnym zaskoczeniem jest zatem fakt, że obecne instytucje związane z promocją sztuki współczesnej, głoszące liberalne hasła otwartości i akceptacji różnorodności, a także wolności wypowiedzi, z czasem odwróciły się od grupy The Krasnals. Przestały one traktować kolektyw jako powiew świeżości, oryginalności i niezależności w polskiej sztuce współczesnej. Być może postawiona przez The Krasnals diagnoza współczesnego świata artystycznego jest niewygodna dla jego przedstawicieli. Proponowane przez grupę opozycyjne wobec głównego nurtu postawy mogą być również uznawane za niebezpieczne dla kształtowania się określonych poglądów odbiorców sztuki. Z drugiej strony, czy sprzeciw instytucji związanych ze sztuką głównego nurtu w obawie przed radykalizacją pewnych przedsięwzięć artystycznych nie przyczynia się do zabijania heterogenicznego i dynamicznego środowiska twórców, w którym panuje nieustanny dialog i związany z nim rozwój?
Działania artystyczne i aktywność publicystyczna The Krasnals demaskuje mechanizmy świata sztuki i procesy rynkowe. Członkowie kolektywu pozytywnie odnoszą się do „idei zarabiania pieniędzy przez artystę na swojej sztuce. Co dalej się z tym wiąże, to inna kwestia. I tę inną kwestię jako artyści staramy się między innymi demaskować. Zwłaszcza chodzi tu o nieuczciwe manipulowanie wartością symboliczną sztuki powodowane interesami, gdzie głównym celem jest władza i pieniądze”[2]. Grupa ze świadomością konsekwencji odnosi się do kwestii, o których niewielu przedstawicieli świata sztuki chce i może mówić wprost. Na przejawy krytyki kolektyw odpowiada zazwyczaj błyskotliwym, obronnym komentarzem, często emocjonalnie i ostro reagując nie tylko na krytykę skierowaną przeciwko nim.
The Krasnals przeciwstawiają się obecnym formom aktywności instytucji sztuki, analizując i opisując meandry tego „niesprawiedliwego środowiska”, stawiają trafne diagnozy pod jego adresem. Ich świadomą strategią działania jest silne oddziaływanie na emocje poprzez cięty, perswazyjny język, który brutalnie demonstruje to, co często jest pomijane lub ukryte pod eufemizmami. Być może dlatego, że w mało sentymentalnym i bardzo hermetycznym środowisku sztuki dopiero dobitne i często dotkliwe stwierdzenia mogą doczekać się jakiejkolwiek reakcji. The Krasnals pobudzają kręgi sztuki zinstytucjonalizowanej i kpią z braku dystansu części jej przedstawicieli, inicjując przy tym nowe płaszczyzny dyskursu. Z drugiej strony odwaga The Krasnals wzmacniana jest przez anonimowy charakter ich działalności. Anonimowość grupy jest dla niej również formą krytyki sposobu funkcjonowania sztuki, ponieważ The Krasnals dostrzegają, że środowisko artystyczne nastawione jest bardziej na nazwiska twórców, niż same dzieła. Pozostając anonimową, grupa wykonuje ruch unikowy przed deformacją wysyłanego przekazu oraz kreuje pole do eksperymentów z odbiorcami. Zapytani o znaczenie, jakie przypisują relacji artysta-odbiorca, odpowiadają: „Oczywiście że naszą działalność traktujemy osobiście, jesteśmy w pełni w nią zaangażowani. Żyjemy tym co robimy. Inaczej jaki byłby sens robić to tak długo? Aby sztuka była żywa, potrzebna jest według nas interakcja. I w tym kontekście każdy odzew jest bardzo ważny. Jako Krasnale tworzymy przede wszystkim tzw. sztukę społecznie zaangażowaną, w przeciwieństwie do introwertycznej, kontemplacyjnej sztuki, która może funkcjonować w odizolowaniu artysty od reszty świata. Jest to bardzo wartościowy obszar sztuki, ale nie kierujemy się w jego stronę jeszcze zbyt często. Choć i ta sfera sztuki okazuje się również uwikłana w czasy, w których powstaje”.
