Łóżko, pogaduchy i lenistwo. Formy „miękkiego” oporu w dobie kapitalizmu
Próba umiejscowienia Bedtime na linii historyczno-artystycznej opisanych projektów okazuje się jednak ostatecznie porażką. Specyficzna sytuacja historyczna i polityczna naszego kraju wysoce utrudniają nakreślenie uniwersalnej linii związków partycypacji z rozwojem kapitalizmu. Innym problemem, który na to nie pozwala, jest fakt, że Bedtime – i jako wystawa, grupa artystyczna (Dziewczyństwo i COVEN Berlin), i jako całościowy projekt – wpisują się w ramy obecnego od jakiegoś czasu w polu sztuki nurtu, którego nie sposób ignorować skupiając się jedynie na partycypacyjnej strategii działań. Na myśli mam oczywiście dziewczyńską falę nowego feminizmu, która charakteryzuje się między innymi kolektywnością, tworzeniem wspólnot, propagowaniem kobiecej siły i dowartościowaniem przez kulturę patriarchalną cech uznawanych za „typowo kobiece”, jak emocje czy uczucia. W warstwie estetycznej cechuje się zaś subwersywnie wykorzystywaną estetyką kiczu, taniego blichtru, infantylnych gadżetów. Częste są także nawiązania do lat 90., w których dorastały tworzące dziewczyński nurt artystki.