„Ambicją sięgamy nieba, ale los nasz jest cieńszy od papieru” – te słowa, wypowiedziane przez anonimowego myśliciela, choć nie odnoszą się bezpośrednio do chińskiej sztuki, na pewno mogą ją charakteryzować. Przysłowie doskonale wpisuje się w działania chińskich artystów na przestrzeni lat. Sztuka chińska do dziś jest tajemnicza i fascynująca, tak naprawdę niewiele o niej wiemy. Jej fenomen ukazuje wystawa Inne oblicza. Maski, marionetki i sztuka cieni ze zbiorów Chińskiego Narodowego Muzeum Sztuki, która została zorganizowana w warszawskim Muzeum Etnograficznym w ramach 65. rocznicy nawiązania stosunków dyplomatycznych pomiędzy Chinami a Polską.
Sztuka Chin, jaką znamy dziś
Wystawa udowadnia, że sztuka chińska ma się całkiem dobrze, nie tylko jeśli chodzi o porcelanę czy filmy spod znaku kung-fu. Również we współczesnej twórczości znaleźć można doskonałych artystów – tych mówiących o narodowej tożsamości. Szczególnie widoczne jest to w ciągu ostatnich dwóch lat, kiedy sztuka współczesna w Chinach przeżyła prawdziwy rozkwit. Według Art & Business wśród dziesiątki najlepszych, chńskich artystów 2013 roku na pierwsze miejsce zasługiwał Ai Weiwei. Trudno nie zgodzić się z tą opinią, bo jest to naprawdę wyjątkowy artysta. Ai Weiwei znany jest głównie jako współtwórca Stadionu Narodowego w Pekinie, jednak on sam w 2008 roku odciął się od tego projektu. Swoją decyzję argumentował w ten sposób: „Odrzucam wszelkie żądania, bym dał sfotografować się na jego tle, byłby to bowiem wymuszony uśmiech w złym guście. Zaprojektowałem stadion, ponieważ kocham projektowanie”.
W swoich pracach często posługuje się przedmiotami o wartości historycznej. W 2007 roku na Documenta w Kassel zaprezentował 1001 zabytkowych krzeseł z dynasti Qing i Ming, które znalazł na śmietniku. Z kolei w warszawskim Parku Rzeźby na Bródnie w 2014 roku zakopał w trzech miejscach repliki waz, nawiązujące do oryginałów z XIV wieku. Projekt ten miał odnieść się do specyfiki miejsca i podkreślić jego historyczny charakter, bowiem Targówek to najstarszy teren mieszkalny w Warszawie. Osiedlali się na nim ludzie jeszcze we wczesnym średniowieczu. Kurator projektu Sebastian Cichocki tak wypowiadał się wówczas o pracy autorstwa Ai Weiweia: „Możemy założyć, że podobnie jak te ślady wczesnośredniowiecznych osad, które odkrywaliśmy pod koniec XX wieku tutaj w Warszawie, tak samo resztki chińskich waz zostaną odkryte przez przyszłe pokolenia, kiedy nas nie będzie już na Ziemi. Należałoby tutaj zastosować inną perspektywę czasową, tak jak w tekstach wielu artystów z lat 70. – Roberta Smithsona czy Waltera de Marii, gdzie pojawia się idea czasu geologicznego, a nie ludzkiego, dzieł, które podlegają naturalnym procesom rozpadu, erozji i wietrzeniu, tak jak skały. Skorupy waz na Bródnie będą jednym ze świadectw istnienia specyficznej działalności gatunku homo sapiens – tajemniczych działań na obiektach i ideach, które nazywamy dziś sztuką współczesną”[1].
Ai Weiwei jest także autorem licznych instalacji artystycznych i projektów architektonicznych na całym świecie. Jego najbardziej znane dzieło to Sunflower seeds, czyli Ziarna słonecznika z 2010 roku. Instalacja znalazła się w Hali Turbin londyńskiego Tate Modern i złożyło się na nią ponad sto milionów ręcznie robionych i malowanych porcelanowych ziaren słonecznika. Wykonane one zostały przez 1600 rzemieślników z Jingdezhen. Ai Weiwei to artysta, niepokorny, zaangażowany w krytykę komunistycznej władzy Chin. Stworzył serię nagich autoportretów z pluszowym konikiem, zasłaniającym genitalia, którą zatytułował Trawiasto-błotnisty koń. Tytuł ten odwołuje się do chińskiego zdania o podobnym brzmieniu „p…… swoją ojczyznę”, czyli w domyśle Komitet Centralny Chińskiej Partii Komunistycznej. Po trzęsieniu ziemi w Syczuanie trafił do więzienia, następnie zburzono jego pracownię i wytoczono mu proces o przestępstwa podatkowe. W jego uwolnienie zaangażowała się Unia Europejska i Stany Zjednoczone.