Forma działalności The Krasnals to głównie absurd i żart – przetwarzają oni dzieła i maniery innych artystów, krytyków i kuratorów. Prowadzą również działania performatywne, które dokumentują i opisują na blogu. Posługują się kpiną i ironią, wykorzystują dosadny, a niekiedy nawet brutalny przekaz, którego celem jest kwestionowanie ustalonych zasad i hierarchii. Jak sami mówią, nie zależy im na skrajności, walczą o suwerenność sztuki poprzez przesuwanie granic społecznych zakazów. Również krytyka bieżących zagadnień społeczno-politycznych to jeden z głównych wątków ich działalności artystycznej. W odpowiedzi na pytanie o sposób postrzegania własnej aktywności artystycznej w kontekście sztuki, The Krasnals w następujący sposób przedstawiają swoje stanowisko: „Tak się składa, że sztuka zawsze odnosi się chcąc czy nie chcąc do aktualnej polityki. Z czego to wynika? Zapewne z tego, iż funkcjonujemy w jakimś okresie historycznym, który określają takie sfery jak polityka, gospodarka, filozofia, kultura, sztuka. Są jak naczynia połączone. Reakcje chemiczne które w nich zachodzą uzależnione są od tej walki – między substancjami, proporcjami, mieszaninami nie rzadko wybuchowymi. Artysta może spełniać tu rolę swoistego rodzaju szamana, wizjonera, dosypując raz po raz coś do mikstury według własnej intuicji. Jednak jest tu diametralna różnica między taką właśnie rolą artysty, a polityką z jej tzw. «urzędnikami kultury», którzy wykorzystują sztukę do swoich celów w sposób propagandowy, traktując ją instrumentalnie. Tu nie ma już dystansu i niezależności – jest natomiast interes danej strefy wpływów. I sądzimy, że w dzisiejszych czasach niezbyt jasna dla wszystkich jest ta właśnie fundamentalna różnica. Dlatego też tak często i tak łatwo przemyca się propagandę na salony, do najważniejszych publicznych galerii i muzeów, określając ją jako niezależną sztukę, nierzadko z misją edukowania zacofanego – zwłaszcza w swych niepoprawnie politycznych poglądach – społeczeństwa”.
Jak zauważa Baudrillard „Polityka nie jest już dłużej ograniczona do sfery politycznej, lecz infekuje wszystkie inne sfery – ekonomię, naukę, sztukę, sport […]”[3]. Czy może zatem zachodzić interakcja w drugą stronę, tzn. czy sztuka może w podobnym stopniu oddziaływać na politykę? Ta zależność nie jest już tak oczywista, jednak The Krasnals wydają się poprzez swoją twórczość jeśli nie wpływać na kształtowanie się polityki w pewnym zakresie, to przynajmniej uwrażliwić odbiorców swoich dzieł na polityczną hipokryzję i związane z nią manipulacje oraz sprowokować do bardziej krytycznego spojrzenia na współczesną kulturę i problemy społeczne.
Trudno umieścić aktywność grupy The Krasnals w kontekście sztuki prawicowej i w ogóle szeroko pojętej prawicy politycznej. Analiza ich twórczości oraz wielokrotnie deklarowanych w wywiadach poglądów na kulturę pozwala twierdzić, że ich działalność artystyczna jest raczej wyrazem poszukiwania pluralizmu i równowagi w jednowymiarowym – ich zdaniem – świecie sztuki współczesnej. Ten artystyczny kolektyw wyrastający z buntu wobec hipokryzji, obecnej w sztuce i w społeczeństwie, doskonale wpisuje się w scharakteryzowaną przez Levine logikę awangardy. Grupa The Krasnals wraz z całą swoją działalnością może być traktowana już nie tyle jako kolektyw artystów, ale jako instytucja, świadomie i konsekwentnie włączająca się w dyskurs na temat współczesnego znaczenia sztuki, jej roli w przestrzeni publicznej oraz związków z aktualnymi problemami społeczno-politycznymi.
- G. Dziamski, Neoawangarda. Wprowadzenie do sztuki współczesnej, Dyskurs. Pismo Naukowo-Artystyczne ASP we Wrocławiu, 12/2011, s. 27.↵
- Wypowiedzi The Krasnals pochodzą z wywiadu przeprowadzonego przez autorkę we wrześniu 2015 roku.↵
- J. Baudrillard, After the Orgy, [w:] The Transparency of Evil. Essays on Extreme Phenomena, London – New York 1993, s. 8.↵
1 comment
…..za profanację płótna powinni ci krasnalu amputować dłonie ….dla takiego sorosa nawet papier toaletowy to prestiż …dalszy komentarz zbędny….
Comments are closed.