Napisać słowo Dróżdż, starannie je wymówić; wpatrzeć, wsłuchać się w nie; zrobić to wszystko z namysłem – to już jakby wkroczyć w rejony poezji konkretnej.
Interesuje mnie, w jaki sposób architektura zawiera i łączy w sobie i fizyczne, i mentalne struktury, jak staje się częścią jestestwa. Ciągle jesteśmy świadkami konstruowania, destrukcji, łatania, przeobrażania się miejsc. Gdzieś w tym odczuwa się obecność systemu i materializację czasu.
Metoda pracy Chlandy polega na operowaniu analogiami. Treść tej pracy stanowią dociekania na temat stosunku pomiędzy oryginałem (Oryginałem) a kopią, między zjawiskiem a wizerunkiem...
Bardzo mocno kiedyś zareagowałam na stwierdzenie, że biofilia jest to wewnętrzne uczucie emocjonalnej bliskości względem innych istnień. Tak twierdzi Edward Osborne Wilson, z tym, że on jako biolog i socjolog (socjobiolog) zajmował się powinowactwem człowieka i organizmów żywych. Dla mnie natomiast to pojęcie usamodzielniło się, przestało należeć tylko do świata organizmów żywych, czy raczej do świata organizmów, które my klasyfikujemy jako organizmy żywe.
Przez blisko półwiecze, począwszy od 1965 roku, kiedy zrodziła się intuicja czasu odnalezionego w dziele malarskim, wraz z poczęciem programu OPALKA 1965/1 – ∞
Jan Berdyszak: Ważna jest niekonsekwencja nawet jeżeli ktoś by dostrzegał jakąś konsekwencję w mojej postawie oraz pracy. Ja w każdym razie inaczej tę konsekwencję pojmuję i w żadnym wypadku nie uznaję jej za projektowaną.
Nie wierzę w tworzenie bez celu, bez pytania o sens, czy też tworzenia przez namaszczenie i czekanie na weny. Uważam, że sztuka jest obszarem, który stwarza najdoskonalszą możliwość do wypowiedzenia wątpliwości, wyrażenia protestu, emocji, podjęcia próby poznania.
Wystawa w MS² w Łodzi pt. Powidoki życia. Władysław Strzemiński i prawa do sztuki jest wyjątkowym wydarzeniem artystycznym w skali kraju, gdyż niezwykłą twórczość Strzemińskiego, choć znaną udało pokazać się w nowy sposób, przesuwając zamysł interpretacyjny na inne, niedoceniane aspekty twórczości za pomocą czterech wydzielonych przestrzeni.
Zabierałem głos na temat i Beuysa, i Kantora. Organizowałem wystawy obu artystów, zawsze dotąd solo. Obmyślam teraz wystawę Beuys – Kantor. Pamięć, która pokazana zostanie w połowie 2012 roku w Israel Museum w Jerozolimie. Obu artystów łączy i to, że Beuys mógłby być Odysem z okupacyjnego Teatru Niezależnego Kantora, który słowami Wyspiańskiego mówił: „Spod Troi wracam”.
Raz jeszcze usiłuję zmierzyć się z namysłem nad śmiałym zamierzeniem Romana Opałki. Uzmysławiam sobie teraz, że obcowanie z tym dziełem wiąże się z zagadnieniem miary. Mierzymy się z rezultatami zamiarów artysty. One same są niezmierne.
Rozpatrzmy rysunek o tytule Desert Instead of Curtain. Myślany jest on przez Rysowniczkę w znaczeniu „Pustynia zamiast kurtyny”. Na mój użytek ostatnie jego słowo przekładam tu jednak jako „zasłony”.