Nieznane terytoria
Zamiarem organizatorów wystawy Inne oblicza było opowiedzenie o materialnych, jak i niematerialnych skarbach kultury chińskiej. Na wystawie znalazło się około 230 eksponatów ze zbiorów Narodowego Muzeum Sztuki w Chinach, cała wystawa zajmuje trzy sale i muzealny hol. Prace zostały zaprezentowane w precyzyjnie wyodrębnionych trzech grupach: maski operowe i makijaże sceniczne, lalki z tradycyjnego chińskiego teatru oraz przedstawienie tradycyjnego chińskiego teatru cieni. Wszystkie eksponaty nieodłącznie związane są z chińską kulturą, nawiązują do legend, baśni, bajek i innych przekazów. Budując ekspozycję, organizatorzy zapewnili przejrzystość i czytelny kod, nawiązujący do chińskiej sztuki. Wystawa została zaaranżowana z niezwykłą precyzją, podkreślającą kulturalne bogactwo Chin.
Sztuka chińska należy do najstarszych na świecie. Stanowi o niej szereg cech, a do najważniejszych z pewnością należy: złożona symbolika, dekoracyjna stylizacja, swoisty konserwatyzm i wysoki poziom technicznych umiejętności. W Polsce nigdy nie zajmowano się systematycznie gromadzeniem dzieł sztuki chińskiej, to co trafiało do naszych muzeów często było po prostu przypadkowe. Na szczególną uwagę zasługuje jednak porcelana chińska eksponowana m.in. w Muzeum w Wilanowie czy zbiór drzeworytów ludowych, znajdujący się w warszawskim Muzeum Narodowym. Próba zbliżenia się do sztuki chińskiej dla Europejczyka nie jest łatwa, wyrośliśmy w końcu w innej kulturze, tradycji i konwencji. Oko Europejczyka przywykło do innego rodzaju sztuki. Warto jednak zajrzeć do Muzeum Etnograficznego, aby zobaczyć efekty pracy orientalnych artystów.
Wystawa ma charakter edukacyjny i jest skierowana zarówno dla młodego, jak i starszego widza, który chce dowiedzieć się czegoś o chińskiej sztuce na przełomie wieków. Już przy wejściu gości witają trzy wielkie maski, prezentujące tradycyjne, chińskie makijaże sceniczne. Makijaż ten to jeden z najważniejszych elementów chińskiej sztuki. Nakładany na twarze aktorów pozwalał odgadnąć ich rolę i podkreślał charakter danej postaci. Jeden z nich związany jest z postacią generała Wanga Yanzhanga, który żył w państwie późniejszej dynastii Liang w burzliwym okresie Pięciu Dynastii. Bohater ten często walczył na pierwszej linii frontu, posługując się żelazną włócznią. W kolorystyce makijażu dominuje kolor niebieski, który symbolizuje męstwo i zdecydowanie generała. Do interpretacji potrzebny jest opis, ponieważ niełatwo odgadnąć co na przykład oznacza żaba na jego czole. Postronny odbiorca, niezaznajomiony z chińską sztuką, nie wpadnie na to, że bohater ten świetnie sobie radził z walką w wodzie i stąd właśnie żaba. Charakterystycznym motywem chińskich makijaży były skręcone linie, które między innymi prezentuje Ma Wu z dramatu o Chu i Han. W tym przypadku zielony kolor także ma ukryte znaczenie. Zdradza bowiem, że bohater ten jest wyjęty spod prawa.
Sztuka tworzenia masek była znana wielu starożytnym kulturom, pragnącym wyrazić szacunek dla przyrody, bóstw czy przodków. Maski w chińskiej tradycji służyły do komunikowania się z bóstwami. Kuratorka wystawy Magdalena Guziejko podkreśla, że „Maski prezentowane na wystawie to maski zarówno tradycyjne jak i maski pochodzące z lat 80., autorstwa pekińskich artystów, którzy bawią się konwencją tradycyjnego makijażu operowego, pokazując jak ten makijaż zmieniał się na przestrzeni lat (…)”. Maski używane przez aktorów stały się ikonami chińskiej kultury, a sztuka ich malowania wymagała kształtowanego latami kunsztu. Maski miały mieć funkcję nie tylko estetyczną, ale również dramatyczną, a niekiedy satyryczną. Były także używane podczas licznych chińskich obrzędów, np. podczas Święta Wiosny maski opuszczały świątynie i trafiały na twarze tancerzy, którzy przy rytmie bębnów wykonywali taniec Nuo. Te, które prezentowane są na wystawie zaskakują różnorodnością, do każdej przypisane jest inne znaczenie, niekiedy podkreślające jej symbolikę. Na wystawie można znaleźć Białego strażnika Dharmy, który wręcz przeraża swoją dosłownością, jak również tęczową maskę z kokardą obok której nie można przejść bez uśmiechu. Często powtarzającym się motywem jest czaszka, która pełnią rolę swego rodzaju zwieńczenia maski. I tak z głowy wspomnianego wcześniej Białego strażnika wyrastają identycznej wielkości miniatury trupich czaszek. Jedne przerażające, inne komiczne, zwiedzającym z pewnością dostarczają różnorodnych emocji. Strażnik nie bez powodu jest biały. Podczas gdy w kulturze europejskiej biały kojarzy się z niewinnością, w kulturze chińskiej jest to kolor zawziętości, zdrady, kłamstwa. Z kolei czerwona maska z pewnością łączy się z odwagą, brawurą i heroizmem bohatera. Maski prezentowane na wystawie wykonane zostały z drewna i z papier-mâché. Dzięki temu aktor mógł bez problemu „udźwignąć” taką maskę, a także swobodnie się w niej poruszać. Maski stworzone przez chińskich artystów są wyraziste i niezwykle różnorodne, w niektórych można dostrzec charakterystyczne, ludowe elementy. Wiele mniejszości etnicznych (głównie junnańskich) przechowuje maski do dziś. Najbardziej różnorodne obiekty zachowały się w grupie etnicznej Yi. Członkowie tej mniejszości oddają cześć tygrysowi, malując jego głowę na chochlach i tykwach, w celu uczczenia pamięci przodków.
