W tekście Tak różny od poprzedniego: rok 2014 w polskim kinie Marcin Adamczak charakteryzował kondycję rodzimej kinematografii:
„Nie jesteśmy i nie będziemy pewnie w najbliższej przyszłości krajem wyznaczającym trendy w światowym czy choćby europejskim kinie. Z całą pewnością jednak trwa właśnie jeden z lepszych w ostatnich dziesięcioleciach okresów kina polskiego. W ciągu ostatniej dekady udało się osiągnąć stabilny, średni poziom europejski, mocną pozycję w regionie. Kryzys pierwszych kilkunastu lat po przełomie ustrojowym wydaje się definitywnie zażegnany. Polskie kino raczej nie schodzi już poniżej pewnego poziomu technicznego i produkcyjnego. To dobra gleba, na której wyrosnąć może jeszcze coś więcej. Zdarzają się w polskim kinie filmy wybitne, a jeśli w danym sezonie ich brakuje (jak w roku 2014), przyzwoity poziom i tak zostaje zachowany. Świetnie, że rodzimi twórcy wracają do kina gatunków. Stanowi ono podstawę każdej zdrowej kinematografii i buduje stałe kinowe audytorium, czego wymownym przykładem jest zestawienie tegorocznego box-office”.
Co ważnego działo się jednak w światowym kinie? Zachęcamy do lektury rankingu 10 najważniejszych wydarzeń filmowych 2014 roku!
1. Zimowy sen, reż. Nuri Bilge Ceylan, Francja, Niemcy, Turcja 2014.
„W powodzi komplementów, które spadły na Ceylana po Zimowym śnie nie zabrakło porównań do największych nazwisk. Przywoływano więc, bagatela, Bergmana i Tarkowskiego, a poza domenę X Muzy wykraczając, Czechowa. Jak sądzę warto jednak zachować wobec tych porównań daleko idący sceptycyzm, mimo iż bohaterowie Ceylana wybierają się do Stambułu, jak niegdyś trzy siostry do Moskwy. Rzecz w tym, że po Zimowym śnie Ceylan nie potrzebuje już żadnych tego rodzaju nobilitujących porównań. Stał się twórcą samoistnym, na tyle indywidualnym, że jakiekolwiek zapożyczenia i podobieństwa przestają grać rolę, bo zdolny jest sam zamykać całe światy w łupinie orzecha”.
2. Boyhood, reż. Richard Linklater, USA 2014.
„Stosunkowo prosty pomysł Linklatera (rozciągnięcie na lata okresu realizacji, otwarcie na sporą dozę improwizacji) przyniosło nadspodziewanie sugestywny efekt ekranowy. Boyhood należy do dzieł kinowych pozwalających boleśnie odczuć, a jednocześnie nostalgicznie zadumać się nad nieuchronnie upływającym, wiecznie podlegającym utracie, i w sztuce tylko niekiedy odnajdywanym, czasem”.
3. Dzikie historie, reż. Damián Szifrón, Argentyna, Hiszpania 2014.
„Precyzyjnie zaplanowana nowelowa struktura wiedzie nas od brawurowego wprowadzenia, poprzez kolejne spektakle pasji i zemsty aż do kody, ukazującej wartość wybaczenia. Zdecydowanie najintensywniej w roku ubiegłym działająca kinematograficzna pigułka energii, szaleństwa i humoru”.
4. Wielkie piękno, reż. Paolo Sorrentino, Włochy, Francja 2014.
5. Turysta, reż. Ruben Östlund, Dania, Francja, Norwegia, Szwecja 2014.
6. Porwanie Michela Houellebecqa, reż. Guillaume Nicloux, Francja 2014.
7. Zaginiona dziewczyna, reż. David Fincher, USA 2014.
8. Nimfomanka vol. 1, reż. Lars von Trier, Belgia, Dania, Francja, Niemcy, Wielka Brytania 2013.
9. Omar, reż. Hany Abu-Assad, Palestyna 2013.
10. Grand Budapest Hotel, reż. Wes Anderson, Niemcy, USA, Wielka Brytania 2014.
2 comments
Brak Bidmana w zestawieniu?
Przyjąłem jako wiążącą datę oficjalnej polskiej premiery, stąd Birdman, mimo iż nominalnie z 2014 roku, nie miał okazji się “załapać”. Może w przyszłym roku?
Comments are closed.