Sporą część wystawy poświęcono także scenografii chińskiego teatru lalek. Jego historia rozpoczęła się dwa tysiące lat temu podczas panowania dynastii Han. Wierzono wówczas, że lalki umożliwiają kontakt ludzi z bóstwami. Chiński teatr lalek wykorzystuje cztery rodzaje lalek teatralnych: marionetki, pacynki, jawajki (lalki poruszane od dołu za pomocą kijów), oraz lalki poruszane od dołu za pomocą drutów. Znane są przede wszystkim jawajki z Hebei, marionetki z Shaanxi, kukiełki z Pekinu czy pacynki z południowej części prowincji Fujian. Na wystawie przedstawiono obiekty stworzone w Pekinie i w prowincji Fujian za czasów panowania dynastii Ming z cennej kolekcji z Chińskiego Narodowego Muzeum Sztuki. Głowy lalek ukazują sprytnego Króla Małp, umiejącego posługiwać się magią, dostojnego bodhisattwę oraz potężnych i silnych niebiańskich wojowników. Wystawa prezentuje także wybrane sceny z dwóch popularnych, chińskich przedstawień. Pierwsze z nich to Płonąca góra, drugie Żółw i żuraw. Dzięki precyzyjnej aranżacji, zwiedzający mogą odnieść wrażenie, że sami uczestniczą w przedstawieniu. Wśród prezentowanych scen znalazły się Oświadczyny panny Liu Jinding, które przedstawiają historię miłości przywódczyni rozbójników i żołnierza Gao Junbao, a także Powódź w świątyni na Złotym Wzgórzu.
Teatr cieni popularny był głównie na terenach położonych nad Rzeką Żółtą, jednak szybko rozprzestrzenił się w całych Chinach. Nie jest to zwykły teatr. W teatrze cieni aktorzy nie mówią. W zamian za to na scenie znajduje się ogromny ekran za którym stoją i poruszają lalkami za pomocą kijków. Animatorzy potrafią manewrować lalkami w taki sposób, że te bez problemu naleją sobie herbaty, napiszą czy wykonają akrobatyczny ruch. Marionetki wykonane są z odpowiednio barwionej, wyprawionej skóry. Najważniejszy jest ruch i światło, istotna jest także muzyka, ponieważ to właśnie ona nadaje rytm i charakter przedstawieniu. Lalki przedstawiają tradycyjne legendy, mitologiczne historie czy fragmenty historii Chin. Można powiedzieć, że teatr cieni stał się prekursorem współczesnego kina. Nie bez powodu w 2011 roku Chiński Teatr Cieni został wpisany na Listę Reprezentatywną Niematerialnego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO.
Wystawa Inne oblicza. Maski, marionetki i sztuka cieni ze zbiorów Chińskiego Narodowego Muzeum Sztuki to zetknięcie z innym światem, często nieznanym Europejczykom. Towarzyszy jej szereg warsztatów i spotkań edukacyjnych zarówno dla dzieci jak i dla dorosłych. Organizatorom udało się opowiedzieć interesującą, wielowątkową historię chińskiej kultury. Wystawa zachęca do wejścia w nieznany świat tradycji, skupieniu się na tym co nietypowe i indywidualne. Parafrazując tytuł wystawy, w doskonały sposób ukazuje ona inne oblicze Chin – nie tylko to współcześnie znane.
- Agnieszka Sural, Niepokorny Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie [online], 14.07.2014 r., http://culture.pl/pl/artykul/niepokorny-ai-weiwei-w-parku-rzezby-na-brodnie, dostęp: 08.02.2015 r.↵